Prowadził dziennikarskie śledztwo o zatonięciu Heweliusza. Dziś punktuje serial Netflixa: to, co jest nadzwyczajne dzieje się na lądzie
Zdjęcie: Kpt. Marek Błuś, w tle prom Heweliusz (1992 r.)
— To nie jest serial o morzu, tylko o państwie mafijnym — mówi kpt. Marek Błuś, który od trzech dekad bada kulisy zatonięcia promu Jan Heweliusz. Netflix przypomina o tragedii, którą przez lata próbowano wymazać z pamięci. Ale to, co wydarzyło się po sztormie, w gabinetach i salach sądowych, jest mroczniejsze niż sama katastrofa. Marek Błuś uważa, iż serial o Heweliuszu może mieć większą widownię choćby niż "Titanic".

3 godzin temu











