

On – fotograf, ona – pisarka i felietonistka. Od lat tworzą zgodne małżeństwo. Żyli skromnie, ale dawali sobie radę. Teraz mierzą się z najtrudniejszym wyzwaniem w życiu – nowotworem złośliwym płuc pana Krzysztofa.
– Od wielu lat jesteśmy zgranym małżeństwem. Wspólnie pracowaliśmy za granicą, a w tej chwili mieszkamy w Polsce. Utrzymujemy się tylko z mojej emerytury, ponieważ mąż nie osiągnął jeszcze wieku emerytalnego i nie przysługuje mu świadczenie. Żyliśmy skromnie, ale dawaliśmy sobie radę. Wszystko zmieniło się rok temu w maju, kiedy u mojego męża zdiagnozowano nowotwór – pisze Anna Nowakowska, mieszkanka Zdziwója Nowego w gminie Chorzele.
Pierwsze objawy choroby pojawiły się w postaci bólów kręgosłupa promieniujących do nóg. Po badaniach tomografem i PET okazało się, iż to przerzuty do kości. W płucach Krzysztofa lekarze wykryli guz. Biopsja potwierdziła – rak złośliwy płuc.
– Na ten moment skończyła się radioterapia, a w sierpniu mąż zaczyna chemioterapię i immunoterapię w Warszawie. Wyjazdy będą co trzy tygodnie, ale w międzyczasie czekają nas także wizyty u różnych innych specjalistów – relacjonuje pani Anna.
Dla małżeństwa oznacza to kolejne koszty – dojazdy, leki nierefundowane, wizyty lekarskie.
– Dziś Krzysztof potrzebuje mojego codziennego wsparcia, dlatego razem z nim będę jeździć do Warszawy. Niestety, wiąże się to z kolejnymi wydatkami… – dodaje.
Po powrocie z zagranicy Krzysztof zajmował się fotografią, a pani Anna pisała artykuły i książki. Teraz choroba odebrała mu siły i możliwość realizowania pasji.
– Wiemy, iż osób potrzebujących jest dużo, ale jakiekolwiek, choćby najmniejsze wsparcie zrobi olbrzymią różnicę. W imieniu męża i swoim proszę więc Was o pomoc! Niech Krzysztof dalej będzie fotografem, a nie tylko wspomnieniem ze zdjęcia – apeluje.
mat