– Zaczęłyśmy pełnić istotną rolę społeczną i kulturalną w naszej miejscowości, organizować warsztaty, kursy oraz imprezy, wspólnie się wspierając. Łączymy tradycje z nowoczesnością – mówi Marcelina.
W „Przyłęczankach” działają kobiety w różnym wieku – od młodych po seniorki.
– To właśnie ta różnorodność daje nam siłę, bo możemy się uczyć od siebie. KGW jest otwarte dla każdej kobiety, nie trzeba mieć szczególnych umiejętności. Liczy się chęć bycia razem i zaangażowania we wspólne działania – podkreśla Danuta.
W działalność koła chętnie włączają się też panowie. – Mężczyźni wspierają nas w organizacji imprez, w transporcie, przy pracach technicznych, ale też gotują i przygotowują potrawy. Cieszymy się, gdy chcą współtworzyć to, co robimy – dodaje Dorota.
„Przyłęczanki” nie ograniczają się tylko do kuchni. Organizują warsztaty rękodzielnicze, spotkania międzypokoleniowe, wspierają lokalne inicjatywy i biorą udział w konkursach.
– Śmiejemy się, iż KGW to taka mała lokalna organizacja społeczno-kulturalna – mówi Marcelina.
Pierwszy rok był bardzo intensywny. Panie zorganizowały m.in. spotkania z seniorami w ramach programu „Danie Wspólnych Chwil”, udekorowały wieś na dożynki, zdobyły drugie miejsce w konkursie na najwyższą palmę i przeprowadziły warsztaty dla dzieci.
Do końca roku planują kolejne wydarzenia – spotkania z seniorami, mikołaja, jarmark świąteczny i warsztaty rękodzieła.
– Mamy wiele pomysłów, planów i energii – zapewnia Marcelina.
– KGW to miejsce, gdzie można się rozwijać, uczyć się nowych rzeczy i spędzać czas w dobrej atmosferze – dodaje Dorota. – Drzwi są zawsze otwarte dla wszystkich. Serdecznie zapraszamy!
Zapraszamy do przeczytania obszernego artykułu w czwartkowym wydaniu Gazety Ząbkowickiej.
Łukasz Razowski