Preludium do życia wiecznego

2 godzin temu
Rozmowa z Anną Stefaniak-Baczą, dyrektor organizacyjną Festiwalu Panorama Sztuki Chrześcijańskiej „Musica Sacra” w Skoczowie.

To już 30 lat… Ja niestety kilka dni przed wizytą papieża w Skoczowie zostałem wcielony do wojska, więc gdy na Kaplicówce działa się historia, nie było mnie w mieście. A Ty jak zapamiętałaś 22 maja 1995 roku?

Pamiętam dokładnie wszystko, choć niestety nie mogłam spełnić marzenia o byciu na Kaplicówce i bezpośrednim uczestniczeniu w spotkaniu z Janem Pawłem II. Byłam w pracy. Na polecenie burmistrza Witolda Dzierżawskiego razem z Ireneuszem Szarcem „zabezpieczaliśmy” bowiem tego dnia ratusz. Mieliśmy możliwość zobaczenia Jana Pawła II jedynie koło skoczowskiego kina, gdy przejeżdżał papamobile. Poza tym śledziliśmy wszystko poprzez transmisję telewizyjną. Byłam trochę zawiedziona i smutna, iż nie ma mnie na Kaplicówce, iż nie mogę osobiście uczestniczyć w tych uroczystościach. Po prostu obowiązek to obowiązek.

Przypomnijmy jednak, iż uczestniczyłaś w pracach sztabu, który przygotowywał Skoczów do papieskiej wizyty.

Tak, dni poprzedzające tamto wydarzenie przez cały czas doskonale pamiętam. W skoczowskim urzędzie działał ZOW – zespół organizacyjny wizyty, którego przewodniczącą była Janina Żagan, dziś starosta powiatu cieszyńskiego. Sekretarzem ZOW-u był Ireneusz Szarzec, odpowiedzialny za informację. Byłam w tym małym zespole. Przez pewien czas siedzieliśmy przy jednym biurku. Opowiadam o tym, żeby pokazać, w jak skromnych warunkach przygotowywaliśmy wizytę Jana Pawła II, a była ona pod względem informacyjno-promocyjnym i każdym pozostałym potężnym wyzwaniem. Byliśmy małym trybikiem w tym ogromnym i wymagającym przedsięwzięciu, ale wierzę, iż ważnym i potrzebnym. W każdym razie pracy było co niemiara, a czasu bardzo mało. W samym zespole organizacyjnym było 20 osób. Wspominam to z niezwykłym wzruszeniem, bo mówimy o latach 1994-1995, czasach sprzed epoki wszechobecnych telefonów, światłowodów, internetu, a i komputer nie stał wówczas w każdym biurze. Warto dodać, iż wtedy zainstalowano w Skoczowie nową centralę telefoniczną, bo była niezbędna dla sprawnego przygotowania wizyty, a w szkole powstało specjalne centrum prasowe. Praca przy organizacji wizyty była więc bardzo trudna i skomplikowana, ale jednocześnie niezwykła i niezapomniana w bardzo pozytywnym znaczeniu.

A pamiętasz moment śmierci Jana Pawła II?

Wracałam wtedy z podróży. Bacznie śledziłam całą wstrząsającą dla mnie sytuację. Wieczorem, gdy dojechałam do Skoczowa, zaczęły bić dzwony. Zmartwieni i ogromnie smutni pojechaliśmy z mężem, na moment, na Kaplicówkę. Wróciliśmy do domu i postanowiliśmy, iż kolejnego dnia o godzinie 15.00 zaprosimy ludzi na wzgórze, pod papieski krzyż, na krótkie, modlitewne spotkanie. Przyszło nas bardzo wielu, a modlitwę prowadził śp. ksiądz proboszcz Alojzy Zuber, którego piątą rocznicę odejścia wspominamy w tym roku. Jednocześnie postanowiliśmy wyruszyć w podróż do Rzymu na pogrzeb Jana Pawła II. Jego śmierć bardzo mnie dotknęła. Byłam i jestem wdzięczna za 12-godzinne stanie w kolejce świata, jak ją nazwałam. To najbardziej niezwykła kolejka ludzi z całego świata, którzy wtedy przyjechali do Rzymu podziękować Janowi Pawłowi II i go pożegnać. W moim sercu na zawsze pozostanie dobre i wdzięczne wspomnienie szansy zawodowej, którą dostałam od burmistrza Witolda Dzierżawskiego. Po tygodniach pracy wolontariackiej, na przykład przy tworzeniu „Gazety Skoczowskiej”, mogłam rozpocząć swoją drogę zawodową, ponieważ dostałam, na okres próbny, pracę w urzędzie. Właśnie dlatego, iż przyjeżdżał Jan Paweł II i było mnóstwo roboty z mojego zakresu. Dla mnie to wszystko było mocno ze sobą związane. Wtedy mogłam polskiemu Papieżowi tylko w sercu podziękować, widząc go 22 maja 1995 roku przez chwileczkę przy kinie. Natomiast w kwietniu 2000 roku było to już możliwe osobiście, gdy z grupą osób reprezentujących m.in. stowarzyszenie „Musica Sacra” pojechaliśmy do Rzymu podziękować Janowi Pawłowi II za jego wizytę w Skoczowie i zarazem pokazać, w jaki sposób staraliśmy się ją upamiętnić. Pokazaliśmy wtedy zdjęcia kaplicy w Wiślicy, papieskiego obelisku na Kaplicówce i powiedzieliśmy o Ekumenicznym Festiwalu Panorama Sztuki Chrześcijańskiej „Musica Sacra”.

To było jedyne Twoje spotkanie z papieżem?

Tak. Mieliśmy wtedy możliwość bardzo krótkiej rozmowy z papieżem podczas środowej audiencji. To była bardzo przejmująca chwila. Na placu św. Piotra była rzesza wiernych, a dookoła ołtarza i wzdłuż schodów stały tysiące wiosennych kwiatów z Holandii. Było przepięknie. Wówczas do Rzymu, ze strony Stowarzyszenia „Musica Sacra”, pojechaliśmy razem z ks. prałatem Alojzym Zubrem i Witoldem Dzierżawskim. W czasie tego minutowego spotkania udało się poprosić papieża o parę słów do mieszkańców Skoczowa i Jan Paweł II udzielił nam błogosławieństwa.

W Rzymie bywasz jednak często.

To już część mojego życia. Nie wyobrażam sobie, iż mogłoby być inaczej. Od 2000 roku jestem tam co najmniej raz w roku.

To znasz Rzym lepiej niż Cieszyn. (śmiech)

Myślę, iż znam dosyć dobrze. Początkowo staraliśmy się jeździć do Rzymu w rocznice śmierci Jana Pawła II. Myślę, iż od nas zaczęła się piękna tradycja zdjęć z biało-czerwoną flagą z napisem Skoczów. Na mojej ścianie wisi ich niemal 20. I niezmiennie mnie wzruszają. Ale potem była jego beatyfikacja i kanonizacja i oczywiście byliśmy na obu tych uroczystościach. Teraz kontynuujemy nasze włoskie podróże, bo Rzym to niezwykłe miasto. Dlatego zachęcam wszystkich, by choć raz w życiu pojechali tam i poczuli niezwykły klimat Wiecznego Miasta.

Od 30 lat organizujesz także skoczowski festiwal „Musica Sacra”.

Rzeczywiście od początku zajmuję się stroną organizacyjną festiwalu, ale całość przygotowuje Stowarzyszenie i wielu innych przyjaciół „Musica Sacra”. A wszystko zaczęło się, gdy po papieskiej wizycie do burmistrza Witolda Dzierżawskiego przyszli śp. prof. Bogumiła Dunikowska i śp. inż. arch. Ludwik Herok z ideą upamiętnienia tego dnia w formie ekumenicznego festiwalu muzyki i sztuki. Burmistrz zgodził się i od 1996 roku corocznie przygotowujemy ekumeniczny, międzynarodowy festiwal „Musica Sacra” pod niezmiennym hasłem „muzyka sakralna jest wstępem, preludium do życia wiecznego”. Jednak coroczne koncerty, wystawy, konkursy, przedstawienia przygotowujemy nie tylko z myślą, aby wciąż na nowo przypominać, iż Jan Paweł II był wśród nas, ale także realizować jego piękne słowa „nie budujcie mi pomników, ale zróbcie coś dobrego dla ludzi”. Dlatego „Musica Sacra” służy wsparciem dla wielu dobrych inicjatyw, m.in. ostatnio wspieramy budowę Domu Opatrzności dla niepełnosprawnych chłopców w Skoczowie.

Działacie ekumenicznie, ponieważ Jan Paweł II, jako pierwszy papież w historii, spotkał się z luteranami i stało się to w skoczowskim kościele Św. Trójcy?
Warto to podkreślać i dlatego od początku Stowarzyszenie i festiwal mają charakter ekumeniczny. Razem, katolicy i ewangelicy, przygotowujemy festiwal i odbywa się on najczęściej w kościele katolickim św. ap. Piotra i Pawła w Skoczowie, jak i kościele ewangelickim Św. Trójcy. Od początku kooperacja jest bardzo partnerska, przyjazna i życzliwa. Po prostu dobrze nam się wspólnie przygotowuje to artystyczne przedsięwzięcie.

Z biegiem czasu festiwal „Musica Sacra” zmienia się i ewoluuje. Co można powiedzieć na ten temat? Wiecie już, jakie jego formy sprawdziły się pod Kaplicówką, albo jakie są artystyczne gusta skoczowian?

Programy zawsze uzgadnialiśmy wspólnie w czasem długich, ale bardzo fajnych dyskusjach. Świetne rozwiązania proponowały obie panie dyrektor artystyczne. Pierwszą była prof. Bogumiła Dunikowska. Po niej, przez wiele lat funkcję tę pełniła Grażyna Durlow. Wiadomo, jak gwałtownie zmienia się świat. I stale trzeba próbować dostosować naszą kulturalną, festiwalową ofertę do zmieniającej się rzeczywistości. A skoczowianie i nasi goście na pewno lubią muzykę cerkiewną. Lubią koncerty fortepianowe i organowe z udziałem poezji. Absolutnie niezwykłe i wciąż wspominane są koncerty z udziałem śp. Krzysztofa Kolbergera, Jerzego Zelnika czy z młodszego pokolenia Macieja Zakościelnego. Sprawdziły się także projekty dla młodzieży. Przez 30 lat w naszym bardzo niezwykłym mieście wystąpiło ogromnie dużo znakomitych zespołów i artystów. Trudno ich wszystkich wymienić, ale jak wszędzie publiczność przyciągają gwiazdy. Dlatego w tym rocznicowym roku przygotujemy dwa gwiazdorskie koncerty. W pierwszym będzie można zobaczyć i usłyszeć wyjątkową i charyzmatyczną Halinę Młynkową z zespołem, a drugi będzie znakomitym popisem polskiego wirtuoza akordeonu Marcina Wyrostka. To właśnie przykład artysty, o którego występ wciąż się domaga skoczowska publiczność, ponieważ był już gościem „Musica Sacra” siedem lat temu.

„Musica Sacra” faktycznie daje skoczowianom rzadką okazję do obcowania na żywo z artystami znanymi na co dzień w mediów.

Bardzo niezwykła była przyjaźń Skoczowa, „Musica Sacra” i naszej publiczności z uwielbianym Krzysztofem Kolbergerem. Z ogromną wzajemnością. choćby gdy był już bardzo chory, nie chciał zrezygnować z naszego zaproszenia. Przyjechał po raz trzeci. Jak zawsze na koncercie były tłumy. I był to jeden z najbardziej wzruszających koncertów w całej historii spotkań dla Jana Pawła II. Było widać wzajemną sympatię i ogromne wzruszenie. Krzysztof Kolberger zawsze mówił, iż jesteśmy bardzo serdeczni, a Skoczów to piękne i gościnne miasto. Po prostu nas lubił. I tak staramy się od 30 lat organizować wszystkie wydarzenia kulturalne, by odwiedzający nas artyści wyjeżdżali mając w sercu wspomnienie pięknego i gościnnego miasta oraz życzliwych i ciepłych mieszkańców. Dlatego też bardzo lubimy koncerty, podczas których możemy wspólnie pośpiewać… Bo jak to u nas mówią, „kto śpiewa ten dwa razy się modli”! Zatem co roku staramy się tak przygotować program festiwalu, by każdy znalazł coś dla siebie. Jednocześnie zależy nam na ciągłym kreowaniu wrażliwości muzycznej i artystycznej z możliwie najwyższej półki, by muzyka i sztuka dawały nam możliwość głębokich przeżyć i niezatartych wspomnień. Zawsze dobrych. Bo dawanie, choć raz w roku, chwil wypełnionych muzyką i sztuką to dawanie możliwości złapania oddechu i pozytywnego wsparcia w pędzącym chaotycznie świecie. O to nam chodzi. O miłe wzruszenie, pozytywne nabranie sił, ciepłe wspomnienia i równie życzliwe oczekiwanie na więcej. Myślę też, iż ludzie reagują na dobre propozycje i chcą w nich uczestniczyć. A my staramy się sprostać temu wyzwaniu. Ciągle przypominać pobyt wśród nas Jana Pawła II poprzez piękną, czasem wymagającą, ale i jednocześnie wzruszającą muzykę, poezję, teatr, rzeźbę, malarstwo.

Organizujecie jednak wydarzenia przez cały rok. W dodatku 2025 r. jest szczególny, bo rocznicowy.

Tym razem rocznic faktycznie jest bardzo dużo. Nie będę wszystkich wymieniać. Sporo pracy przed nami, i warto wspomnieć, iż pracy zupełnie wolontariackiej. Niedawno uczciliśmy 20. rocznicę śmierci Jana Pawła. Teraz zaś przygotowujemy obchody 30-lecia jego wizyty w Skoczowie. Pierwszym, cudownym akordem było spotkanie autorskie z redaktor Magdaleną Wolińską-Riedi, wieloletnią korespondentką telewizji polskiej w Watykanie, a w tej chwili również autorką bestsellerowych książek o Rzymie. Teraz przed nami majowy festiwal „Musica Sacra”, czerwcowy Festiwal Filmowy z Duszą, za pomocą którego będzie można obejrzeć kilka niezwykłych, niekomercyjnych filmów, zostawiających niezatarty ślad w sercu i duszy. Także październikowy Dzień Papieski. Na koniec dodam, iż bardzo chcielibyśmy odnowić baner Jana Pawła II na krzyżu na Kaplicówce. I jeszcze jedno. realizowane są również prace nad wydawnictwem pokazującym 30 lat działalności festiwalu i stowarzyszenia „Musica Sacra”. Nieustannie, na miarę naszych sił i możliwości, staramy się więc, aby pamięć o papieżu Polaku, Janie Pawle II żyła, a przy tym była serdeczna i miła.

Rozmawiał: Witold Kożdoń

Idź do oryginalnego materiału