Teatr im. A. Sewruka z nowym wicedyrektorem

2 godzin temu
Jakie doświadczenia zawodowe uważa Pan za najważniejsze w kontekście objęcia funkcji zastępcy dyrektora Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu?Teatr to instytucja o bardzo złożonej strukturze, działająca w wielu obszarach. Praca na stanowisku kierowniczym wymaga więc szerokiego spektrum doświadczeń. Za najważniejsze uznaję kompetencje menedżerskie: zarządzanie podmiotem gospodarczym, jednostką finansów publicznych, zasobami ludzkimi i procesem produkcji wydarzeń. W moim przypadku to efekt niemal 20 lat pracy w branży kulturalnej. Do tego dochodzą umiejętności organizacyjne, kierunkowe wykształcenie i tzw. kompetencje miękkie, które są niezbędne w codziennym funkcjonowaniu instytucji kultury.Jakie cele lub priorytety stawia sobie Pan w nowym miejscu?Czeka mnie wiele wyzwań. Dotychczas nie pełniłem funkcji w teatrze instytucjonalnym, dlatego przede wszystkim chcę dobrze poznać jego specyfikę i sposób działania. Moje główne obszary odpowiedzialności to produkcja spektakli i zarządzanie obiektem. Teatr ma bogaty program artystyczny. |Zaplanowane są premiery, inwestycje i modernizacje, więc muszę jak najszybciej się wdrożyć, by skutecznie realizować powierzone zadania. To oznacza intensywną naukę, która, mam nadzieję, zaowocuje nowymi pomysłami. Liczę zarówno na własny rozwój zawodowy, jak i realny wpływ na rozwój instytucji.Jak postrzega Pan rolę teatru publicznego w dzisiejszym świecie – zwłaszcza w kontekście lokalnej społeczności - i jakie wyzwania stoją przed teatrem?Współczesne teatry coraz częściej przestają być „sterylnymi” instytucjami prezentującymi wyłącznie spektakle. Stają się otwartymi centrami kultury i aktywności, przestrzeniami dialogu i współtworzenia, angażującymi społeczności lokalne. Coraz większą rolę odgrywają działania edukacyjne i animacyjne. Widzowie przestają być biernymi odbiorcami, a stają się aktywnymi uczestnikami życia teatru. Te wyzwania dotyczą także Teatru im. Aleksandra Sewruka. Proces otwierania się na społeczność już się rozpoczął, podjęto wiele konkretnych działań, a kolejne – bardzo ambitne – są w planach. najważniejsze jest „odczarowanie” teatru, przełamanie mentalnych barier dostępu. Z korzyścią i dla mieszkańców, i dla instytucji.Co najbardziej inspiruje Pana w codziennej pracy w teatrze – zarówno zawodowo, jak i osobiście?W moim przypadku granica między sferą zawodową a osobistą w dużej mierze się zaciera. Teatr jest mi szczególnie bliski jako forma sztuki. Regularnie chodzę na spektakle, dlatego praca w teatrze daje mi poczucie spełnienia i pozwala łączyć obowiązki zawodowe z pasją. Inspirujące jest dla mnie uczestnictwo w procesie twórczym – wkład w powstawanie spektaklu, który finalnie wywołuje emocje i poruszenie wśród widzów. Ogromną satysfakcję daje świadomość, iż współtworzę coś ważnego i potrzebnego.Czego życzyłby sobie Pan – jako nowy zastępca dyrektora – na najbliższe miesiące pracy w naszym teatrze? Życzyłbym sobie szybkiego wdrożenia i dobrego przyjęcia w zespole. Wymagających, ale ciekawych wyzwań. Mam nadzieję, iż moje doświadczenie, umiejętności i zaangażowanie pozytywnie wpłyną na funkcjonowanie teatru oraz na jego dalszy rozwój. A tak bardziej prywatnie – po prostu euforii z pracy.I jeszcze ostatnie, z przymrużeniem oka - gdyby było konieczne nagłe zastępstwo na scenie - w jakiej roli moglibyśmy pana zobaczyć? (tytuł niekoniecznie musi być w naszym repertuarze:)Spokojnie mógłbym się wcielić w rolę Godota, bo czekanie zajęłoby całą wieczność, a ze mnie i tak nie dałoby się zrobić aktora. Rozmawiała Kamila Tuszyńska z Teatru im. A. Sewruka w Elblągu
Idź do oryginalnego materiału