Pielgrzymka mężczyzn na Górę św. Anny pod przewodnictwem nuncjusza

8 godzin temu

Pielgrzymka mężczyzn na Górę św. Anny to już tradycja. Natalia Grabiec z mężem Łukaszem i 4-letnim synkiem Dawidkiem wybrali się na pielgrzymkę z Leśnicy.

– Od małego przyjeżdżałem tu z ojcem. A teraz jesteśmy na pielgrzymce mężczyzn w trójkę. Na pewno na pielgrzymce mężczyzn byłem więcej niż 30 razy, a mam 38 lat – mówi pan Łukasz. – Teraz jesteśmy tu razem. Bo skoro jesteśmy rodziną to chcemy też razem spędzać czas i tę piękna uroczystość przeżywać. Na „budy” też zdecydowanie pójdziemy.

– Prosimy u św. Anny w intencjach całej rodziny, ale i dziękować jest za co – podkreśla pani Natalia.

Pielgrzymka mężczyzn – u św. Anny można wyprosić wiele

Na rowerze z parafii św. Mikołaja w Raciborzu przyjechał do św. Anny pan Gerard Szykowski.

– Pierwszy raz byłem tutaj na rowerze w 1964 roku. Wtedy miałem kilkanaście lat – wspomina. – A potem wielokrotnie. Nie potrafię policzyć. Z wszystkimi kłopotami w życiu, od lat szkolnych przychodziłem do św. Anny. Tu modliłem się o zdrowie. Moja córka ma na imię Anna. To było jedno z moich marzeń. Dzisiaj będzie tu ze mną. Ale trochę jestem zmęczony. Wiał tak silny wiatr, iż od lat nie jechało się tak ciężko jak dzisiaj. Ale myślę, iż z powrotem też dojadę.

Pan Józef Pampuch przybył na pielgrzymkę z żona z parafii pw. Ducha Świętego w Winowie.

– Kiedyś na pielgrzymkę mężczyzn jeździłem z ojcem, teraz z rodziną. Pierwszy raz zabrał mnie, jak byłem po Pierwszej Komunii Świętej. Mieszkałem wtedy w Złotnikach. Na Górę św. Anny jeździło się wtedy furmankami. Ożeniłem się do Winowa i nadal tę tradycję pielgrzymowania pielęgnuję. U św. Anny wszystko można wymodlić i wszystko, czego serce potrzebuje, uzyskać. Dlatego przyjeżdżam tu w każdym roku 4-5 razy.

Filary pilnie potrzebne

Witając pątników, gwardian klasztoru Franciszkanów, przypomniał o uroczystości św. Apostołów Piotra i Pawła. Nazwał ich filarami Kościoła. Przypomniał mężczyznom, by i oni – odważni i odpowiedzialni – byli filarami dla swoich małżonek, rodzin i parafii.

Abp Filipazzi w kazaniu cytował papieża Jana Pawła II, który podczas jubileuszu roku 2000 mówił do młodzieży słowami św. Katarzyny ze Sieny:

– jeżeli będziecie tym, kim Bóg chce, żebyście byli. Zapalicie cały świat. Istnieje wiele wizji, propozycji i uwarunkowań. Młodzi ludzie i mężczyźni szukają pośród nich swojej prawdziwej tożsamości. Kiedy św. Piotr myśli na sposób ludzki, a nie na sposób Boży, zostaje skarcony przez Pana, jak to słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii. I my podejmując ważne życiowe decyzje, narażamy się na ryzyko decydowania wyłącznie na sposób ludzki. Naśladujmy św. Piotra i Pawła, który byli mężczyznami i młodzieńcami wiernymi i posłusznymi Bogu i jego woli, a przez to wielkimi.

Podczas pielgrzymki mężczyzn na Górę św. Anny bp Andrzej Czaja zaapelował do mężczyzn o większy udział w życiu Kościoła, by więcej było życia Bożego w rodzinach i w parafiach. Zwłaszcza przez posługi nadzwyczajnych szafarzy Komunii św., stałych diakonów i katechistów.

Czytaj też: Z Olesna do Chorwacji. Młodzi opowiedzieli o ideałach i odwadze przez sztukę

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału