
Są w tym meczu skazani na pożarcie, ale nie mają nic do stracenia i spróbują powalczyć, na ile starczy sił i umiejętności. Mowa o piłkarzach ręcznych Rebud KPR Ostrovii, którzy w czwartek o 20:30 w Kielcach zagrają z Industrią – najbardziej utytułowanym polskim klubem w ostatnich latach. Dotąd oba kluby mierzyły się tylko w rundzie zasadniczej. Teraz stawka meczu jest ogromna. Jest nią bowiem awans do finału play-off Orlen Superligi. „Wiemy, z jak wielkim zespołem się mierzymy, ale nie poddamy się bez walki” – powiedział radiuCENTRUM Rafał Stempniak, asystent Kima Rasmussena.
„Będziemy walczyć, będziemy robić wszystko, co możemy, ale z tyłu głowy mamy to, żebyśmy wrócili w zdrowiu z Kielc, żebyśmy zagrali kilka dobrych akcji i zbudowali się tym meczem, a przede wszystkim zrealizowali plan, który nakreśli trener Rasmussen. To będzie nas też budowało na mecze o trzecie miejsce, jeżeli przegramy półfinał. Wiadomo, iż w Orlen Superlidze zespoły z Płocka czy Kielc dla pozostałych drużyn to jest tzw. sufit, do którego można dojść, ale ciężko go przebić. Różnica pomiędzy tymi klubami, a całą resztą w wielu aspektach jest ogromna. Pamiętajmy jednak, iż to jest tylko sport, a w sporcie cuda też się zdarzają. My naprawdę w tym meczu nie mamy nic do stracenia, a możemy tylko dużo zyskać” – powiedział radiuCENTRUM Rafał Stempniak.
Rywalizacja w półfinale play-off Orlen Superligi toczy się do dwóch zwycięstw. Drugi mecz zaplanowano w Ostrowie 20 maja o 20:30.
Autor:
