Marzenia są po to, aby je spełniać, a przynajmniej próbować je urzeczywistniać, zrobić chociaż kilka kroków w ich kierunku. Ta wyspa, położona na Oceanie Indyjskim, względnie niedaleko Madagaskaru, kojarzona z rzadkimi znaczkami pocztowymi i ptakiem – nielotem dodo od lat „chodziła” po mojej głowie, ale była ciągle poza zasięgiem finansowym. Wreszcie doczekała się. Z kalkulacji wyszło mi, iż będzie mnie stać (mimo iż od niedawna jestem emerytem). Poleciałem tam i zaliczyłem tamtejszy maraton!