Miód Manuka kontra polskie miody czyli bitwa na słodkości (SONDA)

6 godzin temu
Słoneczna pogoda sprawiła, iż podlascy pszczelarze wynieśli swoje ula na kwietne pola, łąki oraz lasy. Ostatnio w sprzedaży pojawiły się świeże miody głogowe i spadziowe oraz miód gryczany. Gorsza pogoda (chłodny maj) sprawiła, iż lokalnych miodów jest dużo mniej niż w ostatnich latach. Nic dziwnego, iż wielkim zainteresowaniem zaczęły się cieszyć miody egzotyczne, wśród których popularny stał się miód manuka. O tym egzotycznym specjalnie specjale z Nowej Zelandii mówi się ostatnio coraz więcej. W Polsce zdobywa on coraz częściej serca (i portfele) smakoszy. Ale czy naprawdę jest lepszy od naszych, lokalnych miodów? Przyjrzyjmy się bliżej tej słodkiej rywalizacji.

Miód manuka powstaje z nektaru krzewów Leptospermum scoparium , które rosną głównie w Nowej Zelandii. To właśnie unikalne warunki klimatyczne i geograficzne sprawiają w tej części świata, iż ma tak charakterystyczne adekwatności. Ceniony jest nie tylko za specyficzny smak, ale przede wszystkim za silne adekwatności antybakteryjne i lecznicze. Jego wyjątkowość tkwi w wysokiej zawartości metyloglioksalu (MGO) – aktywnej substancji odpowiedzialnej za działanie antybakteryjne. Na etykietach znajdziemy też wskaźnik U MF (Unique Manuka Factor), który jest bardziej kompleksową oceną jakości, uwzględniającą nie tylko MGO, ale też inne związki. Im wyższe MGO i UMF, tym silniejsze właści
Idź do oryginalnego materiału