Uwaga! Klimatyzacja może wywołać zapalenie płuc i hospitalizację. Lekarka ujawnia, co naprawdę wdychasz z klimatyzatora

9 godzin temu

Klimatyzacja leczy czy szkodzi? Lekarka ostrzega przed letnim „zimnem w natarciu”, gdy temperatura przekracza 30 stopni, wielu z nas szuka ratunku w klimatyzowanych wnętrzach. Schronienie w chłodnym biurze, samochodzie czy mieszkaniu wydaje się wybawieniem.

Fot. Warszawa w Pigułce

Ale to właśnie ta ulga może nieść poważne konsekwencje dla zdrowia. Zbyt duża różnica temperatur pomiędzy wnętrzem a rozgrzanym powietrzem na zewnątrz może doprowadzić do stanów zapalnych, infekcji i problemów z układem oddechowym – ostrzega lekarka cytowana przez Forsal.pl.

Organizm nie nadąża za zmianami. Skok z upalnej ulicy do pomieszczenia o temperaturze 18 stopni to szok termiczny, który zaburza reakcje obronne. Często kończy się to nieprzyjemnym bólem gardła, katarem, a w skrajnych przypadkach – zapaleniem zatok, oskrzeli czy płuc. Dla osób z przewlekłymi schorzeniami układu oddechowego może to być szczególnie niebezpieczne.

Niewidzialne zagrożenie: co siedzi w klimatyzatorze?

Kolejnym problemem jest czystość urządzeń. Klimatyzacja działa w obiegu zamkniętym, a powietrze przepuszczane przez zatkane filtry może stać się nośnikiem chorobotwórczych drobnoustrojów. Kurz, grzyby i bakterie – w tym niebezpieczna legionella – gromadzą się w niewyczyszczonych instalacjach i trafiają wprost do płuc użytkowników.

Legionella to bakteria wywołująca ciężkie zapalenie płuc. Rozwija się w wodnych instalacjach chłodniczych, szczególnie tam, gdzie systemy nie są regularnie serwisowane. Objawy mogą przypominać grypę, ale w wielu przypadkach prowadzą do powikłań wymagających hospitalizacji. Lekarze przypominają, iż ryzyko dotyczy nie tylko systemów w dużych budynkach, ale także domowych klimatyzatorów, jeżeli zaniedbamy ich czyszczenie.

Jak chłodzić się bezpiecznie?

Specjaliści wskazują jasne zasady: różnica między temperaturą zewnętrzną a tą ustawioną w klimatyzatorze nie powinna przekraczać 5–7 stopni. jeżeli na zewnątrz jest 32°C, to wewnątrz nie powinno być mniej niż 25–26°C. Ciało musi mieć czas, by stopniowo dostosować się do zmian. Gwałtowność to największy wróg układu oddechowego.

Równie istotna jest wilgotność powietrza. Klimatyzacja wysusza śluzówki nosa i gardła, co obniża ich odporność. Efektem może być suchość w gardle, pieczenie oczu i uczucie drapania. Nawilżacze powietrza, częste picie wody i unikanie nawiewów bezpośrednio na ciało to podstawowe zasady profilaktyki.

Nie wolno też zapominać o regularnej konserwacji sprzętu. Filtry powinno się czyścić co kilka tygodni, a serwis przeprowadzać przynajmniej raz do roku – najlepiej przed sezonem letnim. To nie tylko kwestia komfortu, ale i zdrowia.

Chłód, który leczy – ale tylko z rozsądkiem

W gorące dni klimatyzacja może być ratunkiem, ale staje się niebezpieczna, gdy używamy jej bezmyślnie. Ustawiona zbyt nisko, nieczyszczona, skierowana bezpośrednio na ciało – zamiast ulgi przynosi infekcje, alergie i powikłania.

Letni chłód może być zdradliwy. Działa szybko, ale jego skutki potrafią ciągnąć się tygodniami. Coraz więcej lekarzy mówi wprost: klimatyzacja nie musi szkodzić, ale wymaga odpowiedzialnego podejścia. To nie wentylator, to urządzenie ingerujące w środowisko, którym oddychamy. A od jakości tego powietrza zależy więcej, niż się wydaje.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału