Nie wszyscy Polacy dostaną bon ciepłowniczy. Choć świadczenie ma pomóc w opłaceniu rosnących rachunków za ogrzewanie, w wielu miastach nie zostanie wypłacone ani złotówki. Powód? Cena ciepła systemowego nie przekracza ustawowego progu 170 zł za gigadżul — a to najważniejszy warunek przyznania wsparcia.

Fot. Pixabay
Mieszkańcy wielu miast bez bonu ciepłowniczego. najważniejszy warunek wyklucza tysiące rodzin
Nie wszyscy Polacy dostaną bon ciepłowniczy, mimo rosnących kosztów ogrzewania. Nowe przepisy, które weszły w życie 30 września, obejmą tylko te gospodarstwa, gdzie cena ciepła systemowego przekracza 170 zł za gigadżul (GJ). Oznacza to, iż w części miast świadczenie w ogóle nie zostanie wypłacone, bo tamtejsze stawki są zbyt niskie.
Kto dostanie bon ciepłowniczy
Bon ciepłowniczy to rządowe wsparcie dla rodzin, które odczuwają wzrost rachunków po wygaśnięciu mechanizmu „zamrożonych” cen. O świadczenie mogą ubiegać się gospodarstwa domowe o niskich dochodach – do 3272,69 zł miesięcznie dla osoby samotnej i do 2454,52 zł na osobę w rodzinie. Wsparcie będzie wypłacane dwa razy: za drugie półrocze 2025 roku oraz za cały rok 2026.
Wysokość świadczenia zależy od tego, ile wynosi cena ciepła w danej miejscowości. Im drożej, tym większy bon – od 500 zł do choćby 1750 zł w 2025 roku i od 1000 zł do 3500 zł w 2026 roku.
Kto bonu nie dostanie
Nowe przepisy wykluczają mieszkańców miast, gdzie cena ciepła systemowego nie przekracza 170 zł/GJ. Takich miejscowości jest w Polsce sporo. Na liście są m.in.:
- Konin, gdzie najwyższa stawka wynosi 167,93 zł/GJ,
- Ostróda, gdzie obowiązuje cena 156,34 zł/GJ,
- Skierniewice, gdzie taryfy nie przekraczają ustawowego progu,
- Brzeg Dolny – 135,72 zł/GJ,
- Golub-Dobrzyń, gdzie ceny wynoszą od 113 do 125 zł/GJ.
W praktyce oznacza to, iż w tych miastach nikt nie otrzyma wsparcia, niezależnie od dochodów.
Wniosek i terminy
Wnioski o bon ciepłowniczy trzeba będzie składać w urzędzie gminy lub miasta – pierwsze nabory ruszą 3 listopada 2025 roku, a kolejne latem 2026 roku. Świadczenie nie będzie przyznawane automatycznie, dlatego osoby zainteresowane muszą złożyć dokumenty wraz z danymi o dochodach i potwierdzeniem korzystania z ciepła systemowego.
Pierwsze wypłaty trafią do Polaków na początku przyszłego roku, a druga transza – latem, przed kolejnym sezonem grzewczym.
Tysiące rodzin bez wsparcia
Eksperci zwracają uwagę, iż kryterium ceny ciepła może sprawić, iż pomoc ominie choćby kilka tysięcy rodzin z mniejszych miast. Wbrew pozorom, niższe stawki nie zawsze oznaczają niższe rachunki — część spółdzielni stosuje systemy rozliczeń, które uwzględniają dodatkowe opłaty przesyłowe i dystrybucyjne.