Makabryczne odkrycie podczas eksmisji. Dlaczego doszło do niego tak późno?

3 godzin temu
Zdjęcie: Makabryczne odkrycie podczas eksmisji. Dlaczego doszło do niego tak późno?


Prokuratura wyjaśnia sprawę znalezienia zwłok mężczyzny w mieszkaniu w budynku przy ulicy Moniuszki w Białej Podlaskiej. Zmarły prawdopodobnie był lokatorem tego mieszkania, a jego zwłoki mogły tam przeleżeć choćby blisko rok.

Jak mogło dojść do takiej sytuacji? Sprawdzała to Małgorzata Tymicka.

Prokuratura i policja otrzymały zgłoszenie o znalezieniu zwłok w mieszkaniu po tym, gdy rozpoczęto czynności komornicze w tym lokalu.

– Ujawniliśmy zwłoki mężczyzny. Co prawda mamy wytypowane dane tej osoby, natomiast zdecydowaliśmy się na potwierdzenie jej tożsamości w drodze badań genetycznych – informuje Michał Roman, prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej. – Ze wstępnych ustaleń wynika, iż po raz ostatni ta osoba mogła być widziana jesienią zeszłego roku. Ciało zostało odnalezione w trakcie czynności wykonywanych na miejscu przez komornika. W trakcie oględzin ustalono, iż ciało było w znacznym stopniu rozkładu. Zleciliśmy także biegłemu przeprowadzenie dodatkowych badań biologicznych. W tej chwili oczekujemy na wyniki tychże badań. Ze wstępnych ustaleń nie wynika, jakoby do śmierci mogły przyczynić się osoby trzecie.

Rozmawialiśmy z mieszkańcami budynku, gdzie znaleziono zwłoki. Przyznają, iż zgłaszali do Zakładu Gospodarki Lokalowej w Białej Podlaskiej, który administruje budynkiem, iż w mieszkaniu mogło wydarzyć się coś niepokojącego.

– Korespondencja cały czas była zostawiona w drzwiach. I nikt na to nie reagował. Więc raz dzwoniłam do ZGL-u. Bez odzewu. Drugi raz dzwoniłam do ZGL-u, także bez odzewu. Trzeci raz, piąty raz dzwoniłam – mówi jedna z mieszkanek.

– Było zgłaszane, iż muchy są w oknie. Moja mama zgłaszała, iż much w oknie jest bardzo dużo, tak jakby coś się działo w tym mieszkaniu – opowiada inna. – Myślę, iż powinna być większa reakcja sąsiadów i na pewno też większa reakcja Zakładu, którego mieszkanie jest wynajmowane, żeby podjąć próbę jego otwarcia.

Prezes Zakładu Gospodarki Lokalowej w Białej Podlaskiej Wojciech Chilewicz zapewnia, iż ZGL nie otrzymywał żadnych niepokojących zgłoszeń ze strony lokatorów: – Nie było takich zgłoszeń. Jedyne zgłoszenie, jakie było, to w kwestii otwierającego się okna przy tym mieszkaniu od zewnątrz. Pracownicy w ZGL-u w tym czasie prowadzili pracę na sąsiedniej nieruchomości na dachu. Dlatego też ze zwyżki to okno zostało zamknięte. Przez to okno nie zauważono, żeby w środku coś niepokojącego było. Mieszkańcy żadnych innych zgłoszeń nam nie składali Wręcz przeciwnie – mieliśmy zgłoszenia zarówno od mieszkańców, jak i notatkę od komornika sądowego, iż ten pan wyjechał za granicę. Dlatego też niezasadnym było wchodzenie. Pamiętajmy, iż podczas najmu właściciel nie może wejść do mieszkania, gdyż to naruszenie miru domowego. Możemy wejść tylko w obecności policji lub straży miejskiej, gdy mamy niepokojące sygnały i jest zagrożenie dla innych mieszkańców lub na przykład jest jakiś wyciek wody. W innych przypadkach gdybyśmy mieli zgłoszenia, iż coś się dzieje, to byśmy na pewno tam weszli – mówi Wojciech Chilewicz.

Jak na sytuację patrzy psycholog Katarzyna Piasecka? – Psychologia w takich sytuacjach mówi o zjawisku rozproszenia odpowiedzialności, czyli – mówiąc inaczej – o efekcie widza. Im więcej jest świadków jakiegoś zdarzenia, tym mniejsze jest poczucie odpowiedzialności, jakie odczuwa pojedynczy człowiek. Ludzie czekają, iż zareaguje ktoś inny, no i często nikt z tego nie robi. Drugą rzeczą, która może mieć wpływ na to zdarzenie, jest rozluźnienie relacji sąsiedzkich. Jeszcze 20 lat temu sąsiedzi żyli w pewnego rodzaju wspólnocie, a dziś często po prostu nie mamy pojęcia, kto obok nas mieszka. Wpadnięcie bez zapowiedzi z wizytą staje się nie na miejscu. Żyjemy w czasach, kiedy obowiązuje zasada: mój dom – moja twierdza.

Dodajmy, iż lokator mieszkania, którego zwłoki prawdopodobnie zostały znalezione, zalegał z płatnościami za wynajem lokalu. Jego ciało zostało odnalezione w trakcie przystąpienia do eksmisji w obecności kuratora sądowego i komornika po tym, jak pracownicy Zakładu Gospodarki Lokalowej otworzyli mieszkanie, rozwiercając zamki.

Jak zapewnia prezes Wojciech Chilewicz, Zakład Gospodarki Lokalowej miał kontakt z najemcą lokalu w czerwcu 2023 roku, kiedy to przeprowadzany był przegląd stanu jego mieszkania. Przegląd był przeprowadzany podczas obecności mężczyzny.

MaT / opr. ToMa

Fot. policja.gov.pl/archiwum

Idź do oryginalnego materiału