To nie była łatwa droga. Choroba pojawiła się nagle – niewinne objawy, które z czasem okazały się początkiem dramatycznej walki o życie. Diagnoza była szokiem, ale nadzieja przyszła gwałtownie – z serca rodziny.
Bartosz, starszy brat Oskara, został jego dawcą szpiku. Bez wahania, z pełną świadomością, podpisał zgodę i przeszedł zabieg. To nie była tylko formalność – to był akt miłości, który na zawsze połączy ich jeszcze silniejszą więzią.
Przeszczep odbył się w sobotę, 26 lipca, i trwał aż jedenaście godzin – od 11.00 do 22.00. Oskar już po zabiegu, czuje się dobrze, choć chwilowo walczy z brakiem apetytu. Dieta bez glutenu, laktozy i cukru nie należy do najłatwiejszych, ale chłopiec dzielnie sobie radzi.