Orlęta ogrywają Tomasovię

slowopodlasia.pl 1 dzień temu
Orlęta Radzyń Podlaski – Tomasovia Tomaszów Lubelskie (0:1)Bramki: Williams 47 (samobójcza), Obroślak 80 - Grzęda 13.Orlęta: Nowak – Miszta, Mróz, Cudowski (90 Kałuski), Pęcak, K. Rycaj (65 Wiewiórka), Korolczuk (65 Malec), J. Rycaj (65 Grochowski), Pendel, Szatała, Obroślak (90 Siudaj). Już w 4. minucie było groźnie pod bramką gości. Z rzutu wolnego zagrywał Marcel Obroślak, ale zabrakło finalizacji tej akcji. Chwilę później kilka brakowało, by do zagranej pod bramkę Tomasovii piłki dopadł Krzysztof Cudowski. W 13. minucie pierwsza groźna akcja gości zakończyła się bramką. Jej autorem został Mikołaj Grzęda. Mimo optycznej przewagi Orląt to goście mieli kolejne dwie sytuacje do podwyższenia wyniku. W obu bliski pokonania Huberta Nowaka był Grzęda. W 33. minucie powinno być 1:1. Paweł Szatała zagrał idealnie do Karola Pendela, a ten spudłował. Dwie minuty później niecelnie zza pola karnego strzelał Obroślak. W odpowiedzi groźną akcję przeprowadzili goście. Jednak dwójkowa akcja Arkadiusza Smoły z Bartłomiejem Pleskaczem zakończyła się tylko rzutem rożnym. Tuż przed końcem pierwszej połowy dwie okazje na bramkę mieli gospodarze. Najpierw Jan Mróz nie pokonał Pawła Budzyńskiego, po chwili Cudowski strzelił obok bramki.Druga połowa rozpoczęła się od wyrównania. W zamieszaniu pod bramką Tomasovii, sprowokowanym przez bramkarza, piłkę do własnej bramki skierował Desmond Williams. Bramka mocno zmotywowała gospodarzy. W kilka minut stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji. Bramki mogli zdobyć Cudowski i Mróz, ale zabrakło zimnej krwi. Orlęta miały przewagę, ale goście także potrafili zagrozić bramce Nowaka. W 69. minucie było blisko straty bramki, na szczęście przytomnie zachował się Cezary Pęcak i wybił piłkę. Chwilę później w znakomitej sytuacji był Jakub Szuta, ale strzelił wysoko nad bramką. W odpowiedzi najpierw Cudowskiemu z pod nóg w dobrej sytuacji piłkę wybił Williams, a po chwili Mróz strzelił prosto w Budzyńskiego. W 79. minucie od straty bramki fenomenalną interwencją uratował Orlęta Nowak. Piłkę głową zagrywał Wiktor Łuczkowski. W 80. minucie Obroślak strzałem z dwudziestu pięciu metrów pokonał Budzyńskiego. Mimo iż sędzia pokazał, iż dolicza co najmniej trzy minuty, w 96. minucie Tomasovia miała rzut wolny. Jej zawodnik oddał dobry strzał, ale na miejscu był Nowak. Tym samym komplet punktów pozostał w Radzyniu.
Idź do oryginalnego materiału