Zanim delegacje złożyły kwiaty pod tablicą, Dyrektor Domu Polonii Michał Kisiel przeczytał fragment pamiętnika opisujący Cud nad Wisłą, autorstwa kardynała Aleksandra Kakowskiego, który w roku 1920 pełnił posługę Prymasa Polski.
„Armia polska została pobita przez bolszewików i cofała się w nieładzie, rozbita na drobne oddziały. Żołnierze rzucali broń, amunicję, mundury, choćby buty i uciekali rozproszeni i przerażeni. Niestety, to samo trzeba powiedzieć o oficerach. Generał Iwaszkiewicz podobno połamał kilka kijów na ich karkach. Tylko kilkadziesiąt tysięcy armii południowej cofało się w porządku. Sformowanie naprędce około 80-tysięcznego korpusu ochotniczego pod dowództwem Józefa Hallera dopomogło do zreorganizowania armii polskiej. Warszawa była zagrożona, zagrożony byt Polski. Powstał ogólny popłoch. Dyplomacja opuściła Warszawę i przeniosła się do Poznania, z wyjątkiem nuncjusza apostolskiego. Stoczono bitwę o posiadanie Warszawy. Huk armat od strony Radzymina obija