Młyn nad Lutynią. Miejsce z duszą i klimatem

2 dni temu

Jeśli szukacie pomysłu na jednodniowy wypad w urokliwe miejsce, warto wybrać się do Młyna nad Lutynią w Wilkowyi, który znajduje się niedaleko Jarocina, około 70 km od Poznania. To wyjątkowy, klimatyczny zakątek, w którym można delektować się ciszą, szumem rzeki i otaczającym lasem.

Jest to idealne miejsce, by napić się kawy na tarasie, a miłośnicy pieszych wędrówek czy rowerowych przejażdżek znajdą tu liczne, malownicze ścieżki na krótsze lub dłuższe trasy.

Młyn nad Lutynią został otwarty 16 października 2024 roku, w Światowym Dniu Chleba. To miało nawiązywać do jego pierwotnej funkcji. Los tego miejsca mógł być podobny do wielu innych drewnianych obiektów, które spłonęły lub popadły w ruinę. Na szczęście tutaj historia potoczyła się inaczej.

Młyn został uratowany, pieczołowicie odnowiony i dziś pełni funkcję kulturalną i kawiarnianą, opowiadając swoją historię, w której pojawia się nazwisko Jarosława Iwaszkiewicza. Ten znany pisarz, poeta i eseista nadał mu literacką nieśmiertelność w noweli „Młyn nad Lutynią” z 1946 roku, opartej na opowieściach mieszkańców.

Renowacja była możliwa przede wszystkim dlatego, iż w 2020 roku gmina Jarocin odkupiła budynek od prywatnego właściciela. Następnie udział w konkursie „Nasz Zabytek” fundacji „Most the Most” pozwolił pozyskać ponad milion złotych dofinansowania, jednak ostateczny koszt prac okazał się i tak blisko trzykrotnie wyższy.

Efekt jednak zachwyca, wnętrza odrestaurowano z ogromną dbałością o szczegóły, a dodatkowo powstał nowy most będący częścią trasy rowerowej.

Krótka historia młyna

Pierwsze wzmianki o młynie w obecnej lokalizacji pochodzą z końca XVIII wieku. Został on zaznaczony na trzech mapach Prus Południowych autorstwa Davida Gilly’ego, w 1793, 1794 oraz w latach 1802–1803.

Choć w późniejszych czasach znika z map, to jednak inne źródła potwierdzają jego istnienie. W drugiej połowie XIX wieku młyn należał do rodziny Rybickich, a po śmierci Bolesława Rybickiego przeszedł w ręce hrabiego Gunthera von Schweinichena.

To właśnie on zmodernizował obiekt, zastępując koło wodne nowoczesną turbiną z zakładów Ferdynanda Schichaua w Elblągu.

Iwaszkiewicz w Wilkowyi

20 maja 1945 roku do młyna trafił Jarosław Iwaszkiewicz, przebywający w pobliskiej leśniczówce. Budynek i związane z nim historie stały się inspiracją do napisania noweli „Młyn nad Lutynią”.

Choć utwór w dużej mierze opierał się na fikcji, wzbudził sporo emocji wśród mieszkańców, którzy uznali, iż przedstawia ich miejscowość w niezbyt korzystnym świetle.

Dziś Młyn nad Lutynią to nie tylko zabytek o bogatej historii, ale także miejsce spotkań z kulturą i naturą. Można tu napić się kawy, zjeść pyszny deser, posłuchać szumu rzeki, wyruszyć na spacer lub rowerową wyprawę, a przy okazji dotknąć kawałka historii, która przetrwała próbę czasu.

Warto przyjechać, by na własne oczy zobaczyć, jak pięknie można połączyć przeszłość z teraźniejszością i zabrać ze sobą wspomnienia, które zostaną na długo.

Adres: Młyn nad Lutynią, Wilkowyja, Lutyńska 8.

Podobne artykuły:

Rezerwat Meteoryt Morasko i najwyższy szczyt Poznania

Idź do oryginalnego materiału