Najbardziej radykalny, surowy zakaz w historii Unii Europejskiej! Wspólnota mówi jasno: Te produkty muszą zniknąć z domów i sklepów

5 godzin temu

Patelnie teflonowe, wodoodporna odzież, papier toaletowy, a choćby pasta do zębów. Tysiące przedmiotów codziennego użytku zniknie z europejskich sklepów lub zostanie całkowicie przeprojektowane. Unia Europejska przygotowuje najbardziej radykalny zakaz w swojej historii.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Od 2026 roku Europa będzie miała najsurowsze na świecie normy dotyczące PFAS – substancji określanych jako „wieczne chemikalia”. Komisja Europejska pod przewodnictwem komisarz ds. środowiska Jessiki Roswall przygotowuje rozporządzenie, które może zrewolucjonizować sposób produkcji tysięcy produktów. To decyzja o bezprecedensowej skali – nigdy wcześniej UE nie próbowała wyeliminować całej grupy związków chemicznych tak głęboko zakorzenionych w gospodarce.

Niewidoczni mieszkańcy Twojego domu

W przeciętnym europejskim gospodarstwie domowym można znaleźć kilkadziesiąt produktów zawierających PFAS – substancje perfluoroalkilowe i polifluoroalkilowe obejmujące ponad 9000 syntetycznych związków chemicznych. Ich unikalne adekwatności – odporność na wodę, tłuszcz, wysokie temperatury oraz większość czynników chemicznych – uczyniły je idealnym składnikiem niezliczonych produktów konsumenckich.

Historia tych związków rozpoczęła się w latach 40. XX wieku, gdy naukowcy z firmy DuPont przypadkowo odkryli niezwykłe adekwatności politetrafluoroetylenu, związku, który stał się podstawą słynnego teflonu. Ten przełom technologiczny gwałtownie zrewolucjonizował przemysł – najpierw wojskowy podczas II wojny światowej, a potem cywilny.

Dziś PFAS kryją się wszędzie: w nieprzywierających powłokach patelni i garnków, papierze do pieczenia, opakowaniach żywności odpornych na tłuszcz, wodoodpornych kosmetykach, nici dentystycznych, a choćby w niektórych pastach do zębów. W salonie mogą być obecne w impregnowanych meblach, dywanach odpornych na plamy oraz elektronice. choćby ubrania, które nosimy – szczególnie te wodoodporne lub zabezpieczone przed plamami – często zawierają te związki.

Cicha rewolucja w laboratoriach naukowych

Najnowsze badania naukowe obnażają dramatyczną skalę zagrożenia. Zespół naukowców z University of Southern California odkrył, iż narażenie na mieszaninę PFAS prowadzi do zmian w procesach biologicznych związanych z szerokim zakresem chorób – od zaburzeń rozwojowych, przez choroby układu krążenia, aż po nowotwory.

Szczególnie alarmujące są odkrycia dotyczące wpływu na dzieci. Ekspozycja na kombinację PFAS nie tylko zaburza metabolizm lipidów i aminokwasów, ale także zmienia funkcję hormonów tarczycy, co ma najważniejsze znaczenie dla rozwoju w okresie dojrzewania. U dzieci narażonych na wysokie poziomy tych związków w okresie prenatalnym zaobserwowano niższą masę urodzeniową, opóźnienia w rozwoju neuromotorycznym oraz większą podatność na infekcje.

Badanie przeprowadzone w ramach BioMe population wykazało, iż ekspozycja na substancje PFAS zwiększa ryzyko zachorowania na raka tarczycy o 56% przy podwojeniu intensywności n-PFOS w osoczu. To odkrycie ma globalne znaczenie, ponieważ wskazuje na PFAS jako potencjalny czynnik ryzyka rozwoju nowotworów.

U kobiet w ciąży skutki są równie niepokojące. Wyższy poziom PFAS we krwi ciężarnych był związany z mniejszą masą łożyska i pogorszeniem jego funkcji, co wpływa na przepływ składników odżywczych między matką a płodem.

Pięć państw przeciwko wiecznym chemikaliom

Przełom w europejskim podejściu nastąpił w 2020 roku, gdy grupa pięciu państw – Dania, Niemcy, Niderlandy, Norwegia i Szwecja – przedstawiła radykalną propozycję. Zamiast regulować poszczególne związki, zaproponowały objęcie całej grupy PFAS jednolitymi, surowymi ograniczeniami.

Ta koncepcja, określana jako podejście grupowe, stanowiła rewolucję w unijnej polityce chemicznej, która tradycyjnie opierała się na regulowaniu poszczególnych substancji. Gdy jeden związek zostawał zakazany, przemysł często zastępował go innym, podobnym związkiem z rodziny PFAS, który nie był jeszcze objęty regulacjami.

Komisarz UE ds. środowiska Jessika Roswall podkreśliła, iż planowany zakaz nie zostanie wprowadzony od razu. „Rozumiemy, iż całkowita eliminacja PFAS z gospodarki europejskiej wymaga czasu i starannego planowania. Dlatego zakaz nie wejdzie w życie przed przyszłym rokiem”.

Przemysł szuka alternatyw za miliardy euro

Planowany zakaz stawia europejski przemysł przed bezprecedensowym wyzwaniem. Tysiące firm będzie musiało zrewidować swoje procesy produkcyjne i składy produktów. Według szacunków Komisji Europejskiej całkowity koszt dostosowania się przemysłu może wynieść od 10 do 15 miliardów euro w okresie przejściowym.

Branża chemiczna już teraz inwestuje ogromne sumy w rozwój alternatyw. Gigant 3M zapowiedział całkowite wycofanie się z produkcji PFAS do 2025 roku, niezależnie od regulacji UE. Szwedzka firma Fjällräven oraz amerykański Patagonia oferują kolekcje odzieży outdoorowej wykonanej bez użycia PFAS, wykorzystując zamiast tego innowacyjne impregnaty na bazie wosku i olejów roślinnych.

Producenci artykułów gospodarstwa domowego również się dostosowują. Powłoki nieprzywierające bez PFAS – ceramiczne i diamentowe – są już dostępne na rynku. Choć nie zawsze oferują identyczne adekwatności, producenci intensywnie pracują nad udoskonaleniem tych rozwiązań.

Wyjątki od reguły

Choć zakaz jest szeroko zakrojony, UE zdaje sobie sprawę, iż w niektórych zastosowaniach PFAS są trudne do zastąpienia bez narażania innych wartości. Sektor medyczny może otrzymać wyjątki – związki te są wykorzystywane w inhalatorach dla pacjentów z astmą i POChP oraz w niektórych implantach medycznych.

Przemysł półprzewodnikowy również może zachować czasowe wyłączenie. PFAS są najważniejsze w produkcji mikrochipów, a europejscy producenci argumentują, iż natychmiastowy zakaz mógłby osłabić konkurencyjność europejskiego sektora technologicznego.

Piany gaśnicze zawierające PFAS są szczególnie skuteczne w walce z pożarami paliw płynnych na lotniskach i platformach wiertniczych. Energetyka odnawialna również korzysta z PFAS w produkcji paneli fotowoltaicznych i turbin wiatrowych.

Globalne implikacje europejskiej decyzji

Znaczenie planowanego zakazu wykracza daleko poza granice UE. Zjawisko znane jako „Brussels effect” pokazuje, iż unijne regulacje często stają się globalnie standardami, ponieważ firmy międzynarodowe wolą dostosować całą produkcję do najbardziej wymagających norm.

Stany Zjednoczone również podejmują kroki w kierunku ograniczenia PFAS. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska zaproponowała w 2023 roku pierwsze federalne limity dla PFAS w wodzie pitnej. Kilka stanów wprowadza własne zakazy dotyczące tych związków w określonych produktach.

W Polsce dotychczasowy monitoring PFAS był ograniczony, ale badania wykazały obecność PFOA w Odrze i Wiśle na poziomie 3-3,8 ng/l. To relatywnie niskie stężenia, ale potwierdzają, iż „wieczne chemikalia” przeniknęły już do polskich ekosystemów wodnych.

Korzyści przewyższają koszty

Mimo znaczących nakładów wdrożenia, analiza ekonomiczna Komisji Europejskiej wskazuje, iż długoterminowe korzyści znacząco przewyższają początkowe koszty. Koszty zdrowotne związane z ekspozycją na PFAS są oszacowane na 52-84 miliardy euro rocznie w całej UE.

Do tego dochodzą ogromne wydatki na oczyszczanie środowiska. W Niderlandach władze oszacowały, iż koszt oczyszczenia skażonych terenów może wynieść choćby 30 miliardów euro. Remediacja gruntów i wód podziemnych zawierających PFAS jest niezwykle kosztowna – w niektórych przypadkach koszty oczyszczenia pojedynczego terenu mogą sięgać setek milionów euro.

Zakaz może przynieść nieoczekiwane korzyści gospodarcze. Prognozuje się powstanie nowego rynku alternatywnych materiałów wartego potencjalnie dziesiątki miliardów euro rocznie. Firmy, które gwałtownie dostosują się do nowych wymagań, mogą stać się globalnymi liderami, eksportując innowacyjne rozwiązania na rynki całego świata.

Co to oznacza dla zwykłego konsumenta

Dla przeciętnego Europejczyka planowany zakaz nie będzie oznaczał natychmiastowej rewolucji. Wprowadzanie ograniczeń będzie stopniowe i rozłożone w czasie. Produkty wprowadzone na rynek przed wejściem w życie zakazu będą mogły być sprzedawane do wyczerpania zapasów.

Z czasem konsumenci zauważą subtelne zmiany. Nowe powłoki nieprzywierające mogą wymagać nieco innej pielęgnacji – mogą być mniej odporne na zarysowania i wymagać używania niższych temperatur. Odzież wodoodporna bez PFAS może potrzebować częstszej konserwacji i reimpregnacji.

Niektóre produkty mogą nieznacznie podrożeć, ponieważ alternatywy dla PFAS są często droższe w produkcji. Analitycy przewidują jednak, iż wzrosty cen będą tymczasowe – w miarę upowszechniania się nowych technologii i zwiększania skali produkcji, koszty będą spadać.

Przyszłość bez wiecznych chemikaliów

Komisja Europejska planuje przedstawić formalny projekt przepisów w drugiej połowie 2025 roku, a realne wdrożenie może nastąpić dopiero w 2026 roku lub później. jeżeli proces legislacyjny przebiegnie zgodnie z planem, najprawdopodobniej w pierwszej kolejności ograniczenia obejmą produkty konsumenckie o największym wpływie na narażenie ludzi.

Równolegle UE intensyfikuje monitoring PFAS w środowisku i organizmach ludzkich. Program biomonitoringu HBM4EU zbiera dane o poziomach PFAS we krwi Europejczyków, co pozwoli na ocenę skuteczności wprowadzanych ograniczeń.

Planowany zakaz PFAS wpisuje się w szerszą strategię UE zmierzającą do stworzenia gospodarki o obiegu zamkniętym, w której substancje szkodliwe są systematycznie eliminowane. To część Europejskiego Zielonego Ładu, który zakłada zmniejszenie zanieczyszczeń do poziomów niegroźnych dla zdrowia i środowiska.

Era „wiecznych chemikaliów” w Europie zbliża się ku końcowi. To, co przez dziesięciolecia było postrzegane jako cud nowoczesnej chemii, dziś coraz częściej uznawane jest za poważne zagrożenie. Dla środowiska, przyszłych pokoleń i zdrowia publicznego zakaz PFAS może być jedną z najważniejszych decyzji regulacyjnych podjętych przez UE w XXI wieku.

Idź do oryginalnego materiału