Aleksandra, Justyna i Szymon z Lublina chcą sięgnąć po mistrzostwo świata w speed-ballu. Wszystkich powołano do kadry reprezentacji Polski. Zawody odbędą się jednak w Indiach, a gracze nie mają pieniędzy na wyjazd. W Internecie trwa więc zbiórka na podróż i po szanse na spełnienie wielkich marzeń.
– Speed-ball jest nietypowy, rzadko spotykany – mówi Aleksandra Rzedzicka, ma 16 lat i trenuje w klubie Speed-Ball Lublin. – Jest to mało znana dyscyplina sportu, ale angażuje wszystkie parte ciała. Musimy mieć wysoką sprawność fizyczną, szybkość.
– To ogromny zaszczyt dla nas wszystkich reprezentować kraj na arenie międzynarodowej – mówi Justyna Liwska, która ma 15 lat, a od 5 lat trenuje w Speed-Ball Lublin. – Jestem z siebie dumna i cieszę się, iż mogę reprezentować Polskę. Było ciężko, bo wszystkie zawodniczki z każdej kategorii pokazały wysoki poziom, więc trzeba było trochę powalczyć.
Na czym polega speed-ball?
– Speed-ball to sport „rakietowy” wywodzi się z tenisa ziemnego – mówi Mariusz Rzedzicki, trener Speed-Ball Lublin. – To trochę taki tenis, trochę squash. Wyróżnia się tym, iż odbijamy piłkę, która jest na uwięzi. W speed-ballu mamy 4 konkurencje. Mamy możliwość grania samemu, grę singlową 1 × 1, grę deblową i drużynową sztafetę. jeżeli chodzi o rozgrywki singlowe, to gramy dwa sety. Każdy set rozgrywa się do 10 punktów, a punkty zdobywamy po serwisie pierwszego zawodnika. Przeciwnik stojący naprzeciwko musi odbić tę piłkę przy maksymalnie jej drugim obrocie.
Są sukcesy i porażki!
– Zanim zdobyłam srebrny medal mistrzostwa świata, musiałam przejść bardzo długą drogę. Kilkanaście turniejów, kilkadziesiąt mistrzostw Polski i nie zawsze się wygrywało. Przychodzą sukcesy i porażki. To jest nieunikniona część sportu – dodaje zawodniczka Speed-Ball Lublin, Aleksandra.
Czego uczy ten sport?
– Tego, żeby się nie poddawać, zwłaszcza kiedy jest bardzo źle. Podczas meczów często są takie sytuacje, iż można przegrywać kilkoma punktami, ale potem nagle to odbudowujesz. Nie można tracić wiary w to, iż można wygrać. Uczy też cierpliwości, bo jednak osiąganie progres się ciągnie – zaznacza zawodniczka Speed-Ball Lublin, Justyna.
– jeżeli chodzi o konkurencje indywidualną, to mamy super solo. Zawodnik musi w przeciągu minuty odbić piłkę jak najwięcej razy. Najlepsi zawodnicy na świecie potrafią w ciągu minuty odbić piłkę 160 razy. To jest dwa i pół odbicia na sekundę – dodaje trener Speed-Ball Lublin.
Dążymy do tego, aby zostać polskim związkiem sportowym!
Nie jest to smutne? Nieraz reprezentowaliście Polskę na arenie międzynarodowej z godnością, sukcesami, a ktoś by mógł powiedzieć, iż trzeba prosić o łaskę.
– To jest smutne, przykre. Możemy się obrazić i nic z tym nie robić – mówi Przemysław Wolan, prezes Federacji Speed-Ball Polska. – Albo możemy walczyć i być na tej ścieżce. Dotrzeć do etapu, gdzie faktycznie będzie się to dało zrobić i wsparcie systemowe będzie. To wygląda tak, iż jesteśmy sportem niszowym. Co prawda wprowadziliśmy do Polski speed-ball z 10 lat temu, ale to jest sport, który ciągle się rozwija. Stawiamy kolejne kroki na ścieżce do tego, żeby zostać polskim związkiem sportowym. Kiedy ten wielki krok zostanie postawiony, wtedy takich problemów nie będzie. Niestety teraz sami musimy walczyć o te środki.
Współpraca reprezentacji będzie kluczowa!
– Myślę, iż kooperacja całej reprezentacji to będzie najważniejszy punkt do tego, żeby powtórzyć ten sukces. Myślę, iż damy z siebie wszystko, żeby zdobyć medale. Naprawdę mamy na nie szansę. To nie jest tak, iż my tam lecimy, żeby tylko zagrać. My tam lecimy, żeby wygrać! – dodaje Justyna Liwska.
Każdy z zawodników na wyjazd potrzebuje około 7.5 tysiąca złotych. Zbiórka trwa do 29 października a same mistrzostwa świata w Speed-Ballu w Indiach odbędą się na początku listopada.
Lubelskich zawodników można wesprzeć na portalu zrzutka.pl.
Justyna Liwska
Szymon Gołofit
Aleksandra Rzedzicka
Szczegóły również na Instagramie oraz Facebooku stowarzyszenia Speed – Ball Lublin.
MaTo / opr. AKos
Fot. RL