Źródło informacji: portal www.wiki.pasy.pl
https://www.wikipasy.pl/1995-04-08_Cracovia_-_Harna%C5%9B-Browar_Tymbark_4:1
III liga grupa VIII , 21 kolejka
Kraków, sobota, 8 kwietnia 1995, 12:00
Cracovia – Harnaś-Browar Tymbark | ||
4 | : | 1 |
(2:0)
Sędzia: B. Florek z Sanoka
Widzów: 1 000
![]() |
||
Wrześniak (4′) Zegarek (30′) Hermaniuk (55′)Hermaniuk (60′ k.) |
1:0 2:0 3:0 3:1 4:1 |
G. Dziadoń (58′) |
![]() |
||
Duda | Dudzik |
Skład:
Kwedyczenko
Zając
Mróz
Duda
Powroźnik (85′ Kępski)
Siemieniec (82′ Micek)
Wrześniak
Depa (75′ Brussman)
Węgiel
Hermaniuk
Zegarek
Ustawienie:
3-5-2
Skład:
Dudzik (63′ Ćwik)
Kwiecień
T. Majeran
W. Dziadoń
Kordeczka
Olesiak (63′ W. Majeran)
Kułakowski (28′ Kubatek)
G. Dziadoń
Świeca (47′ Mrozek)
Jajko
Stokłosa
Ustawienie:
4-4-2
Opis meczu
Było tak, jak się wszyscy spodziewali – przewaga „pasów” w tym meczu nie podlegała dyskusji. W Cracovii nie mogli wystąpić Hajduk i Kowalik, pauzujący za kartki. Grę poważnie utrudniała pogoda: zaczęło się od śnieżycy, później świeciło słońce i znów sypał śnieg; taki cykl przeszedł jeszcze raz.Prowadzenie krakowianie uzyskali bardzo szybko. Duda zagrał „w uliczkę” do Wrześniaka i ten strzałem z ok. 12 m pokonał Dudzika. W następnych minutach gospodarze dalej nie dawali spokoju Dudzikowi, m.in. obok bramki główkował Zegarek, a Hermaniuk w 13. min trafił w słupek i po wolnym Depy główkował również niecelnie. Różnicę bramkową zwiększył Zegarek w 32. min. Z lewego skrzydła uderzył tuż przy słupku, bramkarz interweniował dość nieudolnie i piłka przekroczyła linię. W 38. min krakowianie pokazali, jak nie należy wykonywać rzutów wolnych: egzekwujący go Hermaniuk trafił Siemieńca piłką w głowę.
W trakcie przerwy i po kolejnej zmianie pogody wiatr był taki, iż wywróciło jedną z ławek rezerwowych. Krakowianie nie zrażeni atakowali nadal. W 50. min centrował Węgiel, ale Hermaniuk spóźnił się ze strzałem. W 53. min doszło do pierwszej poważnej akcji Harnasia – Jajko uderzał z bliska, piłkę odbił jeden z obrońców. Tenże zawodnik z Tymbarku podał później dokładnie na środek do G. Dziadonia, który zdobył honorowego gola dla „górali”. Wtedy było już jednak 3-1 dla Cracovii – Hermaniuk minął w 54. min bramkarza i kopnął do siatki.
Odpowiedź krakowian na gol Harnasia była błyskawiczna, choć dopomógł w tym bramkarz gości, faulując Siemieńca na polu karnym. Pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Hermaniuk. Przyjezdni zmienili bramkarza i więcej goli już nie było. Ćwika próbowali pokonać jeszcze: Hermaniuk, Powroźnik i Węgiel. W 77. min, kiedy strzelał ten ostatni, bramkarz sparował uderzenie, piłka odbiła się od poprzeczki i spadła minimalnie przed linią bramkową.
– Po pierwszej połowie mecz był już adekwatnie „ustawiony” po myśli Cracovii – uskarżał się po spotkaniu Marian Tajduś, trener Harnasia. Ale też mój zespół był w tym okresie wyraźnie stremowany i nie podjął walki. Oczywiście nie liczyłem na punktową zdobycz w tym meczu, wyższość poprawnie grającej Cracovii była bezsporna, ale naszą drużynę stać na więcej. Goście dowiedli tego zresztą po zmianie stron. Zaczęli grać z werwą, atakować, a iż również „Pasy” dobrze sobie w tym okresie poczynały - widowisko było ciekawsze niż przed przerwą, chociaż przez cały czas utrzymywały się fatalne warunki atmosferyczne (okresami śnieżyca!).Znacznie więcej działo się pod obydwoma bramkami, m.in. w 58. min G. Dziadoń popisał się świetnym, celnym strzałem, po którym zbyt wysunięty Kwedyczenko (poza tym bronił pewnie) musiał skapitulować. Bardzo ładnie i silnie strzelił także w 73. min Węgiel, piłka trafiła w ręce bramkarza, następnie w poprzeczkę, a odbita od niej spadła chyba poza linię bramkową. Sędziowie gola jednak nie uznali. Nawiasem mówiąc, podobnie było w 30. min przy golu Zegarka, zdobytym strzałem z bardzo ostrego kąta. Goście reklamowali, iż piłka nie przeszła za linię bramkową, ale w tym przypadku arbitrzy byli innego zdania.
Źródło: Tempo kwietnia 1995
Wszyscy – poza przyjezdnymi -byli po tym meczu zadowoleni i rozdawali uśmiechy. Ba jeszcze przed końcowym gwizdkiem arbitra pokazał się w kabinie prasowej sponsor Piotr Skalski. Za chwilę rozdawał uściski kierownik sekcji Andrzej Brzegowy, a kibice nie puszczali z objęć Andrzeja Tureckiego. Dopiero po dłuższej chwili uwolnił się od „telewizorów” trener Cracovii…- Jestem kontent z tego, co chłopcy w meczu z Harnasiem zademonstrowali – powiedział Ireneusz Adamus – Kilka akcji, szczególnie w pierwszej odsłonie, było już na bardzo dobrym poziomie. Nie chcę wystawiać indywidualnych cenzurek, ale powiem tylko tyle, iż w drużynie panuje dobry duch, chłopcy chcą grać i zwyciężać. Myślę, iż rywalizacja o awans z Wawelem trwać będzie do końca rozgrywek, chyba… żeby rywal wcześniej się potknął.
To było po meczu, ale jeszcze w trakcie pierwszej połowy spotkania mieliśmy w kabinie gościa -Marka Motykę, który też nie szczędził pochwał Cracovii. Eksponował szczególnie zwyżkę formy Marka Zająca, który – jego zdaniem (chyba nie tylko jego) – posiada pierwszoligowe papiery.
Źródło: b.d.