Polska szykuje się na rowerową eksplozję, jakiej jeszcze nie widziała! Wystarczy chwila nieuwagi, by przegapić historyczną szansę: rusza wielki program dopłat do rowerów elektrycznych. Ale nie dla wszystkich i nie dla wszystkich sprzętu. Kto nie zdąży, zostanie w tyle.

Fot. Pixabay
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uruchamia akcję, która ma wyprowadzić dziesiątki tysięcy e-rowerów na ulice – i to z konkretnym wsparciem. Można zyskać od 2,500 do 4,500 zł zwrotu, ale warunek jest jasny: żadnych chińskich konstrukcji. Tylko rowery produkowane w Europie, spełniające ścisłe normy jakości i bezpieczeństwa, będą dopuszczone do programu.
Kto może skorzystać i na jakich zasadach?
Wnioski może złożyć każdy dorosły obywatel – niezależnie od zarobków. Wystarczy zakupić nowy rower elektryczny i ubiegać się o zwrot 50% kosztów. Co istotne, program obejmuje tylko pojazdy kupione po lipcu 2024 roku – a to oznacza, iż wiele osób może już dziś kwalifikować się do wsparcia.
Stawki są konkretne:
- do 2,500 zł za standardowy rower elektryczny,
- do 4,500 zł za rowery cargo i trójkołowe wózki rowerowe.
Ale uwaga – tylko nowe pojazdy i wyłącznie z europejską metką. Importerzy tanich rowerów z Azji mogą mówić o potężnym ciosie – to nie jest program dla „marketowych” e-bike’ów. Liczy się jakość, trwałość i zgodność z europejskimi standardami.
Rynek eksploduje – pula ograniczona, kto pierwszy, ten lepszy
Rząd przewiduje, iż z programu skorzysta choćby 20 tysięcy osób, a budżet w wysokości 50 milionów złotych może wyczerpać się szybciej, niż przewidują optymiści. Nabór ma ruszyć jeszcze w tym roku, a wnioski będą rozpatrywane na bieżąco – bez losowania czy punktacji.
Procedura ma być uproszczona, ale jedno jest pewne: chętnych nie zabraknie. Już dziś producenci i sklepy szykują się na rowerowy szturm, a eksperci ostrzegają – z dnia na dzień może zabraknąć modeli objętych dopłatą.
Nowa era transportu i koniec chińskiej dominacji?
Celem programu jest nie tylko promocja zrównoważonego transportu i ograniczenie smogu w miastach. To także strategiczne wsparcie europejskiej produkcji i walka z zalewem tanich, często awaryjnych pojazdów z Chin.
Eksperci nie mają wątpliwości – to początek nowego trendu, który może całkowicie przebudować rynek jednośladów. Zamiast kompromisów i tanich rozwiązań, rząd stawia na trwałość i bezpieczeństwo.
Czy złapiesz swoją szansę?
Nowy program to rewolucja nie tylko na ścieżkach rowerowych, ale i w portfelach tysięcy Polaków. Czas działa na Twoją niekorzyść – liczba dopłat jest ograniczona, a zainteresowanie rośnie z dnia na dzień. Nie czekaj, bo ta fala może Cię ominąć.
To moment, w którym marzenia o nowoczesnym, ekologicznym środku transportu mogą stać się rzeczywistością. Pytanie tylko: czy zdążysz po swoją dotację, zanim pociąg odjedzie?
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl