Miniona sobota, 9 sierpnia, upłynęła w Kupnie i Domatkowie pod znakiem radości, życzeń i… zatrzymanych samochodów weselnych. Ale wcale nie z powodu awarii czy drogowych przeszkód – druhowie z miejscowych jednostek OSP przygotowali bowiem tradycyjne bramy weselne dla swoich kolegów.
https://korsokolbuszowskie.pl/wiadomosci/dwa-grozne-zdarzenia-w-gminie-niwiska-kolizja-aut-oraz-przeciecie-nogi-pila-motorowa/IWmEUOHZtNviA0tPgo0FW Kupnie wszystko zaczęło się od humorystycznego akcentu. - Nasi druhowie stanęli na drodze... ale w dobrej sprawie! - napisali strażacy na swoim profilu.
Tego dnia bramę zgotowano druhowi Mateuszowi Olchawie i jego małżonce Wiktorii. W scenariuszu znalazła się m.in. zabawa z pilarką – oczywiście w kontrolowanej formie – oraz „kroplówka” na ratunek, w której rolę medykamentu pełniła butelka z bąbelkami. Było dużo śmiechu, uścisków i serdecznych gratulacji, a całość zakończyły gorące życzenia od druhów i zarządu OSP.
Kilka kilometrów dalej, w Domatkowie, druhowie w tym samym dniu przygotowali podobną niespodziankę dla swojego kolegi Jakuba Wolaka.
- W radosnej atmosferze, z uśmiechem i dobrym humorem, złożyliśmy Nowożeńcom serdeczne życzenia szczęścia, miłości i pomyślności na nowej drodze życia
- relacjonowała jednostka.
Tam również nie zabrakło serdeczności, żartów i obowiązkowego „Sto lat” dla młodej pary.
Strażackie bramy, choć mogą wydawać się reliktem dawnych czasów, wciąż mają się świetnie. Niosą ze sobą nie tylko humor, ale i symbolikę – to znak, iż społeczność jest blisko i wspiera młodych w ważnym dniu. Jak pokazują komentarze i reakcje pod facebookowymi postami jednostek, mieszkańcy chętnie doceniają takie gesty: pojawiają się dziesiątki serduszek, uśmiechów i gratulacji.
To właśnie takie chwile przypominają, iż tradycja, gdy jest pielęgnowana, potrafi łączyć ludzi i wywoływać szczery uśmiech – zarówno u tych, którzy biorą w niej udział, jak i u tych, którzy obserwują ją z boku. I oby takich bram było jak najwięcej.