„Okazja życia” za 4 tysiące. Gorzowianie masowo nabierają się na iPhone’y z internetu

15 godzin temu
W sieci obiecywał iPhone’a. Przyszło… nic


Obietnica była prosta: najnowszy iPhone, dużo taniej niż w sklepie. Trzeba tylko przelać pieniądze – szybko, zanim ktoś inny kupi. Gorzowianie klikają, przelewają po kilka tysięcy złotych… i zostają z niczym. Takich przypadków jest coraz więcej – alarmuje Marta Petelska-Brodzińska, Miejski Rzecznik Konsumentów w Gorzowie. I jasno mówi: oszuści mają coraz lepsze metody, a ofiar przybywa.


Zapłacił 4 tysiące złotych. Telefonu nie ma, kontaktu też nie


Najczęstszy scenariusz? Sprzedawca z OLX-a lub Facebooka prosi o przelew. Czasem wysyła choćby „potwierdzenie nadania”. Tyle iż telefon nigdy nie dociera. Nie ma żadnego kuriera, nie ma żadnej paczki. Nie działa numer telefonu, nie da się napisać na czacie, profil znika. Mieszkaniec Gorzowa właśnie tak stracił cztery tysiące złotych. I nie jest jedyny.


Ludzie się boją, wstydzą, nie zgłaszają od razu


Część oszukanych milczy. Myślą, iż coś jeszcze przyjdzie. Czekają kilka dni. Potem próbują szukać kontaktu, ale już za późno. Rzeczniczka mówi wprost: wielu ludzi nie zgłasza sprawy od razu, bo wstydzą się, iż dali się nabrać. Dopiero po czasie przychodzą po pomoc – z dokumentami, przelewem, zrzutami ekranu. Ale wtedy często już nic się nie da zrobić.


Słowo-klucz: „promocja”


Internetowi oszuści dobrze wiedzą, jak grać na emocjach. Szybka decyzja, wyjątkowa okazja, ograniczona liczba sztuk. Klient nie zdąży się zastanowić, już klika „kup teraz”. – Najczęściej ofiary to osoby, które chcą zaoszczędzić, ale nie mają doświadczenia z takimi zakupami. Widzą iPhone’a o połowę taniej i wpadają w pułapkę – mówi Petelska-Brodzińska.


Mamy w Gorzowie wysyp takich spraw


Zgłoszenia pojawiają się regularnie. Nie tylko od młodych. Oszukiwani są też seniorzy – bo dzieci lub wnuki proszą o „tani telefon” albo „okazję z neta”. – To się dzieje na naszych oczach. To nie są odległe historie z internetu. To mieszkańcy Gorzowa przychodzą do mnie do biura i pokazują przelewy na kilka tysięcy złotych – mówi rzeczniczka.


Zanim klikniesz, zastanów się


Jeśli oferta wygląda zbyt dobrze, by była prawdziwa – to prawdopodobnie jest fałszywa. jeżeli sprzedawca unika rozmowy, nie daje możliwości odbioru osobistego i naciska na szybki przelew – to najpewniej oszustwo. – To nie jest „pech”. To przestępstwo. I trzeba o tym mówić głośno – podkreśla Petelska-Brodzińska.
Idź do oryginalnego materiału