Rząd Ontario przegrywa bitwę o ścieżki rowerowe

bejsment.com 7 godzin temu

Ontaryjski Sąd Okręgowy odrzucił próbę prowincji odwołania się od wcześniejszego postanowienia, które tymczasowo wstrzymało likwidację trzech głównych ścieżek rowerowych w Toronto. Rowerzyści mówią o zwycięstwie, a rząd zapowiada kontynuację przygotowań do usunięcia rowerowych pasów.

Sprawa dotyczy popularnych tras rowerowych na Bloor Street, Yonge Street i University Avenue. Wiosną sędzia Sądu Najwyższego Paul Schabas wydał postanowienie tymczasowo chroniące ścieżki przed interwencją rządu, dopóki nie rozstrzygnie, czy nowe prawo umożliwiające ich likwidację jest zgodne z Kartą Praw i Wolności.

Władze prowincji złożyły wniosek o pozwolenie na apelację od tej decyzji, jednak we wtorek trzyosobowy skład sędziowski Sądu Okręgowego w Ontario wniosek ten odrzucił.

Bezpieczeństwo rowerzystów kontra polityka drogowa

Cycle Toronto, organizacja broniąca ścieżek, argumentuje, iż decyzja sądu to istotny krok w ochronie bezpieczeństwa rowerzystów. Ich zdaniem rządowe przepisy są arbitralne i mogą narażać ludzi na niebezpieczeństwo. Sąd również odniósł się do tych argumentów, stwierdzając, iż interes publiczny przemawia za utrzymaniem infrastruktury rowerowej, zwłaszcza wobec braku dowodów na to, iż jej likwidacja rzeczywiście zmniejszy korki.

Mimo decyzji sądu, przedstawiciele rządu Ontario nie zamierzają wycofać się z planów. „Będziemy kontynuować prace projektowe niezbędne do rozpoczęcia likwidacji ścieżek rowerowych i przywrócenia ruchu na niektórych z naszych najbardziej ruchliwych dróg tak szybko, jak to możliwe” – napisała rzeczniczka Ministra Transportu Dakotа Brasier.

Jak dodała, rząd „szanuje decyzję sądu”, ale przypomina, iż ma demokratyczny mandat, by „uwolnić ludzi od korków poprzez przywrócenie pasów ruchu”.

Napięcia na linii prowincja–miasto

Rząd Douga Forda od miesięcy prowadzi spór z miastem Toronto o przyszłość ścieżek rowerowych. Władze prowincji deklarują chęć rozmów, ale jednocześnie forsują prawo pozwalające na jednostronną interwencję. W Etobicoke toczy się osobny proces sądowy, w którym właściciele lokalnych firm pozywają miasto i radnego za utrudnienia spowodowane przez ścieżkę na Bloor Street.

Sprawa pozostaje otwarta – ostateczne rozstrzygnięcie wciąż należy do sądu konstytucyjnego.

Na podst. CityNews

Idź do oryginalnego materiału