Ordynator ginekologii mówi o niepokoju, niepewności i chaosie. Czytaj WYWIAD

7 godzin temu

Wiadomość o likwidacji położnictwa i oddziału noworodkowego w jarocińskim szpitalu wywołała duże poruszenie i wiele emocji. Zagrożona była praca części pielęgniarek i położnych. Prezes lecznicy od początku uspokajała, iż planowane zmiany nie są aż tak głębokie, iż oddziały pozostaną, tylko zostaną przeorganizowane.

Ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego nie wie, co będzie dalej

Jedną z osób, które były przeciwne likwidacji oddziałów był ordynator ginekologii i położnictwa - Miłosz Matuszczak. Szef oddziału stanął razem z personelem przed budynkiem szpitala, żeby zaprotestować przeciwko zmianom.

- Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, iż ta sytuacja jest zagrożeniem dla życia i zdrowia pacjentek, ponieważ personel został zredukowany i nie jesteśmy w stanie zagwarantować prawidłowej opieki - mówił w czasie protestu pod koniec sierpnia.

Kontrakt Miłosza Matuszczaka na kierowanie oddziałem obowiązuje do czerwca 2026 r. Lekarz przyznaje, iż nie wie, co będzie dalej.

- Ja tu odpowiadam za wszystko, nawet, jeżeli jest święto i mnie nie ma, to odpowiedzialność spada na mnie. Ja pracuję w tym szpitalu 14 lat i 14 lat jestem w pracy - twierdzi.

I dodaje:

- My mamy ciężką robotę, a teraz jeszcze musimy się martwić, czy nas czasem dzisiaj nie zwolnią i co będzie jutro. Nawet, jeżeli nie chciałbym o tym myśleć, to atmosfera na oddziale jest taka, iż nie da się o tym zapomnieć.

https://jarocinska.pl/wiadomosci/kolejna-sciezka-rowerowa-tym-razem-wzdluz-dk11-gddkia-podpisalo-umowe-z-wykonawca-sonda/WeczWHewrTl51aZ2zwy8

Zmniejszenie liczby łóżek i redukcja personelu na oddziałach jarocińskiego szpitala

W ramach reorganizacji oddziału liczba łóżek ma zostać ograniczona z 27 do 17. Poza tym 6 pielęgniarek z oddziału noworodkowego otrzymało wypowiedzenia z pracy, a 3 położne przeszły na 3/4 etatu.

Przyczyną, jaką podaje zarząd szpitala i zarząd powiatu jarocińskiego, do którego należy spółka szpitalna, jest zmniejszająca się liczba porodów, niskie obłożenie łóżek oraz strata, jaką przynosi oddział położniczo-ginekologiczny.

- Kiedy objęłam stanowisko prezesa wiedziałam, iż sytuacja ginekologii i położnictwa jest najtrudniejsza. Wdrożyliśmy działania naprawcze, one przynoszą pewne efekty, ale nie takie, jak byśmy oczekiwali. Wyniki finansowe za pierwsze półrocze wykazały 2,5 mln zł straty oddziału ginekologiczno-położniczego i 0,5 mln zł noworodkowego, więc mamy już 3 mln zł. Stąd decyzja o restrukturyzacji - tłumaczyła jakiś czas temu Beata Walczak-Silińska.

https://jarocinska.pl/wiadomosci/darmowe-konsultacje-z-terapeuta-uzaleznien-w-jarocinskim-cus-ie-kto-i-jak-moze-z-nich-skorzystac/10Ms5sf6r2nX678dEfFg

Rozmowa z Miłoszem Matuszczakiem, ordynatorem Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Powiatowego w Jarocinie

Jaka jest atmosfera na oddziale, czy słychać, iż personel szuka innej pracy?
Jaka może być atmosfera? Nikt, nic nie wie, jest jeden wielki chaos i niepewność. Bardzo źle się pracuje. Wiemy tylko tyle, iż pracujemy do końca roku, a co będzie dalej, nie wiadomo. Pani prezes mówi o oddziale wielospecjalistycznym, ale tak dokładnie nie wiadomo, co to znaczy, nie ma żadnych konkretów. Ludzie nie wiedzą, co ich czeka. Weszła nowa reforma służby zdrowia dotycząca szpitali. Ta ustawa pozostało niedopracowana. Jest w niej napisane, iż potrzebne są ZOL-e (Zakłady Opiekuńczo-Lecznicze), hospicja i geriatria. Ja się z tym zgadzam, ale dlaczego jednocześnie likwidować coś, co też jest potrzebne i co dobrze funkcjonuje?
Ale pana oddział generuje straty, takie są fakty.
Przyznaję, iż potrzebne są zmiany, ograniczenie liczby łóżek i przeorganizowanie pracy personelu. Był plan restrukturyzacji, który był uzgadniany z poprzednim prezesem szpitala Henrykiem Szymczakiem. Może dlatego został zwolniony, tego nie wiem. Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za naszą pracę kwoty niewystarczające na pokrycie kosztów. W każdym razie ja nie od dzisiaj uważam, iż oddziału nie trzeba likwidować, tylko dokonać zmian i zaproponować pacjentkom nowe usługi. To między innymi drugi stopień referencyjności, który pozwoliłby nam przyjmować pacjentki, które urodziły między 32 a 36 tygodniem ciąży. Ale potrzebni są jeszcze nowi neonatolodzy. Mogliśmy ich już dawno wykształcić. Było kilka młodych dziewczyn z pediatrii, które mogłyby to zrobić. Moglibyśmy uruchomić pododdział onkologiczny, wykonywać zabiegi onkologii ginekologicznej i chirurgii piersi, i założyć poradnię patologii piersi. Mam dobre kontakty z chirurgami z Pleszewa, którzy wykonują takie zabiegi i moglibyśmy z nimi współpracować. NFZ dobrze wycenia tego typu zabiegi. Proponowałem, żeby kupić mammograf, który mógłby służyć wszystkim kobietom, nie tylko pacjentkom szpitala. Teraz jeżdżą do Pleszewa, a przecież to my moglibyśmy na tym zarabiać. O tym wszystkim mówiłem, ale nikt nie chciał tego słuchać. Ja nie jestem osobą decyzyjną, żeby wprowadzać takie zmiany. Ja mogę wykonywać te usługi, ale decyzja, żebym to mógł robić, należy do zarządu szpitala.
Nowa pani prezes powtórzyła kilka razy, iż drzwi do jej gabinetu są otwarte. Dlaczego pan z tego nie skorzystał i nie przedstawił swoich pomysłów na zmiany?
To, iż drzwi są otwarte, to nic nie znaczy, skoro przez cały czas nikt nas nie słucha. Decyzje zostały podjęte bez nas i mamy takie wrażenie, iż nikt się z nich już nie wycofa, oddział jest przeznaczony do likwidacji. Nie wiem, kto i z jakiego powodu forsuje takie rozwiązanie jako jedyne. Dlaczego nie próbuje się innych sposobów, nie pyta się nas, jakie mamy pomysły na działalność oddziału i poprawę sytuacji. To jest kompletne niezrozumiałe, żeby ponad 70-tysięczny powiat nie miał porodówki. Rozumiem, jeżeli by tu było 100 porodów, ale mamy ich ponad 400, a od czasu, kiedy zamknięta jest porodówka w Gostyniu, jest ich jeszcze więcej. Poza tym, robimy dużo zabiegów ginekologicznych. Musimy sobie zdać sprawę, iż o ile zlikwidowane zostaną te oddziały albo ograniczona ich działalność, to zdecydowanie zmniejszy się dostępność do opieki zdrowotnej w tym zakresie na naszym terenie. Mieszkańcy będą musieli szukać innych szpitali. Nie trudno sobie wyobrazić, iż jeżeli teraz czekają na operację kilka miesięcy czy rok, to wtedy będą czekać pięć lat, bo możliwości tych okolicznych szpitali od razu się nie zwiększą.
Co zatem pana zdaniem stoi u podstaw decyzji o przekształceniu oddziałów w jeden wielospecjalistyczny?
Z opinii niektórych specjalistów i związków zawodowych, którzy oceniają nową ustawę o szpitalnictwie, jednym z niebezpieczeństw jest komercjalizacja. I kto wie, czy za likwidacją oddziałów w naszym szpitalu nie stoi próba przejęcia kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. W takiej sytuacji ktoś może na przykład założyć spółkę i otworzyć w Jarocinie geriatrię, zamiast ginekologii. A kto to może zrobić, to nie wiadomo. W naszym szpitalu mamy już przykład spółki, która działa na oddziale wewnętrznym. Kto wie, czy ci sami ludzie nie chcą tego samego zrobić na innych oddziałach.

Jak oceniacie pracę oddziału położniczo-ginekologicznego w jarocińskim szpitalu - zaglosujcie w naszej SONDZIE.

https://jarocinska.pl/wiadomosci/jarocinska-spoldzielnia-energetyczna-stala-sie-faktem-prad-poplynie-miedzy-witaszyczkami-jarocinem-i-cielcza-zdjecia-sonda/JV6fibmMdL7OR8hVFHFc
Idź do oryginalnego materiału