Przemytnicy ubrani są w Polskie mundury straży granicznej

niepoprawni.pl 7 godzin temu

Tusk będzie przeklinał dzień w którym zgodził się wrócić do Polski i zostać premierem…. będzie to szybciej niż się tego spodziewałem…będzie to wprost proporcjonalne do ilości przerzuconych imigrantów z Niemiec…bo Polacy nie zgodzą się na permanentny stan zagrożenia i niepewności ( a to nieodłącznie towarzyszy nielegalnej imigracji), bo nie zgodzą się się na utrzymywanie młodych silnych mężczyzn którym należy zagwarantować dach nad głową i utrzymanie, bo nie będą godzić się na to by i tak obciążona służba zdrowia była dociążona migrantami…bo Polacy widzą iż piękny zamożny zachód imigranci przekształcili w slamsy…i tego nie wybaczą Tuskowi i jego zausznikom…

Tusk na pewno ugnie się pod presją, ale nie wiadomo czyją

Od kilku dni trwa prawdziwa nawałnica na forach internetowych, gdzie setki zdjęć i nagrań z przerzucaniem nielegalnych emigrantów z Niemiec do Polski komentowane są przez miliony Polaków. Donald Tusk do tej pory udaje, iż nie widzi tego słusznego wzmożenia i w żaden sposób nie reaguje, chociaż słynie ze swoich „błyskotliwych” wpisów na portalu X. Jak długo taki stan rzeczy może się utrzymać? Różnie z tym bywało, do pewnych kwestii lider Platformy Obywatelskiej nigdy się nie odniósł, a przy innych wyczekiwał na rozwój wypadków. Pewne jest jednak, iż w tej sprawie długo milczeć się nie da i trzeba będzie pójść jedną z dwóch dróg, a na nieszczęście Donalda Tusk obie drogi są dla niego niebezpieczne.

Pierwszy wybór to do bólu przerabiana polaryzacja, i tu wystarczy powiedzieć, iż na granicy niemieckiej pojawiają się popierani przez PiS faszyści, naziści oraz „kibole” szukający zadymy i reszta zrobi się sama. Do akcji wkroczy Roman Giertych ze swoimi podopiecznymi i razem rozpowszechnią nowe hasła przewodnie. Jest jednak pewien problem związany z tym kierunkiem i to nie byle jaki. Według wszelkich badań najmniej 70% Polaków nie godzi się na przyjmowanie nielegalnych emigrantów i w dodatku jest przerażona, iż coś takiego mogłoby na masową skalę nastąpić. Oznacza to tyle, iż na polaryzacji w tym obszarze Donald Tusk zbierze baty i to potężne. Polityk postępujący wbrew woli społeczeństwa nigdy nie wygrywa.

Druga droga to również znany manewr w wydaniu polityków Koalicji Obywatelskiej i jest nim odwracanie kota ogonem plus podkręcanie nastrojów społecznych. Z przeszłości znamy, co najmniej kilka takich projektów poczynając od kastrowania pedofilów, przez walkę z „kibolami”, aż po ochronę granicy na Białorusi. Szczególnie ten ostatni przykład jest adekwatny do obecnych okoliczności i teoretycznie daje rządowi gotowe rozwiązanie. Granicę z Niemcami, z zachowaniem odpowiednich proporcji, można zabezpieczyć tak, jak granicę z Białorusią. Patrząc na to realnie, nie ma mowy o stawianiu zasieków i to z kilku powodów. Przede wszystkim byłoby to zgubne dla tysięcy Polaków, którzy albo mieszkają w Polsce i pracują w Niemczech albo żyją z ruchu przygranicznego. Nie jest to też możliwe bez zerwania umów z Unią Europejską lub całkowitego wyjścia z UE.

Za to bez problemu Polska mogłaby robić dokładnie to samo, co robią Niemcy, czyli po prostu odsyłać „emigrantów” skąd przyszli. Bardzo prosta rozwiązanie, ale dla Donalda Tuska tak samo niebezpieczne jak działanie wbrew nastrojom społecznym. Niemcy choćby nie próbowali robić tajemnicy z tego, iż jest porozumienie z polskim rządem, co do przejmowania „uchodźców”, jednak w czasie kampanii prezydenckiej obowiązywała zmowa milczenia. Gdyby wybory wygrał Rafał Trzaskowski pewnie już mielibyśmy całą serię nowych ustaw, rozporządzeń i blokadę medialną, dzięki czemu fala z Niemiec płynęłaby bez najmniejszych zawirowań. Tak się na szczęście nie stało, prezydentem został Karol Nawrocki, który zapowiedział ostrą walkę z tym niebezpiecznym procederem.

Donald Tusk znalazł się w potrzasku, z jednej strony musi się mierzyć z olbrzymią presją społeczną, z drugiej zerwanie umowy z Niemcami może go kosztować więcej niż utratę władzy. Wybór nie jest prosty, tym bardziej, iż wbrew pozorom i nadziejom trzecia droga nie istnieje. W najbliższym tygodniu z pewnością zobaczymy, jaką drogą poszedł Donald Tusk. Biorąc pod uwagę, iż jest to polityk finansowo ustawiony do końca życia, utrata władzy, czy sympatii Niemiec nie oznacza, iż będzie przymierał głodem. Wszystko zatem zależy od tego, czy na stare lata Tusk zechce pozostać w Polsce, czy może wyjechać do Niemiec. jeżeli wybierze polaryzację, to następnym konsekwentnym ruchem będzie ucieczka za Odrę. Gdy zdecyduje się na „kastrację pedofilów”, to przynajmniej po kilku ulicach Trójmiasta będzie mógł chodzić bez ochrony. Jednym słowem Tusk na pewno ugnie się pod presją, ale nie wiadomo czyją

]]>https://www.patrzymy.pl/tusk-na-pewno-ugnie-sie-pod-presja-ale-nie-wiadomo-czyja/]]>

Idź do oryginalnego materiału