We wtorek 23 września, w Pucharze Polski na szczeblu centralnym, druga drużyna LKS Goczałkowice-Zdrój (V liga) na własnym boisku pokonała 3:1 Stal Stalową Wolę (wicelidera II ligi). To historyczny sukces goczałkowickich piłkarzy. Jako pierwsi zameldowali się 1/16 PP.
Przypomnijmy, iż rezerwy LKS Goczałkowice-Zdrój (od niedawna klub nazywa się KS Panattoni Goczałkowice-Zdrój) najpierw wygrały Puchar Polski na szczeblu Podokręgu Tychy, a później na poziomie województwa śląskiego. Te sukcesy otwarły przed drużyną możliwość gry w PP na szczeblu centralnym – w 1/32 finału. To już była sensacja, tym bardziej, iż wyżej notowana pierwsza drużyna (III liga) odpadła z rozgrywek.
Mecz na stadionie Panattoni Arena w Goczałkowicach-Zdroju ze Stalą Stalowa Wola był transmitowany przez TVP Sport. Kibice z całej Polski mogli zobaczyć, jak „Goczały” rozprawiają się z wiceliderem Betclic II ligi. Wprawdzie drużyna rezerw została wzmocniona piłkarzami pierwszej ekipy, m.in. Łukaszem Piszczkiem, ale to nie umniejszało sensacji.
Stal Stalowa Wola była pewniakiem do awansu do 1/16 finału. Goście od początku stwarzali sobie sporo sytuacji. W 30. minucie otworzyli wynik meczu. Przyczynił się to tego Alessio Valion, ukraiński bramkarz Goczałkowic. Rozgrywając piłkę od własnej bramki, podał ją rywalowi pod nogi. Jakub Svec nie zmarnował takiego prezentu.
Tuż przed gwizdkiem na przerwę Goczałkowice wyrównały. W 44. minucie Michał Rostkowski pociągnął z piłką na prawym skrzydle, dograł ją w pole karne, a tam wbił ją do bramki Stali Jacek Wuwer.
Od początku drugiej połowy Stal chciała wyjść na prowadzenie, ale zmarnowała kilka dobrych okazji. Utrzymał się remis i sędzia zarządził dogrywkę. W niej dominowali już gospodarze.
W 110. minucie na 2:1 trafił Michał Fidziukiewicz, a w doliczonym czasie dogrywki (122. minuta) wynik podwyższył Filip Żagiel, po asyście Fidziukiewicza.
(J)