„Lubimy grać w Centrum”

bialyorzel24.com 2 godzin temu

Rozmowa z Dawidem Czajką, basistą, wokalistą i założycielem zespołu Dzieci PRL-u.

Fot. Archiwum zespołu

Po raz trzeci zagracie w Centrum Polsko- Słowiańskim. Po raz pierwszy w historii zdarza się, aby jakiś zespół trzykrotnie wystąpił na Festiwalu…

Zdajemy sobie z tego sprawę. Zaproszenie na tegoroczny Festiwal traktujemy jak duże wyróżnienie. Cieszę się, iż po raz kolejny będziemy mogli zaprezentować się polonijnej publiczności na Greenpoincie. Tym bardziej, iż śpiewamy głównie po polsku. W tamtym roku – pamiętam doskonale było super, frekwencja dopisała, a artyści dali z siebie wszystko.

To nie będzie jednak podobny występ do poprzedniego…

Podobny będzie o tyle, iż nasz styl pozostaje w dalszym ciągu niezmienny. A także rockowa energia, która każdorazowo płynie ze sceny podczas naszych występów. Na pewno zagramy dwa nowe numery, które powstały w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Jeden kawałek jest stricte punkowy, a drugi znacznie spokojniejszy. Teksty napisał nasz przyjaciel Krzysiek, ja ułożyłem muzykę do wolniejszego kawałka, a już wspólnie z zespołem napisaliśmy muzykę do naszego nowego punkowego utworu.

Wasz koncert w trakcie Festiwalu będzie również inny, gdyż w minionym roku w zespole nastąpiła dość ważna zmiana w składzie…

To prawda. Odszedł nasz gitarzysta Maciej Majchrowski, co na pewno było trudnym momentem dla nas wszystkich. Musieliśmy bowiem od nowa zaaranżować wiele numerów, tak aby dobrze brzmiały w trio. Zadecydowaliśmy, iż nie uzupełniamy składu i gramy na razie we trójkę, co na pewno jest dużym wyzwaniem muzycznym, bo jakoś tę lukę po gitarzyście wszyscy musimy zapełnić. Przez ostatnie lata występowaliśmy zawsze jako kwartet i ta druga gitara elektryczna była zawsze słyszalna. Jednak bez obaw, istniejemy już wiele lat i nie z takimi wyzwaniami dawaliśmy już sobie radę.

Mieliście okazję grać już jako trio?

Tak, zagraliśmy już tak kilka koncertów i było naprawdę w porządku. Miniony rok był zresztą dość intensywny. Jak zawsze pojawiliśmy się na wielu polonijnych imprezach, festiwalach i każdorazowo przyjęcie publiczności było fantastyczne. Wystąpiliśmy jak zawsze podczas amerykańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zagraliśmy także na festiwalu Tygodnika Plus, festiwalu reagge, zagraliśmy koncerty w Linden i Filadelfii, a w tym roku kwietniu pojawiliśmy się jako support zespołów Pidżama Porno i Strachy na lachy przed ich koncertami w Melrose Ballroom. Dzięki temu, iż jesteśmy już na polonijnej scenie rockowej już 16 lat, udało nam się pozyskać wiernych fanów, którzy zawsze nas wspierają, gdzie byśmy zresztą nie grali. Wierzę, iż na Festiwalu w Centrum będzie podobnie.

Muszę nawiązać do osobliwej nazwy zespołu. Skąd ten pomysł?

Wychodzę z założenia, iż każda grupa muzyczna powinna mieć chwytliwą i ciekawą nazwę. W momencie powstania zespołu było kilka koncepcji aż w końcu nasz perkusista zasugerował nazwę Dzieci PRL-u. Nie pamiętam, żebyśmy jakoś wtedy bardzo entuzjastycznie podeszli do tego, ale nazwa się przyjęła i jako Dzieci PRL-u gramy już od końca 2009 roku. Po latach uważam, iż nazwa fajnie zażarła, a poza tym dobrze oddaje charakter naszej muzyki. Poza tym większość z nas urodziła się i dorastała w latach 80. w Polsce i muzykę z tamtych czasów słychać w naszej twórczości.

Wspomniane 16 lat to kawał czasu dla zespołu rockowego…

Też tak myślę. Skład kapeli zmieniał się kilkukrotnie i jak liczyłem kilkanaście osób przez tą naszą kapelę się przewinęło. Każdy z muzyków wnosił coś swojego do zespołu, ale z różnych powodów musieliśmy się rozstać, często zupełnie zresztą pozamuzycznych. Najważniejsze jednak, iż sam zespół ciągle istnieje i osobiście wierzę, iż będzie funkcjonować jeszcze przez wiele lat. kilka tych polonijnych kapel ciągle działa, więc tym bardziej jako założyciel Dzieci PRL-u jestem szczęśliwy, iż cały czas gramy i tworzymy muzykę.

Jesteś nie tylko liderem Dzieci PRL-u, ale również jego basistą, wokalistą, a także twórcą muzyki. Nie jest chyba łatwo łączyć te wszystkie funkcje?

Nigdy się nad tym specjalnie nie zastanawiałem, ale naprawdę nie wydaje mi się to specjalnie trudne. Kocham robić to co robię, sprawia mi to wielką przyjemność, uwielbiam być na scenie i cieszę się, iż możemy dać ludziom trochę radości. Pełnię w kapeli kilka funkcji, ale co do muzyki to wszyscy wnosimy duży wkład w ostateczny kształt utworów, a co za tym idzie w brzmienie całego zespołu. jeżeli już poruszamy kwestie czysto techniczną, to granie na basie i jednoczesne śpiewanie jest niekiedy trudniejsze niż granie na gitarze i śpiewanie, bo często linia basu przebiega inaczej niż linia melodyczna danego utworu, ale wszystko jest kwestią ogrania i wyćwiczenia,

Jak to się w ogóle stało, iż zostałeś basistą?

Jak przyjechałem do Stanów Zjednoczonych w 2003 roku, to w pierwszym zespole w jakim grałem, czyli w Paradigm, nie mogliśmy przez dłuższy czas znaleźć basisty. Chcąc nie chcą chwyciłem więc w końcu za gitarę basową i tak już zostało. Jednak gram i komponuję również na gitarze.

Jakbyś określił styl waszego zespołu? Od początku stawiacie na konkretny rockowy przekaz?

Tak, ale nasze granie zmieniło się przez te kilkadziesiąt lat. Zaczynaliśmy od punk rocka, który ciągle w naszej twórczości jest mocno słyszalny, ale z czasem wyciszyliśmy się trochę. Nie mamy już po 20 lat, a im jesteśmy starsi tym ta nasza muzyka jest klarowniejsza i choćby troszkę spokojniejsza. Cały czas jednak ten mocny charakter gitarowy staramy się utrzymać, dlatego często sięgamy podczas koncertów po stare, mocne punkowe numery. O korzeniach raczej nigdy nie zapomnimy.

W waszym graniu ten klimat lat 80. zaznaczony jest dość silnie…

Nigdy nie ukrywałem, iż polska muzyka lat 80. była dla mnie olbrzymią inspiracją. Reszta chłopaków jest nieco młodsza, ale ja doskonale pamiętam czasy, kiedy utwory z radia zgrywało się na kasety i jak ważne były kolejne albumy ulubionych wykonawców, na które z utęsknieniem czekało się czasami całymi miesiącami. Nie zawsze też można było je kupić w sklepie więc pożyczało się od kolegów, a kaset słuchało się niekiedy wspólnie na ławkach pod blokami. Z sentymentu wracam do twórczości zespołów z tamtych lat, często też analizuję te stare, kultowe kompozycje, nic więc dziwnego, iż słychać to również w naszej grze. Klimat lat 80. i 90. jest w niej obecny, tym bardziej, iż były to przecież najlepsze lata w historii polskiej muzyki rockowej. I nie jest to tylko moja opinia.

Mógłbyś wymienić wykonawców, którzy mieli największy wpływ na twój muzyczny rozwój?

Słuchałem naprawdę wielu zespołów i to nie tylko polskich. Zawsze jednak zwracałem uwagę na artystów, którzy potrafią pisać fajne teksty. Oni byli dla mnie największą inspiracją. Bo z muzyką w zespole to jest tak, iż na ogół jest to wynik pracy kilku osób. Wiadomo, iż ktoś wymyśla początkowe akordy czy melodie, ale w trakcie pracy nad utworem każdy mniej lub bardziej dodaje coś od siebie. Tak jest również i u nas. Mi najbardziej zawsze imponowali twórcy ciekawych i wyrazistych tekstów, jak chociażby Krzysztof Grabaż Grabowski z Pidżamy Porno, Muniek Staszczyk z T.Love, czy też Kazik Staszewski z Kultu. To tylko kilku artystów, którzy ciągle mnie inspirują, o ile chodzi o teksty i kompozycje.

Ty w zespole odpowiadasz za teksty?

W większości tak, ale kilka tekstów ułożył również nasz gitarzysta Piotr „Młody” Klassek, a pozostałe są od naszych znajomych. Ja pisząc staram się szukać własnej drogi w tym co chcę przekazać i musze przyznać, iż zaczynając pisać słowa do danego kawałka już od początku mam na niego plan. Zawsze staram się zawrzeć w tekstach jakiś przekaz lub opowiedzieć jakąś historie. Chcę też, żeby był interesujący i pobudził odbiorcę do wsłuchania się w utwór.

Ważnym podsumowaniem waszej twórczości jest album „Rymowanki”, który ujrzał światło dziennie w 2017 roku, czyli już 8 lat temu. Myślicie o nowej płycie?

Oczywiście. Co więcej materiał na nią jest w znacznej części gotowy. Większość kawałków jest już nagrana i czekają jeszcze na edycję i ostatni szlif. Mam nadzieję, iż płyta niedługo się ukaże, ale jak wiadomo nie jest to proces łatwy i niekiedy zabiera więcej czasu niż zakładały uprzednie plany. Zmiany personalne w składzie też tego wszystkiego nie ułatwiają. Myślę, iż płyta pojawi się na rynku latem w 2026 roku.

Jaką nazwę będzie nosić nowy album?

Nie chciałbym ujawniać jej zbyt wcześniej przed premierą. Na pewno jednak będzie to płyta bardziej balladowa w porównaniu do Rymowanek. Zawarłem na niej bardzo osobiste teksty, a kilka swoich dorzucił Krzysztof Trzciński.

Do kilku utworów z waszej pierwszej płyty powstały również teledyski…

Dokładnie do pięciu kompozycji powstały oficjalne klipy muzyczne. Udało się zrealizować teledyski do utworów: Dzieci PRL-u, Pankowa Rymowanka, Nadszedł Czas, Krzyk, Miłość po ludzku, Manipulacja. Wszystkie można obejrzeć na naszym oficjalnym kanale w serwisie YouTube, do czego oczywiście gorąco zachęcam.

Podczas koncertów oprócz własnych kompozycji wykonujecie także szereg coverów…

Tak. Jednak dobór utworów zależy przede wszystkim od publiczności, dla której gramy, a także od ilości zespołów na koncertach. jeżeli przykładowo jest to jakiś festiwal, gdzie gra wiele kapel, to wykonujemy głównie swoje numery i może jeden czy dwa covery, ale jeżeli gramy sami, to tych coverów jest zdecydowanie więcej, aby było czym wypełnić dłuższy program. Najczęściej są to utwory takich zespołów jak Pidżama Porno, Kult, Strachy na Lachy, a na koniec często sięgamy już po absolutną punkową klasykę, czyli kawałki KSU, Celi nr 3 czy też Ulicznego Opryszka.

W ciągu 16 lat istnienia kapeli tych koncertów było całkiem sporo…

To prawda. Myślę, iż zagraliśmy już ponad setkę koncertów. w tej chwili gramy ich blisko 10 rocznie co jak na polonijną kapelę jest całkiem dobrym wynikiem. Przeważnie występujemy dla Polonii co jest dość naturalne, gdyż jak już wypominałem cała nasza autorska twórczość jest w języku polskim.

Któryś z tych koncertów utkwił Ci szczególnie w pamięci?

Myślę, iż najważniejszy i niezapomniany odbył się z okazji wydania naszej płyty Rymowanki w 2017 roku. Wtedy przyszli wyłącznie ludzie, aby zobaczyć nas i efekty naszej pracy. Koncert odbył się w klubie Paper Box na Flushing i zjawiło się na nim około 300 osób co dało nam dużą euforia i satysfakcję. Bardzo lubimy i dobrze wspominamy także wszystkie koncerty w Melrose Ballroom, gdzie występowaliśmy jako suport przed takimi zespołami jak między innymi: Kult, T.Love, Lady Pank, Bednarek, Dżem, Hey, Daab czy Myslovitz. Lubimy również grać w Centrum i wierzę, iż zbliżający się koncert nie będzie naszym ostatnim występem w tym miejscu.

Masz jakieś muzyczne plany i marzenia, które chciałbyś zrealizować w przyszłości?

Na pewno. Chciałbym, aby w Internecie pojawiało się więcej muzyki granej przez polonijne zespoły, tak aby szersza publiczność, również w Polsce, mogła się z nią zapoznać. Nie ukrywam, iż brakuje mi bardziej rozwiniętej polonijnej sceny muzycznej, chociaż zdaję sobie sprawę jakie są realia i iż tych zespołów jest znacznie mniej niż jeszcze 20 lat temu. Jako Dzieci PRL-u zamierzamy wrócić również do grania koncertów na żywo w sieci. Ta formuła świetnie sprawdziła się w czasie pandemii i chcielibyśmy ją kontynuować. A jeżeli chodzi o marzenia to bardzo chcielibyśmy zagrać kiedyś na jakimś festiwalu w Polsce. Co więcej, wierzymy, iż tak się stanie, chociaż oczywiście to już dalsza przyszłość.

Czego mogą spodziewać się uczestnicy Festiwalu po waszym koncercie?

Zawsze dajemy z siebie wszystko i tym razem również nie odpuścimy. Sala w Centrum jest wymagająca dla muzyków, dlatego musimy być w pełni skoncentrowani przed występem. Zagramy w składzie: Paweł „Mieczyk” Bernasiuk na perkusji, Piotrek Klassek na gitarze, no i ja na basie i wokalu.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia na Festiwalu.

Rozmawiał Marcin Żurawicz

Idź do oryginalnego materiału