W środę decyzja: Czy w Krakowie będzie Strefa Czystego Transportu?

14 godzin temu

Czy Kraków wprowadzi Strefę Czystego Transportu według nowego projektu prezydenta Aleksandra Miszalskiego? Odpowiedź poznamy w środę. Wtedy Rada Miasta Krakowa ma głosować nad uchwałą, która przesuwa termin wejścia SCT, łagodzi wymagania techniczne i wprowadza bezterminowe zwolnienia dla mieszkańców. Projekt budzi emocje po obu stronach – dla jednych to kompromis, dla innych kapitulacja przed właścicielami starych diesli.

Strefa Czystego Transportu to projekt, który w Krakowie budzi emocje od dawna. Już w listopadzie 2022 roku Rada Miasta przyjęła pierwszą uchwałę w tej sprawie, której główne założenia miały wejść w życie w połowie 2024 roku. Presja społeczna, liczne uwagi w konsultacjach i petycje doprowadziły jednak do stopniowego wyhamowania tematu. Uchwała była wielokrotnie korygowana, a jej przeciwnicy zbierali podpisy pod referendum. W efekcie nowa administracja prezydenta Miszalskiego postanowiła przygotować projekt od nowa.

Według projektu nowa strefa miałaby obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku – o pół roku później niż przewidywała pierwotna uchwała. Miasto daje więc mieszkańcom dodatkowy czas na dostosowanie się do nowych przepisów. Trzyletni okres przejściowy potrwa do końca 2028 roku i umożliwi poruszanie się po strefie pojazdami niespełniającymi wymagań emisji, pod warunkiem uiszczania opłat.

W porównaniu do wcześniejszej wersji uchwały, obszar objęty Strefą Czystego Transportu został wyraźnie zmniejszony. Nowa granica w przybliżeniu pokrywa się z tzw. czwartą obwodnicą Krakowa, a z planów wyłączono m.in. część Nowej Huty. Ta zmiana jest odpowiedzią na krytykę dotyczącą zbyt szerokiego zasięgu strefy, który mógłby uderzyć w mieszkańców peryferyjnych dzielnic.

Największą zmianą w nowym projekcie jest jednak wprowadzenie tzw. klauzuli ochronnej dla mieszkańców. Zakłada ona, iż każdy krakowianin, który przed wejściem w życie uchwały posiada pojazd niespełniający wymaganych norm, będzie mógł dalej z niego korzystać – bezterminowo, do momentu sprzedaży lub wycofania auta z użytkowania. Warunkiem jest wcześniejsze zgłoszenie samochodu do systemu SCT i rozliczanie podatków w Krakowie. Dopuszczone są różne tytuły posiadania pojazdu, takie jak własność, leasing czy użytkowanie służbowe, ale zgłosić można tylko jeden pojazd.

Zmieniły się również dopuszczalne normy emisji. Do strefy będą mogły wjeżdżać pojazdy benzynowe wyprodukowane od 2005 roku oraz diesle osobowe nie starsze niż z 2014 roku. W przypadku pojazdów ciężarowych i autobusów z silnikiem wysokoprężnym wymagana jest data produkcji nie wcześniejsza niż 2012 rok. Zgłoszenia będą obowiązkowe tylko dla pojazdów niespełniających norm, aut z zagranicy lub tych, które korzystają ze zwolnień. Samochody spełniające wymagania i zarejestrowane w polskim systemie CEPiK nie muszą być rejestrowane w SCT.

Do katalogu wyjątków dodano także pojazdy osób przyjeżdżających na leczenie do placówek medycznych – wystarczy potwierdzić wizytę i podać dane auta. Nowelizacja uchwały zniosła też ograniczenia w poruszaniu się pojazdami zabytkowymi, które pierwotnie mogły wjeżdżać do strefy tylko przez 50 dni w roku. W nowym projekcie mogą poruszać się bez ograniczeń. Nie przewidziano natomiast żadnych wyłączeń dla pojazdów organizacji pozarządowych ani kościelnych. Każdy samochód firmowy, niezależnie od właściciela, będzie musiał spełniać wymogi SCT.

W przypadku pojazdów niespełniających standardów, które nie kwalifikują się do zwolnienia, wprowadzono system opłat. Będzie można uiścić opłatę godzinową w wysokości 2,50 zł lub wykupić miesięczny abonament – 100 zł w 2026 roku, 250 zł w 2027 i 500 zł od 2028 roku. Nowością jest możliwość wniesienia opłaty przez aplikację mobilną, z symboliczną zniżką. Kontrola odbywać się będzie na podstawie danych z CEPiK, zgłoszeń do systemu SCT oraz informacji o uiszczonych opłatach. Choć nie przewidziano obowiązku posiadania specjalnej nalepki na szybę, jej zakup (za 5 zł) może ułatwić weryfikację.

Najbardziej zdecydowane poparcie dla projektu wyrażają organizacje ekologiczne, zwłaszcza Krakowski Alarm Smogowy. Ich zdaniem dalsza poprawa jakości powietrza w Krakowie nie jest możliwa bez ograniczenia emisji z transportu samochodowego. Filip Jarmakowski, koordynator ds. transportu w KAS, wskazuje, iż poziomy dwutlenku azotu przy Alei Krasińskiego wciąż kilkukrotnie przekraczają normy Światowej Organizacji Zdrowia. Przypomina też, iż chociaż w ostatniej dekadzie Kraków ograniczył zanieczyszczenia pochodzące z palenisk domowych, problem z ruchem samochodowym pozostał nierozwiązany. – Samochody z silnikiem diesla normy Euro 4 emitują choćby czterokrotnie więcej tlenków azotu i kilkanaście razy więcej pyłów niż auta benzynowe o tych samych parametrach. Skupienie się na starych dieslach to kwestia zdrowia publicznego – podkreśla Jarmakowski.

Idź do oryginalnego materiału