Podejście Chin okazało się katastrofą. Władze robią wszystko, by ratować demografię — ale może być za późno. "Na skraju desperacji"
Zdjęcie: Przewodniczący Chiński Republiki Ludowej Xi Jinping, 18 listopada 2024 r.
Chiny zasłynęły z surowego podejścia do dzietności — przez lata za posiadanie więcej niż jednego dziecka karały Chińczyków ogromnymi grzywnami sięgającymi choćby 100 tys. juanów (51,5 tys. zł). Dziś też płacą duże pieniądze — ale by odwrócić ten trend. Dłuższe urlopy, preferencyjne warunki pracy, zwolnienia z podatków — Pekin posuwa się do desperackich środków, by przekonać młodych Chińczyków do zakładania rodzin. Ci jednak nie chcą robić tego, co każą im władze. — Posiadanie dzieci oznacza tylko trudności – mówi 25-letni Zane Li.