Mniej znana katastrofa kolejowa pomiędzy Ślesinem, a Zielonczynem z 1972 roku

2 godzin temu

Wczoraj odbyły się uroczystości rocznicowe związane z katastrofą kolejową pod Otłoczynem z udziałem władz samorządowych, rodzin i mieszkańców do której doszło 19 sierpnia 1985 roku. W wypadku śmierć poniosło 67 osób, a ranne zostały 64 osoby.

Linia kolejowa nr 18 z Kutna do Piły jest chyba jakaś pechowa. Katastrofa otłoczyńska z 1980 roku jest ogólnie znana, pod Brzozą Toruńską w 1985 roku zderzyły się dwa pociągi robocze, ale jeszcze przed tragedią otłoczyńską na tej samej linii niedaleko Bydgoszczy wydarzyła się inna tragedia, o której mówi i pisze mało.

Był 3 czerwca 1972 roku. Od strony Piły w kierunku Bydgoszczy jechał pociąg pasażerski relacji Kołobrzeg – Warszawa. Minął stację Ślesin i kierował się do Zielonczyna.

Na tym 8-kilometrowym odstępie wyboczyła się jedna z szyn. Trudno powiedzieć, czy służby torowe wiedziały o tym wcześniej. Nie zmienia to faktu, iż skład najeżdżając na wyboczone szyny wypadł z torów. Ostatni wagon przewrócił się, a parowóz wlókł go jeszcze przez kilkadziesiąt metrów, zanim wykolejony pociąg w końcu się zatrzymał.

Opisy pasażerów wykolejonego pociągu są wstrząsające. W tym właśnie wagonie życie straciło dwanaście osób oraz było najwięcej spośród dwudziestu sześciu rannych. W szpitalu w wyniku obrażeń zmarły jeszcze dwie osoby.

Ofiar mogło być więcej. Jeden z pasażerów jadący w przewróconym wagonie (przesiadł się tam z przedostatniego, do którego wsiadł w Nakle nad Notecią) – Andrzej Skibicki – stracił w wyniku wypadku nogę. Odcięta kończyna osłoniła jednak głowę innego pasażera, który – gdyby nie to – uderzyłby głową w okno i prawdopodobnie poniósł śmierć na miejscu. Ostatecznie człowiek ten – patrząc na to, co mogło go spotkać – tylko stracił rękę.

Na miejsce wykolejenia zadysponowano 10 karetek, ale pierwsza dotarła na miejsce dopiero po 40 minutach od zdarzenia. Pociągiem jechało wielu żołnierzy i to oni pierwsi ruszyli z pomocą poszkodowanym. Do czasu przyjazdu służb ratunkowych wojskowi byli zdani na siebie.

Andrzej Skibicki był fundatorem tablicy upamiętniającej tragedię spod Bydgoszczy. Odsłonięto ją 35 lat po katastrofie – w dniu 3 czerwca 2007 na stacji Bydgoszcz Główna.

Opracował Dariusz Wojciechowski na podstawie informacji zawartych w Historii Transportu Publicznego

Idź do oryginalnego materiału