Przypomnijmy, iż dziennikarz Wirtualnej Polski Marcin Lewicki 15 sierpnia przejeżdżał motocyklem przez centrum miasta. Około godz. 20 zatrzymał się przed sygnalizacją świetlną w okolicy skrzyżowania ulic Warszawskiej i Traugutta . Ze względu na upał 33-latek uchylił szybkę kasku. W tym momencie padł strzał w jego oko.
- Uderzył mnie metalowy przedmiot. To był metal, bo usłyszałem charakterystyczny dźwięk. Osunąłem się delikatnie, ale nie straciłem przytomności - mówił w rozmowie z ototorun.pl Marcin Lewicki.
Motocyklista trafił do szpitala. Badania wykazały, iż w jego oku znajduje się śrut od wiatrówki. Kilka dni później przeszedł drugą, 10-godzinną operację, podczas której wyjęto mu pocisk.
25 sierpnia, po 10 dniach hospitalizacji, dziennikarz wyszedł ze szpitala. W emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych zdradził, iż lekarze zdołali uratować jego gałkę oc