

Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu dobiegł końca. Przez cztery dni scena należała do gwiazd, debiutantów i legend. Były premiery, jubileusze, mocne emocje i utwory, które mają szansę zostać z nami na długo.
– Na pewno znakomity był koncert hip-hopowy. Uważam, iż były niezłe debiuty. Wiem, iż bardzo krytykowano premiery, ale takie artyści piszą piosenki, więc w ogóle tutaj moglibyśmy rozpocząć dyskusję o tym, jaka jest kondycja polskiej piosenki. Natomiast uważam, iż świetny koncert prywatkowy, przeboje w nowych odsłonach, w bardzo dobrym aranżu orkiestry Kukla Band. No i oczywiście cudowny niedzielny wieczór. – podsumowuje Jarosław Wasik, rzecznik prasowy wydarzenia.
– o ile chodzi o moją karierę w Urzędzie Miasta, to na pewno jest to najlepszy festiwal. Wspaniały, w bardzo wysokim poziomie większości zaprezentowanych koncertów. I wczoraj tak naprawdę to, iż muszę powiedzieć, iż czułam się wzruszona na tych dwóch koncertach. Festiwal to również większy napływ turystów do stolicy regionu – dodaje Magdalena Matyjaszek, naczelnik wydziału kultury, turystyki i współpracy zagranicznej Urzędu Miasta Opola.
Tegoroczny festiwal przechodzi do historii. Zostają nowe przeboje, wzruszenia i momenty, które publiczność zapamięta na lata. Choć festiwal się kończy, polska piosenka gra dalej. Wiadomo też, iż Opole nie znika z festiwalowej mapy – miasto i Telewizja Polska już wcześniej podpisały umowę na wspólną organizację festiwalu przez kolejnych 10 lat.
Jarosław Wasik, Magdalena Matyjaszek:
Autor: Maria Honka






