Paraliż komunikacyjny w Opolu rozpoczął się po południu i trwał przez kilka godzin. Ulice w centrum miasta, jak Kołłątaja, Reymonta, Żeromskiego, Ozimska czy Kościuszki były zablokowane. Auta stały, by przejechać kawałek i znów stanąć na kilka minut.
– Po godzinie 14.00 ruch w Opolu zwykle się zagęszcza. Ale to, co było dzisiaj, to jakaś masakra. Samochodów było o wiele więcej, poruszaliśmy się jak żółwie. Człowiek z zazdrością patrzył na pieszych i rowerzystów – relacjonuje pani Lena, która stała w korku na ulicy Reymonta.
Paraliż komunikacyjny w Opolu odbił się echem w sieci.
„Przecież Opole ma świetny system ITS. I Tak Stoisz (w korku)” – napisał pan Tomasz.
„Świetna sprawa… przez Opole przejeżdżałam godzinę, a potem czekał mnie jeszcze dojazd 48 km do miasta zamieszkania”
„Z Gogolina do ul. Reymonta dojechałam dziś w 20 minut, a ulicę Reymonta pokonałam w 30 minut. Koszmarne dziś korki były” – relacjonowała pani Magda.
Problem dotknął nie tylko kierowców aut, ale i transport zbiorowy. Autobusy Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego miały opóźnienia sięgające kilkudziesięciu minut.
– Miasto szumnie budowało różne centra przesiadkowe. Ale widać mentalności ludzi nie da się zmienić. Wolą się pakować autami do centrum zamiast zostawić je dalej i korzystać czy autobusów. I mamy paraliż w Opolu. Zresztą, to zamknięty krąg. Bo skoro autobus stoi w tym samym korku, to człowiekowi wygodniej we własnym aucie – komentuje pan Szymon, kierowca z Opola.
Paraliż komunikacyjny w Opolu. Powodem zmiany przy CUP
Zablokowane ulice w sporej części miasta mają związek za zmianą organizacji ruchu wynikającą z przebudowy układu komunikacyjnego przy Centrum Usług Publicznych w Opolu. Drogowcy wyłączyli ruch prowadzący ulicą Bohaterów Monte Cassino od ulicy Ozimskiej w stronę stacji Opole Wschodnie. Objazd prowadzi ulicami Ozimską, Horoszkiewicza, Pużaka, Okulickiego i Oleską.
Ruch w kierunku przeciwnym prowadzi przez plac budowy, m.in. „pod prąd” po niedokończonym rondzie. Powodem zmian są postępy przy budowie estakady nad tym rondem.
Od opolskich drogowców usłyszeliśmy, iż liczą na to, iż sytuacja w najbliższych dniach unormuje się sama.
– Przy takich zmianach kierowcy zawsze potrzebują kilku dni na przyzwyczajenie. Poszukują alternatywnych tras. Z czasem nie powinno być tak źle – słyszymy.
Miejski Zarząd Dróg komunikując zmiany przy CUP, których skutkiem był paraliż komunikacyjny w Opolu, nie wskazał ja długo będzie obowiązywać aktualna organizacja ruchu w tym miejscu.









***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania