W ostatnich dniach niemal połowa terytorium Polski objęta jest silnymi zakłóceniami sygnału GPS, co widoczne jest na specjalistycznych mapach m.in. gpsjam.com. Tzw. czerwone strefy obejmują północ kraju, a problemy zaczynają być odczuwalne także w centralnej Polsce. Zakłócenia wpływają nie tylko na codzienne użytkowanie nawigacji, ale także na bezpieczeństwo ruchu lotniczego i operacje dronów – i to jest już gigantyczne zagrożenie.

Fot. Warszawa w Pigułce
Samoloty i drony mają problemy z nawigacją
Bezpośrednie skutki odczuli już pasażerowie – lot z Alicante do Bydgoszczy został przekierowany do Poznania z powodu utraty sygnału GPS. Maszyna ostatecznie zawróciła i wylądowała w pierwotnym porcie docelowym, ale incydent unaocznia powagę sytuacji. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP) wydała ostrzeżenie (NOTAM M0520/25) dla całej przestrzeni powietrznej, informując o poważnych zakłóceniach sygnału GNSS, szczególnie na północy Polski.
W Trójmieście i nad Bałtykiem operatorzy dronów informują o poważnych problemach – maszyny nagle tracą połączenie i odlatują w nieprzewidywalnych kierunkach. Serwis Niebezpiecznik sugeruje, iż to nie tylko zakłócenia GPS, ale możliwe ingerencje w pasma 2.4GHz i 5.8GHz, wykorzystywane do komunikacji między dronem a kontrolerem. PAŻP apeluje, by przed każdym lotem użytkownicy aplikacji DroneTower sprawdzali aktualny stan zakłóceń.
Nawigacje samochodowe i łodzie też wariują
Problemy nie kończą się na przestrzeni powietrznej. W Trójmieście aplikacje lokalizujące pojazdy pokazują pozycje na… Morzu Bałtyckim lub choćby na Rosję. Systemy GPS w samochodach zaczynają wariować, a mieszkańcy ostrzegają, by nie polegać w tej chwili na mapach w telefonie.
Problemy z GPS nie są nowością również dla rybaków na Bałtyku. Już na początku roku skarżyli się oni na „znikanie” sygnałów z radarów i urządzeń nawigacyjnych. Wielu wróciło do tradycyjnych kompasów magnetycznych – jak zauważył jeden z rozmówców radia RMF FM: „Kompasy satelitarne, choćby radar – nic nie działa. Coraz częściej musimy wracać do tradycyjnych metod nawigacji. Najważniejszy jest tradycyjny kompas i nim musimy się posiłkować, jak Magellan”.
Czy za zakłóceniami stoi Rosja?
Najbardziej prawdopodobnym źródłem zakłóceń są działania wojskowe. Choć Rosja od miesięcy prowadzi operacje zakłócające sygnały GPS w rejonie Bałtyku, do 20 czerwca realizowane są również ćwiczenia NATO, co może mieć wpływ na wzmożenie zakłóceń. Eksperci mówią więc, iż albo to zakłócenia ze strony wschodniej granicy się nasilają albo to właśnie podczas manewrów NATO testowane są jakieś systemy. To jednak dużo mniej prawdopodobne biorąc pod uwagę na które jednostki one wpływają.