Niemcy zwiększają udział paliw kopalnych. Nieoficjalnie Zielony Ład jest wygaszany

dzienniknarodowy.pl 4 godzin temu
W pierwszej połowie 2025 roku zużycie energii w Niemczech wzrosło o 2,3 % wobec analogicznego okresu 2024 roku, do poziomu 187,3 mln ton ekwiwalentu węgla, z uwagi na chłodniejszą pogodę i niewielki wzrost gospodarczy. Zużycie gazu wzrosło o 4,7 %, a lekkiego oleju opałowego aż o 18 %, co napędzało dodatkowe zapotrzebowanie energetyczne.

Choć importowany węgiel pozostał na podobnym poziomie, produkcja elektrowni węglowych wzrosła o 23 %, by zrekompensować spadek produkcji z wiatru i hydroelektrowni. Fotowoltaika natomiast zwiększyła produkcję o 25 %. Efektem był wzrost emisji CO₂ o 2,6 % w tym okresie.

To odwrót od wieloletniej narracji Energiewende – transformacji energetycznej Niemiec, która zakładała systematyczne wycofywanie paliw kopalnych na rzecz energii odnawialnej. Już wcześniej w 2025 r. odnawialne źródła wyprodukowały najmniej prądu od dekady, podczas gdy węgiel i gaz znacząco odbiły, by zapełnić lukę po słabym wietrze. W tym otoczeniu założenia Zielonego Ładu stają się coraz mniej realne.

Słabnące zobowiązania polityczne i zmiana klimatu politycznego

Po lutowych wyborach 2025 roku niemiecka scena polityczna przestała kłaść klimat i transformację energetyczną na pierwszym miejscu. CDU/CSU i SPD zaczęły negocjować formowanie rządu, a konserwatyści podkreślali, iż zbyt ambitne cele klimatyczne hamują gospodarkę i wprowadzają nieakceptowalne koszty dla obywateli. Partia chadecka domaga się m.in. zniesienia zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych i odwrócenia planu zakazu paliw kopalnych w ogrzewaniu. SPD, osłabiona wynikiem wyborczym, wydaje się mniej skłonna do obrony ambitnych zobowiązań klimatycznych niż wcześniej.

Fala zielonej polityki w Europie traci impet, a niemieckie wybory są tego symbolem – choć CDU formalnie deklaruje cel neutralności klimatycznej do 2045 roku, ich program energetyczny przewiduje wycofanie restrykcji klimatycznych i wspieranie przedsiębiorstw, osłabiając regulacje narzucane Zielonym Ładem.

Technologiczne i infrastrukturalne ograniczenia Energiewende

Choć transformacja energetyczna Niemiec była kiedyś wzorem modernizacji dla całej Unii Europejskiej, dziś jej tempo znacząco spadło. Już na przełomie lat 2022–2024 wielu ekspertów ostrzegało, iż najważniejsze targety – jak uzyskanie 60 proc. udziału OZE w elektryczności do 2035 roku – stają się realnie niedoścignione. Opóźnienia w rozbudowie sieci przesyłowej, utrudnienia w lokalnych pozwoleniach na farmy wiatrowe i brak elastycznych rozwiązań magazynowania energii stagnują postęp.

Raport Federalnego Urzędu Audytu z kwietnia 2024 roku wskazał, iż zaplanowane 10 GW nowych elektrowni gazowych będzie niewystarczające jako zapas stabilizujący system, a modernizacja sieci i zwiększenie udziału OZE znacznie opóźniają się. Równocześnie przewidywany wzrost popytu na energię, wynikający z elektryfikacji ciepła i transportu, może sięgać 30 %, co dodatkowo zwiększa ryzyko braku dostatecznej podaży zielonej energii w przyszłości.

W efekcie niemal wyłączne poleganie na mniej elastycznych elektrowniach gazowych i węglowych wraz z brakiem infrastrukturalnej gotowości stawia pod znakiem zapytania możliwość kontynuacji Zielonego Ładu w proponowanym zakresie.

Czy to koniec Zielonego Ładu? Rzeczywistość kontra deklaracje

Oficjalnie temat Zielonego Ładu i Energiewende nie został porzucony. Niemiecki rząd planuje uruchomienie Funduszu Klimatu i Transformacji o wartości 100 miliardów euro z myślą o infrastrukturze i modernizacji – choć fundusz ten nie obejmuje bezpośrednich inwestycji klimatycznych i ma charakter elastyczny w swoich zadaniach. Planowane cięcia kosztów energii dla konsumentów w wysokości 42 miliardów euro w latach 2026–2029 poprzez obniżki podatków i subsydia są adresowane do łagodzenia skutków wysokich rachunków, a nie aktywnego przyspieszania transformacji energetycznej.

Poza deklaracjami, w praktyce niemiecka polityka energo‑klimatyczna zmienia kurs. Rząd deklaruje potrzebę analizy zapotrzebowania i kosztów integracji kolejnych źródeł energii, otwierając drogę do większej roli gazu i większego nacisku na bezpieczeństwo dostaw, zamiast dalszego forsowania zeroemisyjnych rozwiązań.

Eksperci zwracają uwagę, iż światowy sektor wodorowy traci impet: odwoływane są projekty, inwestycje maleją, co opóźnia planowane przejście z paliw kopalnych na zielony wodór jako najważniejszy element dekarbonizacji sektora przemysłowego i transportowego. To kolejny sygnał, iż dotychczasowe ambicje Zielonego Ładu napotykają realne bariery, a jego dalsze wdrażanie staje się coraz mniej prawdopodobne.

Podsumowanie – Zielony Ład umiera powoli, oficjalnie jeszcze żyje

Zgodnie z ostatnimi danymi i analizami, Niemcy stoją u progu racjonalizacji Zielonego Ładu. Chociaż politycy formalnie nie rezygnują z ambitnych celów klimatycznych, realne działanie przesuwa się w kierunku pragmatycznego kompromisu: bezpieczeństwo dostaw, niższe koszty energii, wsparcie dla przemysłu. Równocześnie rosnąca rola węgla i gazu w bilansie energetycznym, opóźnienia infrastrukturalne, słabnąca presja społeczna i polityczna, a także redukcje w inwestycjach w najważniejsze technologie jak zielony wodór, wskazują, iż Zielony Ład kończy się na naszych oczach – oficjalnie jeszcze istnieje, ale realnie jego postanowienia już przestają być wdrażane.

Jeśli mielibyśmy podsumować jednym zdaniem: Zielony Ład w Niemczech przeszedł z fazy strategicznego dążenia do neutralności klimatycznej do fazy jego łagodnego kompromisu i powolnego wygaszania.

Idź do oryginalnego materiału