Z wielkim smutkiem żegnamy Prezesa Piotra Rączkowskiego

7 godzin temu

Z głębokim żalem informujemy, iż 26czerwca 2025 roku zmarł nasz wieloletni Prezes i Dyrektor Zarządzający, Piotr Rączkowski – lider, wizjoner i przyjaciel, którego pasja, otwartość i wielkie serce kształtowały kulturę SPIE Stangl Technik przez niemal dwie dekady. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 30 czerwca 2025 roku.

Lider z wizją i zasadami

Piotr kierował naszą firmą od 2010 roku, a w ostatnich miesiącach pełnił także funkcję Prezesa Zarządu SPIE BTS, Szefa obszaru BTA na Polskę, Przewodniczącego Komitetu Etyki SPIE Polska oraz Rady Nadzorczej SPIE Energy. Stale powtarzał – „Jestem w stanie to sobie wyobrazić” – i rzeczywiście potrafił, konsekwentnie budując pozycję jednej z największych firm w kraju. Trafność jego decyzji była „iście snajperska”, a spokój i opanowanie zarażały wszystkich wokół.

Inżynier środowiska z Politechniki Wrocławskiej, absolwent podyplomowych studiów zarządzania w Wyższej Szkole Bankowej, właściciel pełnych uprawnień projektowych i budowlanych,uprawnień do kierowania robotami budowlanymi oraz SEP D+E. Piotr łączył wiedzę techniczną z wyjątkowym podejściem do ludzi. Był „prezesem drogi i czynu, nie biurka” – nie bał się pracy, osobiście odpowietrzał kaloryfery i przenosił biurka , kiedy trzeba było pomóc.

Człowiek, którego chciało się słuchać

„Piotr ufał ludziom i dawał przestrzeń do działania. Potrafił łączyć wymagania z empatią, a wyzwania traktował jak szansę na rozwój.” – wspomina MartinHorak

Przez ponad 15 lat współpracownicy poznali go jako szefa sprawiedliwego, skromnego i obdarzonego ciętym, często sarkastycznym humorem. Otwierał drzwi gabinetu dla wszystkich; wiedział, co dzieje się w każdym oddziale czy na budowie, pamiętał o urodzinach i ważnych uroczystościach pracowników, a w Dzień Kobiet sam wręczał koleżankom goździki – dlatego na jego pogrzebie to właśnie te kwiaty symbolicznie towarzyszyły nam w pożegnaniu.

„Szef ma zawsze rację” – codzienne rytuały

  • Pił czarną kawę w ulubionym kubku „Szef ma zawsze rację”, a ekspres w biurze do dziś ma ustawienie „kawa szefa”.
  • Jego drugi, ogromny kubek – „Mr. Right” – mieścił 0,7 l herbaty z cytryną, miodem i imbirem, sączonej przez cały dzień.
  • W piątkowe popołudnia grał w halową piłkę nożną, a dla koleżanek ze Świdnicy zorganizował stałe zajęcia taneczne.

Wspomnienia, które zostaną z nami

  • „Smerfetka” i Dido: na budowie Gillette pod Łodzią w 2004 r. Piotr ustawił na telefonie melodię z „Smerfów” dla koleżanki-inżynierki; w drodze często „zamęczał” ekipę piosenkami Dido – a gdy ostatnio na Spotify niespodziewanie wybrzmiała White Flag, wielu z nas poczuło, iż to Piotr żegna się raz jeszcze.
  • Rozmowy z drogi: wracając w piątki z budowy EC Chorzów, dzwonił do biura; te wieczorne rozmowy o sprawach służbowych i prywatnych wspominamy do dziś jako chwile, o którychmówił, iż „prowadziły go do domu”.
  • „Nikt Wam tyle nie da…” – żartował, iż nikt nie da tyle, ile on może obiecać, ale w jego ustach była to prawdziwa motywacja – bo Piotr dotrzymywał słowa.
  • Motocykle i strzelectwo: z pasją przemierzał Europę na dwóch kółkach – przez Bałkany aż doGrecji – zarażając ekipę humorem i pozytywnym nastawieniem. Lubił przebywaćna strzelnicy, tam cenił skupienie i perfekcję.

Miał ogromny, pozytywny wpływ na ludzi

„Miał niesamowitą zdolność widzenia w nas potencjału, którego sami nie dostrzegaliśmy. Przesuwał poprzeczkę i wierzył mocniej niż my, iż damy radę.”

„Był mentorem, drogowskazem i przyjacielem – zawsze dostępny, choćby w kryzysie znajdował czas, by zamienić kilka słów.”

Jego skromność i empatia sprawiały, iż nie ma chyba nikogo, kto wspominałby Piotra bez sympatii. W biurze na Mazowieckiej drzwi jego gabinetu były zawsze otwarte – widać go było przy biurku, gotowego wysłuchać, dodać otuchy, doradzić.

Rodzina i pożegnanie

Prywatnie Piotr był mężem Anety, ojcem Kamila i Kacpra, bratem Pawła i Beaty, kochającym synem swoich Rodziców.

Odszedł lider wyprzedzający epokę strategią i sercem. Trudno nam pogodzić się z pustką, ale jednocześnie czujemy wdzięczność, iż mogliśmy pracować, podróżować i śmiać się razem z Nim. Jego wartości, energia i wizja pozostaną fundamentem SPIE Stangl Technik, a także Grupy SPIE – projektem, którego przez cały czas chcemy być częścią „dla Niego i dzięki Niemu”.

Piotrze, dziękujemy – na zawsze pozostajesz w naszych sercach i codziennej pracy.

Zarząd i Pracownicy SPIE Stangl Technik

/Artykuł sponsorowany/

Idź do oryginalnego materiału