Rzeźba Ewy Demarczyk stanęła przy Stawku Zamkowym przy ul. Barlickiego w Opolu. Autorem dwumetrowego pomnika odlanego z brązu jest uznany opolski rzeźbiarz prof. Marian Molenda. Artysta stworzył już między innymi rzeźby legend polskiej muzyki znajdujących się na Wzgórzu Uniwersyteckim.
Rzeźba Ewy Demarczyk w Opolu. Twórca: Wielki zaszczyt
– To był wielki zaszczyt i przyjemność, by tak wielką artystkę móc „spróbować”. Nie powiem, iż wyrzeźbiłem ją idealnie. Dlatego właśnie „spróbowałem” wyrzeźbić. Połączyłem dwie stylistyki: realizm i formy skubizowane – mówił ze wzruszeniem prof. Marian Molenda.
– Moją inspiracją była sama wielka artystka, wspaniała interpretatorka polskiej poezji śpiewanej czy piosenki aktorskiej – dodał.
Pomnik gwiazdy zmarłej w 2020 roku, określanej „Czarnym Aniołem” polskiej piosenki, powstał w opolskiej odlewni rodziny Halupczoków: Artystycznej Odlewni Metali Art-Odlew. I nie przez przypadek stanął tuż obok amfiteatru.
– Ewa Demarczyk to zwyciężczyni I Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1963 roku – przypominał Łukasz Śmierciak, naczelnik wydziału promocji w opolskim ratuszu. – Potem była obecna na festiwalu w Opolu wielokrotnie. Za każdym razem wzbudzając zachwyt i zainteresowanie publiczności.
Zdobyła wtedy pierwszą nagrodę za utwór „Czarne anioły”. To również wtedy wykonała piosenkę „Karuzela z madonnami”.
Szeroką rozpoznawalność zdobyła wykonując utwory z nurtu poezji śpiewanej. Była także związana z kabaretem „Piwnica pod Baranami”. Do historii przeszła jako jedna z najbardziej utalentowanych i charyzmatycznych postaci w historii polskiej muzyki.
– Siłą stolicy polskiej piosenki są nasze wspomnienia, przeżycia, wzruszenia. To wszystko co nas łączy i sprawia, iż jesteśmy dumni z naszego miasta – mówił prezydent Arkadiusz Wiśniewski.
Ewa Demarczyk i jej związki z Opolem. Nie tylko festiwal
Przypominał także, iż Ewa Demarczyk to rodzina państwa Poliwodów z Opola.
– Ludzi, którzy byli powstańcami śląskimi, którzy walczyli o polskość tego miejsca. I byli pracownikami konsulatu polskiego w Opolu, tu mieszkali po wojnie – wymieniał Arkadiusz Wiśniewski.
Fakty te potwierdził Rafał Poliwoda, na co dzień dyrektor Narodowego Centrum Polskiej Piosenki, dla którego słynna artystka była ciocią.
– Serdecznie dziękuję w imieniu rodzin Demarczyków i Poliwodów: Lucyny, czyli Ewy siostry oraz mojego taty. Rzeczywiście mieszkaliśmy jakieś 150 metrów stąd, na ulicy Niedziałkowskiego. W związku z tym nasze mieszkanie podczas pierwszych festiwali było garderobą, poczekalnią, barem i wszystkim innym, co było konieczne do tego, by Ewa mogła w Opolu występować – opowiadał Rafał Poliwoda.
– Jej mama była projektantką mody i świetną krawcową. Nie opuszczała jej na krok, była na wszystkich występach, bo zajmowała się także jej garderobą. Dlatego życie festiwalowe w naszym mieszkaniu się toczyło. Choć w 1963 roku ja się dopiero szykowałem na ten świat, to te następne festiwale w miarę pamiętam i te wizyty Ewy w naszym domu.
Dodał, iż zawsze to wyglądało w ten sam sposób.
– Tata zawsze opowiada, iż podczas tego pierwszego festiwalu pan Piotr Skrzynecki [twórca i kierownik artystyczny kabaretu „Piwnica pod Baranami”, red.] na godzinę przed występem w amfiteatrze wpadł do nas już w całkiem miłym humorze. Okazało się, iż zapomniał białej koszuli. No i na festiwalu wystąpił w koszuli taty – śmiał się.





















Czytaj też: Festiwal Opole 2025 – jubileusze i powroty do amfiteatru
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania