Nowe przepisy wchodzą w życie, a kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność. Zmiany mogą zaskoczyć wielu użytkowników dróg, zwłaszcza tych, którzy na co dzień korzystają z telefonu za kierownicą. Policja zapowiada wzmożone kontrole, a stawka będzie wyższa niż kiedykolwiek wcześniej.

Fot. Warszawa w Pigułce
Niewielu zdaje sobie z tego sprawę. Telefon w dłoni to teraz poważne wykroczenie
Od środy 18 czerwca obowiązują zaostrzone przepisy ruchu drogowego, które bezlitośnie uderzą w kierowców sięgających po telefon w czasie jazdy. Policja zapowiada wzmożone kontrole, a mandaty mogą sięgać choćby 500 zł i 12 punktów karnych – wystarczy, iż kierowca będzie korzystał z nawigacji w sposób niezgodny z przepisami. Akcja potrwa do 22 czerwca i obejmie całą Polskę.
Za telefon – jak za alkohol. Ryzyko tragiczne, kary dotkliwe
Zgodnie z art. 45 ust. 2 pkt 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, kierowcy zabrania się korzystania z telefonu wymagającego trzymania w ręku mikrofonu lub słuchawki. Przepis ten dotyczy nie tylko rozmów czy pisania wiadomości, ale również używania aplikacji nawigacyjnych. o ile telefon nie jest umieszczony w specjalnym uchwycie – ryzykujemy nie tylko bezpieczeństwo, ale i portfel.
Statystyki są nieubłagane. Według danych przytoczonych przez Komendę Główną Policji, kierowca patrzący w telefon reaguje aż o 30% wolniej. Odwrócenie wzroku choćby na sekundę, przy prędkości 50 km/h, oznacza ponad 30 metrów drogi pokonanej „na ślepo”. To może być różnica między zatrzymaniem się a potrąceniem pieszego.
Drony i nieoznakowane radiowozy w akcji
Policja już od 18 czerwca rusza z ogólnopolską akcją kontrolną. Do namierzania nieodpowiedzialnych kierowców posłużą m.in. drony oraz nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami. Celem jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach przed długim weekendem związanym z Bożym Ciałem.
Ale to nie koniec – przepisy dotyczą nie tylko kierowców aut. Także rowerzyści podlegają zakazowi korzystania z telefonów trzymanych w ręku podczas jazdy. W ich przypadku mandat może wynieść 500 zł. A piesi? Dla nich także znalazł się przepis – 300 zł kary grozi za używanie telefonu przy wchodzeniu na jezdnię, przejście czy torowisko w sposób ograniczający obserwację otoczenia.
Nie patrz w ekran – możesz nie zobaczyć tragedii
– Telefon zajmuje nie tylko ręce, ale przede wszystkim świadomość kierowcy. A wtedy łatwo może dojść do tragedii – ostrzega nadkomisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP. Przepisy są surowe, ale – jak podkreślają funkcjonariusze – chodzi o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu.