Było wiele anegdot, pasjonujących opowieści ze świata muzycznego, mały występ specjalnie dla słuchaczy Radia Kielce oraz ulewa, po której znów zaświeciło słońce.
W niedzielę (20 lipca) Wakacyjny Przystanek Radia Kielce stanął przed sanatorium Marconi w Busku-Zdroju. Ta wizyta miała związek z odbywającym się w uzdrowisku XXX Międzynarodowym Festiwale Muzycznym „Lato z Chopinem” im. Barbary Hesse-Bukowskiej.
Tym razem nad całością audycji czuwał Paweł Solarz, który z łatwością skłaniał gości do wspomnień dotyczących prof. Barbary Hesse-Bukowskiej. Wybitnej postaci polskiej pianistyki, laureatki drugiej nagrody IV Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego w 1949 roku.
Co ciekawe, plenerowe studio Radia Kielce znajdowało się blisko słoneczka profesor Hesse-Bukowskiej w buskiej Alei Sław. Ta forma upamiętnienia jest wyrazem uznania dla działalności artystki na rzecz Buska, a to właśnie ona stworzyła festiwal „Lato z Chopinem”. Jak mówił jej syn, Maciej Piotrowski, zadecydował los.
Ulubione dziecko
– Mama przyjeżdżała do Buska jako kuracjuszka i myślę, iż już wtedy zakochała się w tym pięknym miejscu. A festiwal powstał z przypadku, ponieważ ówczesny lekarz uzdrowiska, dr Czesław Mleczko bardzo prosił mamę, żeby jakoś ukulturalnić kuracjuszy i coś zorganizować. Mama wymyśliła ten festiwal i na pierwszy zaprosiła swoich studentów. Tak to się rozpoczęło – wspominał.
On również zaczął żyć buskim festiwalem.
– Dla mnie, tak jak dla mamy, był takim ulubionym dzieckiem. Bardzo lubię tu przyjeżdżać. Występowałem na nim, ale też byłem wykorzystywany przez mamę jako prowadzący koncerty, jako tłumacz, jako kierowca. Stąd jeździłem np. na Okęcie, żeby odebrać lub odwieźć artystów zagranicznych, bo z biegiem czasu zaczęła zapraszać swoich absolwentów, którzy rozjechali się po całym świecie. Lista tych państw jest długa, a są na niej tak odległe kraje, jak np. Brazylia czy Australia – mówił.
Dlatego kiedy tegoroczna edycja stanęła pod znakiem zapytania, wiedział, iż trzeba działać, ale podkreślił, iż efekt końcowy to zasługa kogoś innego.
– Palmę pierwszeństwa w tej determinacji trzeba oddać Joli Pszczółkowskiej-Pawlik, która dowiedziała się o tych kłopotach miesiąc przed festiwalem i w tym czasie zorganizowała wszystko od nowa, czyli salę koncertową, fortepian, artystów. Wszystko to, to adekwatnie zasługa Joli – zaznaczył.
Spojrzenie pani profesor
Jolanta Pszczółkowska-Pawlik także należy do grona absolwentów prof. Barbary Hesse-Bukowskiej, podobnie zresztą jak jej mąż, Włodek Pawlik.
Pianista opowiadał, jak trafił pod skrzydła wybitnej profesor.
– To się stało w Opolu, po przesłuchaniach ogólnopolskich, kiedy jeszcze byłem uczniem średniej szkoły muzycznej w Kielcach w klasie fortepianu prof. Andrzeja Domina. Znalazłem się w gronie laureatów. Wśród jury była prof. Barbara Hesse-Bukowska. Po moim recitalu przyszła do mnie, jak to ona, spojrzała mi w oczy i zadała proste pytanie: „czy chcesz być moim studentem od października w Warszawie?”. I ja powiedziałem „tak” – śmiał się.
Jak przyznał, zawsze fascynowała go muzyka jazzowa.
– Jestem pianistą nietypowym i od dłuższego czasu nie gram muzyki klasycznej, czy utworów Chopina w oryginalnej wersji. Czasami interpretuję je na swój sposób, bo bardziej jestem znany z tego, iż jestem muzykiem improwizującym i to dla mnie jest wyzwanie. Dziś będę grał moje wariacje na temat wybranych przeze mnie kompozycji Chopina, kompozycje oraz utwory, które pojawiły się na mojej ostatniej solowej płycie: „Songs without worlds”, czyli „Pieśni bez słów”, takie jak m.in. „Imagine” Johna Lennona, czy „Blowing in the wind” Boba Dylana – mówił przed koncertem.
Znów zaświeciło słońce
Zanim jednak rozpoczął się recital, Włodek Pawlik dał się namówić Pawłowi Solarzowi i zagrał specjalnie dla słuchaczy Radia Kielce. Niespodzianek było więcej. Naszą ekipę zaskoczył ulewny deszcz, który zaczął padać w czasie audycji. Na szczęście po 15 minutach wyszło słońce, a Paweł z gośćmi wrócił do plenerowego studia.
Co do gości, tych nie brakowało. Oprócz wspomnianych już Jolanty Pszczółkowskiej-Pawlik, Włodka Pawlika i Macieja Piotrowskiego, zaproszenie Radia Kielce przyjęły również pianistki z zagranicy: Shoko Kusuhara z Japonii i z Šviese Čepliauskaite z Litwy, które wystąpiły pierwszego dnia festiwalu (w sobotę, 19 lipca), a także Jerzy Szydłowski, burmistrz Buska-Zdroju.
Maciej Piotrowski zapowiedział, iż dołoży wszelkich starań, by w przyszłym roku odbyła się 31. edycja festiwalu i żeby znów trwał pięć dni.













