Matka trzech synów, babcia pięciorga wnuków i prababcia trojga prawnucząt, Bronisława Krzemień z Zaborza świętowała setne urodziny.
Jubilatkę urodzoną 15 lipca 1925 roku w Zaborzu odwiedzili bliscy i przedstawiciele gminy Oświęcim, składając życzenia i słuchając jej wspomnień o patriotycznym domu, w którym wychowywała się w duchu tradycji piłsudczyków.
Podczas uroczystości pani Bronisława opowiadała o odwadze i codziennych zmaganiach z czasów okupacji.
„Dzieci, to jest nie do opowiedzenia i nie do uwierzenia. To trzeba przeżyć” – goście z zachwytem wysłuchali jej słów.
W 1950 roku poślubiła Władysława Krzemienia z Grojca, z którym dzieliła trudy gospodarstwa i wychowanie dzieci aż do jego śmierci w 1994 roku. Dziś wciąż czyta książki historyczne, pielęgnuje ogród i przygotowuje rodzinne specjały jak kluski na parze oraz parzy ziołowe herbatki z własnych upraw.
Za płotem mieszka jej młodsza o siedem lat siostra. Obie panie codziennie spotykają się, by wspólnie spędzić czas na rozmowie i uśmiechu. Ten jubileusz pokazał jak wielka siła drzemie w kobietach o pogodnym sercu. Sto lat… a adekwatnie kolejnych stu.