Narodowe czytanie. Kochanowski jest wart nie tylko oficjalnego czytania

3 godzin temu

Mamy za sobą Narodowe Czytanie Jan Kochanowskiego i należy zakładać, iż ten fakt wiąże się z ponownym odkrywaniem mistrza, iż poza (jednorazowym) oficjalnym znajdą się dla niego „nieplanowane” inne miejsca do czytania. Kochanowski zdecydowanie jest tego wart.

Bardzo dobrze się stało, iż w tym roku prezentowano autora „Odprawy posłów greckich”. Jego wyjątkowość ciekawie uzasadnia Krzysztof Mrowcewicz” w swojej znakomitej książce „Rękopis znaleziony na ścianie”:

Jan Kochanowski, Jan z Czarnolasu, Joannes Cochanovius to nie tylko pierwszy polski poeta, ale także artysta. Nie pracowity, zadowolony z siebie rzemieślnik, jak Rej (którego należałoby raczej nazwać dziadkiem niż ojcem polskiej literatury), nie pokorny terminator w sztuce składania słów, ale świadomy i pewny siebie mistrz, który nie tylko tworzy, ale także rozumie sens tworzenia i zna wartość swojego dzieła. Wie, iż jest kimś niezwykłym, iż talent wyróżnia go spośród innych, iż widzi to, czego nie widzą inni, iż jest obdarowany, wywyższony, wybrany przez Muzy.

Kochanowski wart jest częstszego czytania, ponownej, niesztampowej (i wolnej) interpretacji, choćby i w tym aspekcie, iż jako osoba nie miał… większych złudzeń. Bo:

Sobie śpiewam a Muzom. Bo kto jest na ziemi,

Co by serce ucieszyć chciał pieśniami memi.

M.S.

Źródło zdjęć: https://www.facebook.com/bpgoldap

Idź do oryginalnego materiału