Piłka nożna 4. liga! Lubań na fali, Watra rozdawała prezenty

podhaleregion.pl 8 godzin temu

We środę rozegrano 11. kolejkę spotkań 4. ligi małopolskiej. Lubań Maniowy kontynuuje znakomitą passę – w Tarnowie pokonał Metal 3:0 i tym samym wciąż w okresie nie zaznał goryczy porażki. Z kolei Watra Białka Tatrzańska zmierzyła się w Krakowie z rezerwami Wieczystej. Choć przegrywała już 0:5,w pewnym momencie zrobiło się bardzo ciekawie.

Metal Tarnów – Lubań Maniowy 0:3 (0:1)

0:1 Plewa 24, 0:2 Kasperczyk 84, 0:3 samobójcza – 90

Lubań: Sikora – Bałos, Firek, Zaika – Gruszkowski, Faron (85 Podgórski), Duda (80 Pluta), Bryja (90 Chlipała) – Sutor (75 Jandura), Plewa (70 Zahora), Kasperczyk

Początek spotkania to typowe badanie sił z obu stron. Gospodarze próbowali uporządkować grę w środku pola, ale to Lubań pierwszy zadał cios. W 24. minucie po akcji lewym skrzydłem Farona, piłka trafiła w pole karne, gdzie czekał Plewa, który bez problemu umieścił ją w siatce – 0:1 Po zdobyciu prowadzenia Lubań przejął inicjatywę. Choć długo brakowało klarownych okazji, goście kontrolowali przebieg gry, a Metal odpowiedział zaledwie jednym niegroźnym strzałem przez całe spotkanie W końcówce przewaga przyjezdnych została udokumentowana kolejnymi trafieniami. W 84. minucie popisał się Kasperczyk, który przebojową akcją minął czterech rywali i w sytuacji sam na sam podwyższył na 0:2. Wynik ustaliła pechowa interwencja obrońcy Metalu, który w 90. minucie skierował piłkę do własnej bramki po mocnym zagraniu wzdłuż pola karnego – 0:3.

„Początek meczu to wzajemne badanie się. Po golu na 1:0 przejęliśmy inicjatywę, choć długo nie przekładało się to na sytuacje. Rywale oddali tylko jeden strzał przez 90 minut, co pokazuje, jak dobrze zagraliśmy w defensywie. W końcówce mieliśmy sytuację za sytuacją i dwa gole. Tak naprawdę mogliśmy wygrać to spotkanie w dużo wyższych rozmiarach” – podsumował trener Łukasz Schreiner.

Wieczysta II Kraków – Watra Białka Tatrzańska 6:3 (3:0)

Gole dla Watry: Rudzki, samobójcza, Styrczula z karnego.

Watra: Kobal – Łukaszczyk, Porębski, Bocheńczak (75 Kostrzewa) , Lutsenko (55 Kozłowski), O. Okas, Styrczula, Gimenez (83 Bryja) , Rudzki (75 D. Okas) , Ustupski, Pullen (70 Pochroń)

Pierwsza połowa była pokazem bezlitosnego wykorzystania błędów indywidualnych Watry przez rezerwy Wieczystej. Krakowianie aż trzy razy karcili przyjezdnych, którzy nie potrafili uporządkować gry w defensywie. Na początku drugiej odsłony gospodarze dorzucili kolejne dwa trafienia i wydawało się, iż zapowiada się na pogrom. Wtedy jednak Watra odpowiedziała w kapitalnym stylu. W ciągu zaledwie czterech minut zespół z Białki Tatrzańskiej zdobył trzy gole . Parę chwil potem blisko gola kontaktowego znów był Rudzki, ale jego pojedynek z bramkarzem wygrał golkiper Wieczystej. Ta sytuacja gwałtownie się zemściła – gospodarze zdobyli szóstego gola i tym samym przypieczętowali zwycięstwo 6:3.

Na pewno wygrała drużyna lepsza, ale frustrację budzi to, w jaki sposób traciliśmy gole. Nasza niefrasobliwość powodowała utratę kolejnych bramek. Nie można tak prezentować się w obronie. Rozdawaliśmy dzisiaj prezenty – podsumował trener Łukasz Cabaj

Idź do oryginalnego materiału