Mazowsze regionem, w którym sytuacja sadowników jest najgorsza w tym roku. Są gospodarstwa, gdzie pogoda zniszczyła choćby 100 procent owoców. Tak jest między innymi w gminie Platerów w powiecie łosickim.
Jak przyznaje jeden z tamtejszych sadowników ze Związku Sadowników RP oddział Lipno Michał Michaluk, jabłek w tym roku nie ma.
– Sady są praktycznie bez jabłek. Straty w wielu miejscach sięgają 100 procent, w innych grubo ponad 90. Sadownicy na naszym terenie w tym roku tak naprawdę zostali bez środków do życia – przyznaje.
Słowa te potwierdza prezes Ogólnopolskiego Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski. Jak wskazuje, w tym roku pogoda zniszczyła najwięcej upraw w województwie mazowieckim, choć sytuacja zależy od rejonu.
– Nieco lepiej jest na północnym Mazowszu czy przy granicy z województwem łódzkim, choćby mówię to o rejonie grójecko-wareckim, na południu od tego terenu już jest trochę gorzej. Natomiast największe straty, najgorsza sytuacja jest w powiatach położonych na wschód, jak powiat łosicki czy siedlecki – mówi.
Prezes związku liczy, iż tak jak w tamtym roku, tak i w tym sadownicy otrzymają rekompensaty ze środków unijnych. Zgodnie z przepisami kwotę przyznaną przez Komisję Europejską rząd będzie mógł powiększyć dwukrotnie.