To jedno z tych miejsc, które nigdy nie zostało zaprojektowane jako park, a jednak od lat pełni taką rolę. Dawny pas startowy Lotniska Rakowice-Czyżyny – rozległy, otwarty, zielony – codziennie gromadzi spacerowiczów, biegaczy, dzieci na rowerkach i właścicieli psów. Przestrzeń, w której można złapać oddech, nie wyjeżdżając z miasta. W poniedziałek wszystko sie zmieniło
– Wyszłam jak zwykle z psem i dosłownie odbiłam się od płotu – mówi pani Marta z os. Avia. – Nikt nas nie uprzedził. Nie było żadnych ogłoszeń, żadnych informacji. Po prostu zamknięte.
Od 15 lipca teren dawnego lotniska został ogrodzony i całkowicie wyłączony z użytku. Prace przygotowawcze do festiwalu Zorza – zaplanowanego dopiero na ostatni weekend lipca – rozpoczęły się na dobre. W przestrzeni, którą wielu traktuje jako nieformalny park i teren rekreacyjny, pojawiły się kontenery techniczne, ekipy budowlane i zapory. I ani jednej informacji dla mieszkańców.
Muzeum: musimy budować. Mieszkańcy: a co z nami?
Zapytane przez nas Muzeum Lotnictwa, które zarządza terenem, odpowiedziało, iż „ograniczenia występują od 15 lipca, bo już od tego dnia organizator prowadzi na terenie prace związane z budową sceny i infrastruktury koncertowej.” Na pytanie, dlaczego nie poinformowano lokalnej społeczności, nie padła żadna odpowiedź. Muzeum odmówiło także ujawnienia, za jaką kwotę wynajęto teren pod festiwal, zasłaniając się tajemnicą handlową.
Co więcej – choć muzeum w swoich komunikatach mówi jedynie o „czasowych utrudnieniach”, rzeczywistość wygląda inaczej. Jak relacjonują mieszkańcy, całość terenu została całkowicie ogrodzona, a dostęp do niego uniemożliwiony. Nie mówimy więc o ograniczeniach – mówimy o pełnym zamknięciu ważnej dla tysięcy krakowian przestrzeni.

Publiczny teren – prywatna impreza?
Teren Lotniska Rakowice-Czyżyny to nie tylko miejsce wydarzeń – to przestrzeń, z której codziennie korzystają setki mieszkańców. Choć formalnie nie jest to park, od lat pełni jego funkcję. Piesi, biegacze, rowerzyści, rodziny z dziećmi – wszyscy traktowali to miejsce jako fragment wspólnej tkanki miasta. Tymczasem teraz – przez co najmniej trzy tygodnie – wszystko będzie zamknięte. Ogrodzone siatką, pilnowane przez ochronę, wyłączone z życia miasta.
Zorza: głośna nie tylko z nazwy
Już sama zapowiedź organizacji festiwalu Zorza w Czyżynach budziła kontrowersje – głównie z powodu hałasu. Koncerty pod gołym niebem w bezpośrednim sąsiedztwie osiedli mieszkaniowych, domów jednorodzinnych i szkół już wcześniej były przedmiotem skarg. Tym razem – po fatalnych doświadczeniach z edycji poznańskiej – niepokój mieszkańców był podwójny.
– Od kilku lat znosimy koncerty, które słychać do późna. A teraz jeszcze od tygodni przed wydarzeniem mamy teren zamknięty, ciężarówki, próby dźwięku i ogrodzenia. Nie tylko głośno, ale i całkowicie odcięto nas od tej przestrzeni – mówi pan Artur z os. Dywizjonu 303.
Organizatorzy festiwalu zapewniają, iż przygotowania w Krakowie są bardziej dopracowane. Koncerty mają kończyć się najpóźniej o północy, zrezygnowano z afterparty, a scena będzie działać w systemie naprzemiennym. Ma być więcej toalet, darmowa woda, tłumaczenia na język migowy, peleryny przeciwdeszczowe i mobilna aplikacja dla uczestników.
Ale ani w ich odpowiedzi, ani w materiałach promocyjnych nie padło jedno słowo o ogrodzeniu całego terenu. Mimo iż to właśnie ono wywołało największe poruszenie.
Miasto milczy
Na pytania przesłane do Urzędu Miasta Krakowa nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Zapytaliśmy o kwestie kontroli hałasu, ograniczeń godzinowych, obowiązku informacyjnego oraz zasad udostępniania terenów publicznych pod imprezy biletowane. Wśród mieszkańców coraz częściej pojawia się pytanie, czy instytucje zarządzające publicznym majątkiem nie powinny uwzględniać w swoich decyzjach także interesu lokalnej społeczności.
– Nie mamy nic przeciwko koncertom – mówi pan Krzysztof z osiedla 2 Pułku Lotniczego. – Ale dlaczego kosztem ludzi, którzy tu żyją? Dlaczego z dnia na dzień zamyka się kawałek miasta i nie mówi nam ani słowa?
To dopiero początek. Lotnisko zamknięte przez całe wakacje
Jak się okazuje, Zorza to dopiero pierwsze z wielu wydarzeń zaplanowanych na terenie lotniska Rakowice-Czyżyny tego lata. Już 8 i 9 sierpnia odbędzie się tu Męskie Granie, a pod koniec wakacji – 29 i 30 sierpnia – festiwal Rockowizna. To oznacza, iż niemal przez całe wakacje ten popularny teren spacerowy będzie albo wyłączony z użytkowania, albo zdominowany przez koncertowe sceny, hałas i infrastrukturę techniczną.
Z pozoru „tymczasowe utrudnienia” stają się więc stałym elementem letniego krajobrazu – bez udziału mieszkańców w decyzjach, bez informacji, bez realnej alternatywy.
Do sprawy będziemy wracać.
Jarek Strzeboński