Wysoka porażka AP Podlasie z Kor0ną

slowopodlasia.pl 1 godzina temu
Korona Kielce – AP Podlasie Biała Podlaska 7:1 (2:0)Bramki: Kwiatek 24, Szydło 45, Modras 54, Piotrowski 59, Liberda 72, Lechoszest 84, Wal 86 – Dobruk 75Podlasie: Filip Czmielewski – Chasiuk, Urbaniak-Jakubiec, Twarowski, Stefaniuk (46 Lewczuk), Tokarski (76 Pikulski), Ogrodziński (8 Sosnowski), Selwanowicz (46 Śnitko), Wyżykowski (60 Kozłowski), Filozof (60 Dobruk), Zaniewicz (60 Ostrowski)W 8. minucie Mateusz Ogrodziński doznał urazu na tyle poważnego, iż musiał opuścić boisko. Mecz toczył się pod dyktando gospodarzy. Akcja za akcją sunęła na bramkę Filipa Czmielewskiego, który uwijał się jak w ukropie. W 24. minucie strzał z około dwudziestu metrów Olafa Kwiatka po rykoszecie znalazł drogę do siatki bramki Podlasia. Tuż przed końcem pierwszej połowy, w ogromnym zamieszaniu pod bramką gości, Kazimierz Szydło wpisał się na listę strzelców. Podlasie niestety w pierwszych czterdziestu pięciu minutach nie było w stanie realnie zagrozić gospodarzom.Druga połowa zaczęła się od gwałtownie straconych dwóch bramek przez Podlasie. Najpierw, w 54. minucie, Filipa Czmielewskiego pokonał Marcin Modras. Chwilę później to samo zrobił Bartosz Piotrowski. Gdy w 72. minucie na 5:0 podwyższył Dominik Liberda, stało się jasne, iż jedynym celem na końcowe minuty meczu może być tylko strzelenie bramki honorowej. W 75. minucie Podlasie wyprowadziło szybką i składną kontrę lewą stroną boiska, którą wykończył precyzyjnym strzałem Marcel Dobruk. Kilka chwil później w dobrej sytuacji znalazł się Michał Kozłowski, niestety przestrzelił.W końcowych minutach meczu rozluźnieni gospodarze wykorzystali dwie niefrasobliwości gości i po bramkach Pawła Lechoszesta oraz Szymona Wala doprowadzili do ostatecznego wyniku 7:1. Korona była bezdyskusyjnie lepszą ekipą tego dnia, co odzwierciedla wysoka porażka Podlasia.W sobotę, 23 sierpnia, na Top Arenę zawita Legia Warszawa. Początek spotkania o godzinie 12:00.Miłosz Storto, trener AP Podlasie Biała Podlaska:– Musimy się uczyć nowej intensywności, innej niż w lidze wojewódzkiej. Zawiódł też moim zdaniem mental. Byliśmy zbyt pasywni, zwłaszcza pod własną bramką, co rywale wykorzystywali z zimną krwią. Rywale byli od nas dziś przynajmniej o dwie klasy lepsi. Warto nadmienić, iż mieli oni jeszcze więcej okazji – na szczęście Filip uratował nas w paru sytuacjach. W drugiej połowie prezentowaliśmy się trochę lepiej, ale to było zbyt mało, by przeciwstawić się silnemu rywalowi. Korona była od nas lepsza zarówno indywidualnie, jak i zespołowo. My musimy się gwałtownie przestawić na inne granie – bardziej intensywne i z większą odpowiedzialnością. To, co nam uchodziło płazem w lidze wojewódzkiej, w „Celjotce” kończy się stratą bramki. Musimy wyciągać wnioski i pracować efekty na pewno przyjdą. Zdobywamy doświadczenie, które będzie procentowało w przyszłości.
Idź do oryginalnego materiału