W imieniu mieszkańców Poznania wiązanki złożyli Stanisław Tamm, sekretarz miasta, oraz Łukasz Kapustka, zastępca przewodniczącego Rady Miasta. Obecni byli także przedstawiciele województwa, organizacji kombatanckich, NSZZ „Solidarność”, uczestnicy wydarzeń sprzed lat oraz licznie przybyła młodzież.
Szpital im. F. Raszei odegrał w Czerwcu ’56 wyjątkową rolę. To właśnie tam, nie bacząc na niebezpieczeństwo, lekarze i pielęgniarki z dr. Józefem Granatowiczem na czele ratowali rannych powstańców – bez pytania o to, po której stronie barykady stali. To także symboliczne miejsce człowieczeństwa w czasach bezwzględności.
– Stajemy dziś w miejscu, gdzie krew łączyła się z odwagą, a cierpienie z niezłomnością – mówił Stanisław Tamm. – Tutaj rozegrał się dramat, który na zawsze zapisał się w naszej pamięci. Personel Szpitala Raszei ratował rannych, nie pytając o ryzyko. Pod gradem kul, wśród wrzasków syren i huku czołgów, czynił to, co najtrudniejsze – zachowywał człowieczeństwo.
Obchody miały także istotny wymiar edukacyjny. Młodzież z Zespołu Szkół Handlowych im. Bohaterów Poznańskiego Czerwca ’56 przygotowała poruszający program „Młode pokolenie głosem uczestników i świadków wydarzeń Czerwca ’56”. W ich wykonaniu zabrzmiał m.in. utwór Marka Grechuty „Wolność” – piosenka, która szczególnie mocno rezonowała z przekazem obchodów.
Wzruszający moment nastąpił przy tablicy upamiętniającej Romka Strzałkowskiego. Trzynastoletni chłopiec, przypadkowa ofiara zamieszek, do dziś pozostaje jednym z najbardziej przejmujących symboli tamtych wydarzeń. – Nie był żołnierzem, ale uczniem szkoły podstawowej – mówił Stanisław Tamm. – Romek został wysłany przez mamę po zakupy. Z dziecięcej ciekawości, a może z potrzeby uczestnictwa w czymś ważnym, znalazł się pośród protestujących. Zginął od kuli. To historia, która uczy, iż każda rewolucja ma swoją cenę – czasem najwyższą.
Nie zapomniano także o Peterze Mansfeldzie – osiemnastolatku, który został stracony po Powstaniu Węgierskim w 1956 roku. Tablica upamiętniająca jego postać symbolicznie łączy Poznań z Budapesztem – dwa miasta, które w odstępie kilku miesięcy przeciwstawiły się totalitarnemu reżimowi.
– Choć Peter nie urodził się w Poznaniu, jego los związał się z naszym miastem na zawsze – podkreślał Tamm. – Jego serce biło jak serca poznaniaków – dla wolności.
Uroczystości rocznicowe były nie tylko okazją do oddania hołdu bohaterom, ale i do przekazania ich historii kolejnym pokoleniom. Przypomnienie o tym, iż odwaga nie zawsze ma twarz żołnierza, iż bohaterstwo rodzi się także w szpitalnych salach, wśród uczniów i młodych ludzi, którzy nie godzą się na niesprawiedliwość.
Kulminacja obchodów Poznańskiego Czerwca ’56 nastąpi w sobotę, 28 czerwca. Szczegółowy program uroczystości dostępny jest na stronie www.poznan.pl. To czas, kiedy miasto ponownie zatrzyma się w refleksji – nad tym, co było, ale i nad tym, co musi trwać: wolność, solidarność, pamięć.