7 godzin temu
Polska rodzina została uwięziona w Izraelu. Bartosz Czarnecki, mieszkaniec Radoszyc, przebywa w Izraelu na leczeniu onkologicznym. Wraz z żoną Karoliną i kilkunastomiesięcznym dzieckiem utknęli w kraju ogarniętym konfliktem po eskalacji napięć z Iranem.
Rodzina przybyła do Tel Awiwu dzięki wsparciu darczyńców i fundacji, by skorzystać z terapii w jednej z izraelskich klinik – jedynej, która dawała nadzieję na skuteczne leczenie nowotworu. Pierwsze dni były bardzo trudne, bolało mnie całe ciało, ale wytrzymam to dla mojej rodziny” – mówił Bartosz Czarnecki po przyjęciu pierwszej dawki leku.
W wyniku zaostrzenia konfliktu między Izraelem a Iranem leczenie zostało wstrzymane, a rodzina musiała schronić się w bunkrze. Przez ostatnie dni pozostawali w ukryciu, słysząc naloty i eksplozje.
Karolina Czarnecka opublikowała dramatyczny apel w mediach społecznościowych:
„Kiedy nastąpi ewakuacja Polaków z Izraela? Jesteśmy tu, by ratować jedno życie, a walczymy o trzy.
Rodzina zgłosiła się do systemu Odyseusz, który służy do rejestrowania obywateli przebywających za granicą. Otrzymali informację o możliwości ewakuacji drogą lądową przez Jordanię lub Egipt – za własne środki. „Oczywiście zgodziliśmy się, byle tylko wydostać się z Izraela” – relacjonuje Karolina Czarnecka.
W poniedziałek rano z rodziną skontaktował się wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna, pochodzący z Końskich. Zapewnił, iż bliscy Bartosza są w tej chwili bezpieczni i mają zapewnione warunki, by przeczekać najgorszy okres konfliktu.
Polskie służby pozostają w gotowości do ewakuacji obywateli. Choć przestrzeń powietrzna Izraela pozostaje zamknięta, planowana jest ewakuacja lądowa – konwój autobusowy ma przetransportować Polaków do Ammanu w Jordanii, skąd zostaną przetransportowani samolotami do Polski.
Nie wiadomo, w jakim stanie zdrowia w tej chwili znajduje się Bartosz Czarnecki. Kontakt z rodziną przebywającą w strefie zagrożenia jest ograniczony.
