„Rozpoczęcie gry w futbol nie było moim zamiarem…” – Krzysztof Spychała

9 godzin temu

Z Krzysztofem Spychałą, mieszkańcem Lubonia, na naszych łamach spotykamy się nie po raz pierwszy. W maju 2023 roku opisywaliśmy jego bohaterską postawę, gdy wspólnie z kolegą ratował życie tonącego w Warcie mężczyzny, a teraz przeprowadziliśmy z nim krótką rozmowę na temat futbolu amerykańskiego. A to dlatego, iż Krzysztof jest zawodnikiem i trenerem obrony Armii Poznań – jedynej drużyny futbolu amerykańskiego w Poznaniu oraz miłośnikiem tego kontaktowego sportu drużynowego.

Historia oraz zasady gry

Początki futbolu amerykańskiego w Polsce przypadają na lata 90. XX wieku. Pierwsze drużyny powstały w dużych miastach. W 2006 roku zawiązała się Polska Liga Futbolu Amerykańskiego (PLFA), która zorganizowała rozgrywki na profesjonalnym poziomie. Z biegiem lat sport ten zyskał popularność, przez co zwiększyła się liczba drużyn i zawodników. W 2023 roku w Polsce działało już kilkadziesiąt drużyn, zarówno w ligach amatorskich, jak i profesjonalnych. Do najbardziej utytułowanych należą: Panthers Wrocław, Warsaw Eagles, Silesia Rebels Katowice, Seahawks Gdynia.

Boisko do futbolu amerykańskiego ma długość 120 jardów (niecałe 110 m) i szerokość 53,3 jardów (około 48,8 m). Na obu końcach boiska znajdują się charakterystyczne bramki w kształcie litery „Y”. Mecz rozgrywany jest pomiędzy dwiema drużynami, z których każda składa się z 22 zawodników, wystawianych po 11 graczy na boisku w danym momencie, w osobnych formacjach ataku i obrony. Przepisy wskazują, iż zawodnicy podczas gry powinni mieć na sobie kask, ochraniacze ramion, ochraniacz na zęby, a także spodenki ochraniające biodra, kolana, kość ogonową i uda. Mecz trwa 60 minut i jest podzielony na cztery części, każda trwa 15 minut. Gra w futbol amerykański jest grą taktyczno-turową. Drużyna będąca w posiadaniu piłki ma cztery próby na zdobycie dziesięciu jardów, w przypadku skutecznie przebytego dystansu liczba czterech prób się resetuje, natomiast jeżeli dystansu nie uda się pokonać w określonym limicie oddaje się piłkę drużynie przeciwnej w miejscu zatrzymania ostatniej próby. Wygrywa drużyna, która zdobędzie więcej punktów, a te zdobywa się dzięki przyłożeń (wbiegnięcie zawodnika z piłką w pole punktowe) oraz poprzez kopnięcie piłki na bramkę. Może się wydawać, iż zasady tej dyscypliny są skomplikowane i zrozumienie ich wymaga sporo czasu, jednak to nie odstrasza fanów futbolu amerykańskiego. Warto spróbować tego sportu – to wciągająca gra wymagająca solidnej kondycji fizycznej.

Poniżej zamieszczamy krótki wywiad przeprowadzony z zawodnikiem i trenerem obrony Armii Poznań lubonianinem Krzysztofem Spychałą.

Gazeta Lubońska: Zacznijmy od początku – jak to się stało, iż trafiłeś do świata futbolu amerykańskiego?

Krzysztof Spychała: Muszę przyznać, iż rozpoczęcie gry w futbol nie było moim zamiarem. adekwatnie to wszystko zaczęło się od znajomego, który namówił mnie na pierwszy trening. Mając 14 lat, pojechałem w ciemno, nie mając praktycznie żadnej wiedzy o tym sporcie. Pierwsze treningi były dla mnie dużym wyzwaniem, ponieważ wcześniej trenowałem głównie pływanie, dlatego kontakt z jajowatą piłką i bieganie w kasku i shoulder padach (przyp. red.: zbrojony ochraniacz na barki i klatkę piersiową) było dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem.

Gazeta Lubońska: Jakie były Twoje odczucia podczas tych pierwszych treningów?

Krzysztof Spychała: Na początku było naprawdę trudno, wszystko wydawało się skomplikowane. Musiałem włożyć dużo pracy w poprawę swojej koordynacji ruchowej i pewności siebie. Na szczęście atmosfera na treningach była bardzo przyjazna – panowała zdrowa rywalizacja, a trenerzy naprawdę angażowali się w nasze szkolenie. Cała ta otoczka była motorem napędzającym do dalszej pracy.

Gazeta Lubońska: Futbol amerykański w Polsce zyskuje na popularności. Jak widzisz rozwój tej dyscypliny?

Krzysztof Spychała: Cieszę się, iż futbol w Polsce rozwija się tak dynamicznie. Kiedy zaczynałem, treningi odbywały się często w parkach miejskich, a teraz mamy dostęp do krytych boisk i profesjonalnych obiektów. Naszym klubowym boiskiem jest poznański stadion na Golęcinie. Coraz więcej osób dowiaduje się o istnieniu drużyn w swoich miastach, a to między innymi przekłada się na większą ich popularność i wsparcie ze strony kibiców.

Gazeta Lubońska: Jakie są Twoje największe osiągnięcia w karierze?

Krzysztof Spychała: jeżeli chodzi o osiągnięcia drużynowe, to na pewno mistrzostwo II ligi, udział w najwyższej klasie rozgrywkowej oraz wicemistrzostwo Polski w kategorii juniorskiej. Moim osobistym największym osiągnięciem jest bez wątpienia powołanie w 2022 roku do reprezentacji Polski.

Gazeta Lubońska: Jak wygląda Twoja codzienna rutyna jako zawodnika i trenera?

Krzysztof Spychała: Przez charakter dyscypliny i cały czas stosunkowo małą popularność tego sportu w porównaniu do piłki nożnej, ciężko w Polsce zarabiać, grając w futbol, dlatego łączę treningi z pracą. Staram się dobrze i zdrowo odżywiać, dużo spać i regularnie ćwiczyć. W tygodniu najłatwiej mnie znaleźć na siłowni lub na treningach Armii Poznań. Moim celem jest nie tylko rozwój osobisty, sprawdzanie swoich własnych limitów czy pokonywanie barier wytrzymałości swojego ciała, ale również dopilnowanie, aby nasza formacja obronna była dominująca w nadchodzącym sezonie.

Gazeta Lubońska: Jakie masz plany na nadchodzący sezon?

Krzysztof Spychała: Zaczęliśmy rozgrywki 30 marca, a moim celem jest oczywiście zwycięstwo w ligowych zmaganiach. Chcę udowodnić, iż jestem najlepszym zawodnikiem w Polsce na swojej pozycji.

Gazeta Lubońska: Co chciałbyś przekazać osobom, które myślą o rozpoczęciu treningów futbolu amerykańskiego?

Krzysztof Spychała: W Poznaniu funkcjonuje w tej chwili jedna drużyna futbolu amerykańskiego o nazwie Armia Poznań. Zachęcam wszystkich do przyjścia na trening i spróbowania swoich sił. Sport jest wciągający i każdy znajdzie w nim miejsce dla siebie, niezależnie od typu sylwetki. Armia stała się dla mnie jak druga rodzina. Zawsze mogłem polegać na zawodnikach, trenerach, zarządzie czy osobach działających na rzecz klubu. Atmosfera jest bardzo ważna, bo to ona często trzyma ludzi w drużynie, w końcu nikt lubi spędzać swojego czasu w toksycznym otoczeniu. Na szczęście na brak pozytywnej energii, możliwości samorozwoju i rywalizacji nie można narzekać. Pamiętajcie, iż charakter pokona talent!

Gazeta Lubońska: Jakie masz marzenia związane z tą dyscypliną sportu?

Krzysztof Spychała: Moim marzeniem jest, aby w Polsce zawodnik futbolu amerykańskiego mógł traktować swoją pasję jako zawód i zarabiać grając, tak jak to się dzieje w Stanach Zjednoczonych. A z takich bardziej przyziemnych marzeń, to dalej chcę grać w futbol, który dostarcza mi niesamowitych emocji i adrenaliny oraz trenować nowe pokolenia utalentowanych zawodników.

Gazeta Lubońska: Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.

(red.)

Krzysztof Spychała w shoulder padzie z kaskiem w ręku przed meczem fot. Zb. Krzysztofa Spychały
Krzysztof Spychała – zawodnik obrony w całym ekwipunku podczas meczu fot. Zb. Krzysztofa Spychały
Krzysztof Spychała – zawodnik obrony w całym ekwipunku podczas meczu fot. Zb. Krzysztofa Spychały
Mistrzostwa II Ligi Polskiej, lipiec 2021 r., stadion Golęcin. Krzysztof Spychała (z prawej) trzyma wraz z kolegą z drużyny puchar fot. Zb. Krzysztofa Spychały
Idź do oryginalnego materiału