Nowe polskie sanktuarium w USA

bialyorzel24.com 9 godzin temu

W 1952 roku, dzięki staraniom ks. prałata Andrzeja Lekarczyka, ówczesnego proboszcza parafii św. Józefa w Webster, zdecydowano się wybudować nowy kościół dla Polonii w Dudley, MA. Duchowny, zafascynowany tryumfalnym powrotem relikwii św. Andrzeja Boboli do Polski po jego kanonizacji, postanowił, iż patronem nowego kościoła w Dudley zostanie właśnie ten święty.

Ks. Krzysztof Korcz, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Dudley, jest inicjatorem utworzenia pierwszego w USA sanktuarium, w którym szerzony będzie kult patrona Polski. Fot. Archiwum WEM

Nowy kościół

Budowa nowego kościoła trwała dwa lata, a jego poświęcenie odbyło się 21 lutego 1954 roku. Uroczystości przewodniczył biskup diecezji Worcester Jan Wright w asyście ks. Louisa J. Gallaghera – tego samego jezuity, który w 1923 roku sprowadził ciało św. Andrzeja Boboli z Moskwy do Rzymu. Ks. Gallagher po tym wydarzeniu był nazywany „Wielkim Kozakiem z Ameryki” za odwagę wyjazdu do Moskwy. On także przywiózł relikwie św. Andrzeja Boboli z Rzymu do nowego kościoła w Dudley. Po dziesięciu latach istnienia jako kościół misyjny erygowano go w 1964 roku jako samodzielną parafię.

Z liczną wówczas Polonią parafia rozwijała się dynamicznie, aż do czasów ostatniej emigracji związanej z Solidarnością. Po 2000 roku zaczęła maleć liczba wiernych. W tym czasie parafia była poddana procesowi łączenia z parafią św. Józefa w Webster, a wielu parafian zaczęło przenosić się do tamtejszej bazyliki, przy której działała też szkoła parafialna i centrum parafialne. Kiedy do parafii w 2014 roku przybył ks. Krzysztof Korcz, reaktywował wiele poprzednich inicjatyw. Wróciły festiwale parafialne, ożywiło się duszpasterstwo dzięki księżom studentom z Polski, ale pandemia covid zniweczyła te wszystkie wysiłki.

Decydujące znaki

I wtedy Bóg zainterweniował poprzez patrona parafii – mówi ks. Korcz. – Andrzej Bobola, tak jak w Strachocinie, a teraz w Dudley, objawił się mi nie poprzez widzenia, ale przez znaki, które dał mi jako proboszczowi tej parafii. Najpierw moje spotkanie z biskupem ordynariuszem Robertem McManusem zostało przesunięte na odległy termin, co uchroniło parafię przed zamknięciem. Potem otrzymałem od św. Andrzeja kolejny znak. Pewnego dnia zadzwonił do mnie człowiek z Chicago, prosząc o mszę św. dziękczynną za uratowanie żony, która w lutym 2023 roku przeszła udar mózgu. Po tym telefonie zacząłem się zastanawiać i szukać informacji o św. Andrzeju, ponieważ dotychczas, choć byłem w parafii, której patronem jest ten święty, kilka o nim wiedziałem. To zainteresowanie pozwoliło mi dostrzec, jak wielkim świętym jest św. Andrzej Bobola – wspomina.

Szczególnie wiele nowych doznań proboszczowi z Dudley przyniosły świadectwa ks. prałata Józefa Niżnika, kustosza Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie, któremu, jak sam twierdzo, ukazywał się św. Andrzej. Dzięki nim ks. Korcz zrozumiał, iż wszystkie wydarzenia, które uważa za znaki od św. Andrzeja, były wezwaniem, aby go czcić i szerzyć jego kult. Wtedy doznał pewnego rodzaju konsternacji, bo w parafii w Dudley nigdy nie modlono się do swojego patrona, nie odmawiano litanii, nie było nowenny i nie celebrowano uroczyście dnia, w którym przypada wspomnienie tego świętego, czyli 16 maja. – Telefon z Chicago odebrałem jako głos św. Andrzeja Boboli: „Zacznijcie mnie czcić w Dudley, a ja wam pomogę uratować kościół”. Od tego dnia zdecydowałem, iż codziennie po komunii św. będziemy odmawiać litanię do św. Andrzeja – wspomina ks. Korcz.

Po dwóch tygodniach od rozpoczęcia odmawiania litanii zadzwonił do księdza Korcza prawnik, informując go, iż zmarła w 2022 roku parafianka Nancy Vajcovec pozostawiła w spadku dla parafii dużą sumę pieniędzy. Ks. Krzysztof uznał to za kolejny znak od św. Andrzeja Boboli, iż jego wolą jest, aby uratować kościół. – „Nie martw się o sprawy materialne. Zajmij się szerzeniem mojego kultu, a ja przyprowadzę tutaj wiernych” – usłyszałem od św. Andrzeja – relacjonuje, dodając, iż zastanawiał się, czego oczekuje od niego św. Andrzej Bobola. – Zadawałem sobie różne pytania… Jak wykorzystać dar relikwii patrona w kościele? Co oznaczał ten telefon od człowieka z Chicago, któremu, jak mi powiedział, przyśniło się, aby szukać kościoła św. Andrzeja Boboli w USA, a nie dzwonić do istniejących jego sanktuariów w Warszawie lub Strachocinie? – wspomina ks. Korcz.

Myśl o sanktuarium

Swoje poszukiwania ksiądz Korcz rozpoczął od sprawdzenia w katalogach parafii w USA, czy rzeczywiście nie istnieje jakaś inna parafia pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli. Znalazł taką w Ohio, ale nie było tam relikwii św. Andrzeja, a parafia przestała istnieć jako samodzielna jednostka w ostatnich latach. Kiedy dalej się modlił, przyszła do niego myśl, iż może św. Andrzej Bobola chce mieć w Ameryce swoje sanktuarium. o ile Matka Boża Częstochowska ma sanktuarium w Doylestown, PA, a Jezus Miłosierny w Stockbridge, MA, to może św. Andrzej Bobola chce mieć sanktuarium w Dudley? Był już pewny, iż tak, iż św. Andrzej pragnie mieć sanktuarium, bo jest w kościele obecny w znaku swoich relikwii, pomaga Polakom zachować tożsamość narodową i katolicką. – Jednoczy rozbite rodziny, szuka zagubionych i wyprasza łaski tym, którzy się do niego zwracają o pomoc – wylicza ks. Korcz, u którego myśli o utworzeniu sanktuarium w Dudley pogłębiały się i był już przekonany, iż trzeba to zrobić. Zaczął się modlić do św. Andrzeja Boboli – za siebie, aby podpowiedział mu, jak przedstawić tę sprawę biskupowi, a następnie za biskupa, aby, jeżeli jest taka wola Boża, zaakceptował jego pragnienie.

Na spotkaniu powiedział biskupowi, iż w jego przekonaniu św. Andrzej Bobola pragnie mieć w Dudley swoje sanktuarium, aby pomagać wytrwać w tych trudnych czasach w wierze – nie tylko Polakom, ale i wszystkim chrześcijanom mieszkającym w USA. – W Ameryce żyje 10 milionów Polaków. Być może Andrzej Bobola przybył do tej jedynej parafii, której jest patronem w swoich relikwiach, ze specjalną misją jednoczenia chrześcijan, wsparcia ich w chwilach prób i doświadczeń – argumentowałem. – Chce im przynosić nadzieję, aby nie upadali na duchu i walczyli o swoją wiarę. Przywołałem też encyklikę Papieża Piusa XII o św. Andrzeju – „Invicti Athletae Christi”, w której Pius XII napisał, iż „wszyscy chrześcijanie na całym świecie powinni uczyć się od św. Andrzeja Boboli wiary i męstwa” – mówi ks. Korcz. – Po wysłuchaniu mnie biskup Robert McManus powiedział: „księże Krzysztofie, błogosławię cię na tworzenie tego dzieła Bożego! Proszę, przygotuj pierwszą nowennę, rozwijaj kult św. Andrzeja Boboli i zobaczymy, jaka będzie wola Boża” – relacjonuje.

Od lewej: proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Dudley ks. Krzysztof Korcz prezentujący świadectwo parafianki Anne Bembenek, ordynariusz diecezji Worcester bp Robert McManus i ks. prof. dr Grzegorz Zieliński, oficjał Sądu Kościelnego diecezji radomskiej, podczas uroczystych obchodów wspomnienia Patrona Polski, maj 2024 r. Fot. Archiwum WEM

Podróż do Polski

Ks. Korcz od razu zaczął działać. Postanowił, iż odwiedzi sanktuaria św. Andrzeja w Polsce i spotka się z ich kustoszami. Umówił się na wizytę u ks. Waldemara Borzyszkowskiego, kustosza sanktuarium w Warszawie i pojechał na to spotkanie z ks. prof. Grzegorzem Zielińskim, oficjałem sądowym diecezji radomskiej, z której pochodził. Następnie odbyła się wizyta u ks. prałata Józefa Niżnika w Strachocinie, w czasie której towarzyszył mu ks. prałat Bernard Kozłowski, wikariusz biskupi archidiecezji częstochowskiej. Spotkania z kustoszami były bardzo pomocne, a obaj kustosze potwierdzili, iż ks. Korcz otrzymał wiele znaków, aby szerzyć kult św. Andrzeja i dążyć do powstania sanktuarium w Ameryce.

W czasie pobytu w Polsce duchowny z USA zaplanował przygotowania do nowenny, dokonując zakupu ornatów ze św. Andrzejem, relikwiarza, chorągwi św. Andrzeja oraz monstrancji. Po powrocie do USA rozpoczął remont sali parafialnej z funduszu, który przekazała Nancy Vajcovec. – Potem św. Andrzej dał mi kolejny znak, iż pomaga; zgłosiło się dwóch kontraktorów z ekipą, którzy wykonali prace polegające na renowacji sufitu i kładzeniu podłóg w darze dla parafii: Piotr Niebylski, Zbyszek Laska, Ernest Kostrzewa i jego brat Łukasz – mówi ksiądz Korcz. Na początku zeszłego roku ks. Korcz wysłał listy do wszystkich parafii polonijnych w Ameryce z zaproszeniem na rekolekcje narodowe o św. Andrzeju Boboli

Kult Patrona Polski

Wielkim wydarzeniem dla parafii był przylot ks. Józefa Niżnika w kwietniu 2024 roku oraz jego wizyta w polskich parafiach w Webster, Worcester, Bostonie i Bridgeport, gdzie zapraszał wiernych na rekolekcje narodowe w Dudley. Wzięło w nich udział wielu Polaków. Kilka dni później w Dudley przywitano kolejnego gościa z Polski, ks. prof. Grzegorza Zielińskiego, który przybył, aby poprowadzić pierwszą w historii tej parafii nowennę do św. Andrzeja Boboli. W trakcie nowenny parafianka Anne Bembenek oświadczyła, iż doznała cudu uzdrowienia. W czasie spotkania z ks. Korczem i ks. Zielińskim stwierdziła, iż za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli została uzdrowiona z raka jelita grubego. Ks. Korcz zadzwonił do biskupa McManusa, informując go o tym zdarzeniu i prosząc o zgodę na publiczne świadectwo Anne Bembenek podczas mszy św., jaka odprawiona została 10 maja, a także kilku kolejnych nabożeństw, oraz przedłożenie mu pisemnego świadectwa parafianki.

Krzewienie kultu św. Andrzeja Boboli jest kontynuowane w Dudley poprzez comiesięczne msze św. za ojczyznę, które realizowane są 15. i 16. dnia każdego miesiąca.

19 sierpnia ub. roku ordynariusz diecezji Worcester Robert McManus wyraził zgodę na utworzenie sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Dudley. Uroczystość oficjalnego ustanowienia i poświęcenia nowego sanktuarium odbędzie się już 11 maja. – Jest to dla mnie podwójna radość, ponieważ ta uroczystość odbędzie się w roku jubileuszu 75-lecia powstania diecezji Worcester oraz w Roku Świętym ogłoszonym przez śp. papieża Franciszka pod hasłem „Pielgrzymi Nadziei”. To znak Bożej Opatrzności i opieki patrona parafii – mówi ks. Krzysztof Korcz. – Teraz ten jedyny kościół patrona Polski w USA zostanie podniesiony do rangi sanktuarium. Jest to znak św. Andrzeja, iż w tych trudnych czasach pragnie on tu, w Ameryce, przynosić nadzieję nie tylko Polakom, ale i wszystkim chrześcijanom żyjącym na tej ziemi. Chwała Bogu, iż powstaje kolejne sanktuarium na ziemi amerykańskiej dla Polonii, gdzie św. Andrzej, Patron Polski, będzie umacniał wiarę i jednoczył nie tylko Polaków, ale i wszystkich chrześcijan! – kończy, serdecznie zapraszając wszystkich do udziału w majowej uroczystości.

Msza święta, podczas której poświęcone zostanie nowe sanktuarium, odbędzie się w niedzielę, 11 maja o godz. 1:00 PM pod przewodnictwem biskupa Roberta McManusa, a homilię wygłosi ks. Mitchell Pacwa z TV EWTN.

EB

Św. Andrzej Bobola urodził się 30 listopada 1951 r. w Strachocinie k. Sanoka. Polski duchowny katolicki, jezuita, misjonarz, kaznodzieja, męczennik, superior klasztoru jezuitów w Bobrujsku, święty kościoła katolickiego, zwany apostołem Polesia oraz jeden z katolickich patronów Polski. Zmarł 16 maja 1657 r. po torturowaniu i zamordowaniu przez Kozaków w Janowie Lubelskim. Trumnę z ciałem Andrzeja Boboli odnaleziono 19 kwietnia 1702 r. i przewieziono do Płocka. 30 października 1853 r. Andrzej Bobola został beatyfikowany w bazylice św. Piotra, a 17 kwietnia 1938 r. papież Pius XI kanonizował go w Rzymie. Po przegranej Bitwie Warszawskiej bolszewicy zabrali ciało Andrzeja Boboli do Moskwy, skąd w 1923 r. udało się je wywieźć do Rzymu przez amerykańskiego księdza Louisa J. Gallaghera. 8 czerwca 1938 r. ciało św. Andrzeja Boboli specjalnym pociągiem uroczyście przetransportowano z Rzymu do Polski. 13 maja 1989 r. złożono je w nowo wybudowanym sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie.

Idź do oryginalnego materiału