Motoryzacyjna katastrofa! Gigant zamyka fabryki i zwalnia 20 tysięcy pracowników

8 godzin temu

Tysiące osób bez pracy, globalny kryzys uderza w motoryzację. Nissan ogłosił drastyczne cięcia etatów. Pracę może stracić choćby 20 tysięcy osób na całym świecie.

Fot. Shutterstock

To jedna z największych fal zwolnień w historii firmy i wyraźny sygnał, iż globalne problemy rynku motoryzacyjnego wchodzą w nową fazę. Plan zakłada redukcję aż 15% całej załogi, co oznacza cięcia we wszystkich kluczowych oddziałach koncernu – od Japonii po Amerykę Północną i Europę.

Powód: rekordowe straty i twarde liczby

Sygnały ostrzegawcze narastały od miesięcy. Nissan walczy z poważnym spadkiem sprzedaży – szczególnie boleśnie odczuł to na rynkach amerykańskim i chińskim. W samych Chinach sprzedaż w pierwszym kwartale 2025 roku spadła o 27%. Firma notuje też jedną z największych strat w swojej historii – sięgającą 4,6 miliarda euro. Do tego dochodzą rosnące koszty produkcji, nieudane inwestycje i rosnąca presja ze strony konkurencji z Chin.

Fabryki do likwidacji, inwestycje wstrzymane

Nissan rezygnuje z budowy wartej 1,1 miliarda dolarów fabryki baterii na wyspie Kiusiu. Zamknięcie czeka zakład w Tajlandii oraz dwa inne ośrodki produkcyjne, których lokalizacji firma jeszcze nie ujawniła. To oznacza nie tylko utratę miejsc pracy, ale też stopniowe ograniczanie obecności marki w strategicznych regionach Azji.

Nowy dyrektor generalny Ivan Espinosa zapowiada pogłębioną restrukturyzację. Ma ona objąć nie tylko produkcję, ale również politykę modelową i inwestycyjną. Nissan wycofuje się z części projektów, które jeszcze niedawno miały być przyszłością marki.

Elektromobilność bez przełomu

Mimo globalnych trendów i nacisków rynkowych, Nissan nie zdołał skutecznie wykorzystać wczesnej przewagi w sektorze samochodów elektrycznych. Modele takie jak Leaf tracą udział w rynku, a firma wyraźnie ustępuje chińskim producentom, którzy oferują nowocześniejsze i tańsze pojazdy.

Aby odwrócić ten trend, Nissan planuje zainwestować 1,4 miliarda dolarów w rozwój oferty elektryków w Chinach. Czas jednak działa na niekorzyść koncernu. jeżeli nie uda się gwałtownie nadrobić zapóźnień, firma może utracić kolejne rynki.

Branża traci grunt pod nogami

Nissan nie jest wyjątkiem. Problemy finansowe zgłaszają także inni światowi giganci – Volkswagen, Mercedes-Benz czy ZF Friedrichshafen zapowiadają redukcje i reorganizacje. Spadek popytu, drożejące surowce i potrzeba kosztownych inwestycji w zeroemisyjną motoryzację zmuszają producentów do cięć na niespotykaną dotąd skalę.

Rynek przechodzi gwałtowne przeobrażenie. Tysiące pracowników z dnia na dzień tracą stabilność zawodową. Fabryki, które przez dekady były symbolem rozwoju, dziś zamykają bramy. Dla wielu firm to test przetrwania – tylko ci, którzy zdążą się dostosować, utrzymają się na powierzchni.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału